Kubański niezbędnik, czyli co ze sobą zabrać w podróż po wyspie

8
Spalona słońcem, grymas uśmiechu, Cienfuegos, Kuba

Podczas gdy zawartość twojego plecaka w dużej mierze będzie zależała od  preferencji, tego co chcesz tam robić oraz długości pobytu, to jednak są rzeczy, które muszą koniecznie znaleźć się w twoim bagażu, bez względu na to czy jedziesz w grupie zorganizowanej, czy samodzielnie.

Kubański niezbędnik, czyli lista rzeczy, które musisz zabrać ze sobą jadąc w podróż po Kubie:

  • apteczka

Najlepiej z zapasem wszystkich leków jakie zażywasz, wystarczające na całą długość pobytu oraz: środki przeciw bólowe/przeciw zapalne, węgiel (lub inny środek na zatrucia i biegunki), środek antyseptyczny, np. spirytus salicylowy lub woda utleniona, plastry, cukierki na ból gardła, leki antyhistaminowy na wypadek reakcji alergicznej oraz środki na poparzenia, np. słoneczne. Generalnie wszystko co może Ci być potrzebne. Środki lecznicze są trudno dostępne, a jeżeli już uda Ci się znaleźć, to będą najprawdopodobniej drogie. Nawet paracetamol jest trudny do zdobycia.

  • Kosmetyki

Takie jak np. balsam do ciała, szampon, odżywka, itd. oraz środki higieniczne, tj. podpaski, tampony, itp. Nawet jeśli uważasz, że tobie się nie przydadzą, to nie zaszkodzi zabrać paczki  lub dwóch. Możesz później przekazać kobietom na miejscu lub zostawić w miejscu, w którym się zatrzymujesz. Podobnie jak leki, środki higieniczne są również trudno dostępne i tym bardziej może sprawić innej kobiecie radość ten drobny, nazwijmy to prezent. Jeśli nocujesz w hotelu, to kosmetyki takie jak balsam do ciała i szampon owszem może i znajdzie na miejscu, ale wątpię by wystarczyło na cały pobyt.

  • Papier toaletowy

Nie, nie jest to żart! Podobnie jak powyższe środki higieniczne, papier toaletowy na Kubie to dobro luksusowe. Przyda się wielokrotnie, zwłaszcza jeśli będziesz musiała korzystać z publicznych toalet (również w niektórych restauracjach), gdzie papier jest wydzielany na listki, a toaleta jest spłukiwana wodą z wiaderka. Przygotuj się również na to, że zostaniesz poproszona o zapłacenie za skorzystanie, nawet jeśli będzie to obskurna toaleta albo nawet jeśli będziesz miała swój papier.

  • Środki na komary

Komary potrafią dać w kość! Szczególnie w miejscach położonych blisko bagien oraz w okresach cieplejszych i wilgotniejszych. Środek na komary może być również przydatny do odstraszania muszek plażowych, które również potrafią skutecznie utrudnić życie i zostawić nieprzyjemne, swędzące i czasem bolące ślady ukąszenia.

Jak zapewne wiesz komary to nie tylko ukąszenia i swędzące ślady na skórze, ale również ryzyko zarażenia się chorobami np. tropikalnymi czy też występującymi w określonym czasie i miejscu, jak np. w tym roku wirus ZICA, który panoszył się w Ameryce Południowej oraz na Karaibach. Władze Kuby co prawda zaprzeczały co do jego występowania w kraju, ale środki ostrożności, takie jak spryskiwanie domów i ulic środkami na komary i tak stosowali. Wydaje mi się jednak, że nawet gdyby ZICA szalała na Kubie, to rząd i tak obstawałby przy swoim. Za bardzo gospodarka kraju zależna jest od ilości turystów, by móc sobie pozwolić na takie komunikaty.

  • Olejek do opalania z wysokim filtrem ochronnym oraz balsam po opalaniu

To są rzeczy po prostu niezbędne, tylko błagam, pamiętaj o smarowaniu ciała! Nawet jeśli Ci się wydaje, że jest chłodno, a na niebie gromadzą się chmury i wieje. Wtedy ryzyko poparzenia jest większe! Podobnie kiedy przebywasz w mieści i dużo spacerujesz. Unikaj też jednostajnego przebywania na słońcu. Poparzenie słoneczne często wiąże się z udarem słonecznym. Udar słoneczny czy poparzenia na znacznej części ciała, to bezpośrednie zagrożenia życia i wymagają natychmiastowej pomocy lekarskiej! Ja z własnej głupoty, właśnie dlatego, że się nie posmarowałam pochmurnego dnia i cały dzień spędziłam na plaży, doprowadziłam się właśnie do takiego stanu. Cudem (nie żartuję!) wyszłam z tego cało i przeżyłam noc bez wzywania karetki. Patrząc na stopień poparzenia i rozległość, kolejny cud sprawił, że nie pojawił się ani jeden bąbel, a ja mogłam, choć obolała, nadal kontynuować podróż.

Spalona słońcem, grymas uśmiechu, Cienfuegos, Kuba
Tak właśnie przez własną głupotę spaliłam się na słońcu! Wtedy jeszcze nie wiedziałam co mnie czeka najbliższej nocy i przez następne dni.
  • Okulary przeciw słoneczne

Niby wydaje się oczywiste. Z tym, że nie każde okulary się nadają. Dla własnego zdrowia i wygody upewnij się, że są dobrej marki i wystarczające na promieniowanie karaibskiego słońca. Nawet jeśli masz wydać trochę więcej pieniędzy na okulary u optyka, to uwierz mi, że warto. Pierwsze z brzegu okulary nie ochronią twoich oczu. Może się to skończyć tym, że cały pobyt będziesz musiała mrużyć oczy, będzie cię boleć głowa. W najgorszym wypadku uszkodzisz sobie wzrok. Nasze europejskie oczy nie są przyzwyczajone do natężenia karaibskich promieni słonecznych, toteż potrzebują odpowiedniej ochrony.

Podsumowanie

Powyższy niezbędnik to po prostu „must have”, to rzeczy, bez których Twoja podróż będzie albo znacznie utrudniona. Albo wręcz niemożliwa do kontynuacji. Proszę, nie licz na to, że kupisz coś na miejscu. Nawet jeśli ci się uda, to nie dość, że stracisz dużo cennego czasu, nabawisz się stresu, to jeszcze wydasz fortunę.

Nie zapomnę kiedy przypadkowa dziewczyna, również turystka, która wraz z chłopakiem siedziała obok mnie na ławce na skwerku w Trynidadzie, z ogromną dozą wstydu zapytała mnie czy wiem gdzie może kupić podpaski lub tampony. Bo szuka w całym mieści i jedyne co udało jej się znaleźć, to pieluchy dziecięce. Tak się złożyło, że zatrzymałam się na ten czas nieopodal, toteż miałam możliwość szybkiego powrotu do kwatery po zapas, który mi już nie był potrzebny. Nie uwierzysz jaka ulga pojawiła się na jej twarzy i jak ogromnie mi dziękowała. Wyobrażam sobie gehennę jaką musiała przechodzić… Mieliśmy się później spotkać na wieczorny spacer, ale niestety się nie udało. Nie przypisuję sobie tutaj żadnych zasług. To z woli Bożej się spotkałyśmy. Wielokrotnie doświadczyłam „przypadkowego” splotu wydarzeń, gdzie albo to mnie ktoś pomagał albo to ja miałam możliwość pomóc innym. Czy już mówiłam, że nie wierzę w przypadki? 😉

Byłaś na Kubie? Planujesz wyjazd i zastanawiasz się czy powinnaś zabrać to wszystko co chcesz? Czy jest coś, co dorzuciłabyś do niezbędnika albo coś wykreśliła/zmieniała? Jakie jest twoje zdanie? Daj znać w komentarzach 🙂

Peace, Love & Cuba <3
Bridget – dziewczyna z prowincji.

Bridget Travel Newsletter

Kubańska wiza i ubezpieczenie – czy są potrzebne?

2
Na pokładzie Thomas Cook Airlines
Thomas Cook Airlines

W sieci krąży wiele sprzecznych informacji na temat formalności związanych z wjazdem na Kubę, dlatego postanowiłam sprawę wyjaśnić, tak, żeby nie było już wątpliwości. Proszę zwróć jednak uwagę, że dużo tutaj zależy od zmian zachodzących na Kubie, jak i zmian zachodzących u przewoźników.

Wiza vs karta turysty

Żeby móc wjechać na Kubę w celach WYŁĄCZNIE turystycznych, potrzebna jest KARTA TURYSTY, nie wiza. To jak i gdzie ją dostać zależy od tego czy sama organizujesz podróż oraz skąd i z kim lecisz.

Jeśli lecisz z Polski i twoją wycieczkę organizuje biuro, z otrzymaniem karty turysty nie powinno być problemu, po prostu zapytaj w biurze. Jeśli natomiast wyprawę organizujesz sama to kartę turysty możesz otrzymać w niektórych biurach podróży lub w konsulacie kubańskim w Warszawie. Cena karty turysty to ok 22 euro. Kartę można załatwić również bez wychodzenia z domu, np. tutaj. Biuro ma dobre rekomendacje, aczkolwiek z ich usług nie korzystałam toteż nie daję gwarancji.

Kubańska karta turysty dla rezydentów UK

Jeśli wylatujesz z Wielkiej Brytanii to sprawa jest relatywnie prosta. W przypadku wykupienia wycieczki z biurem podróży, karta turysty powinna być w cenie. Jeśli wykupiłaś sam lot, to kartę najprawdopodobniej również masz w cenie. Sprawdź e-mail potwierdzający rezerwację lotu. Lecąc z Thomas Cook Airlines w wiadomości potwierdzającej rezerwację otrzymałam informację, że karty będą rozdawane przed wejściem na pokład samolotu. Wspomnieli też, że pasażerowi innych narodowości muszą sami sprawdzić wymagania wizowe.

Ze względu na to, że jak do tej pory, wymagania wizowe dla Anglików i Polaków są takie same, nie było konieczności żebym dodatkowo kupowała kartę turysty. I faktycznie, rozdawali kolejno wszystkim, którzy wchodzili na pokład samolotu. Oczywiście jeśli chcesz, możesz dla pewności kartę wykupić. Myślę jednak, że nie ma takiej konieczności. Jeśli Anglicy dostają, ty też powinnaś. Sprawdź jednak u przewoźnika, jeśli jedziesz z biurem, to w biurze podróży. Jeśli takowej nie otrzymasz albo się boisz, że nie dostaniesz, rozważ opcje powyżej odnośnie wylotu z Polski.

Karta turysty uprawnia do przebywania na terenie Kuby przez okres 30dni. Ważność karty można przedłużyć na kolejne 30dni już na miejscu w urzędzie imigracyjnym na przykład w Hawanie Inmigración y Extranjeria (calle Factor y Final, Nuevo Vedado, Plaza de la Revolución). Cena za przedłużenie, to 25CUC.

Inne wymagania

Karta turysty to nie jedyne wymaganie by móc wjechać do kraju. Konieczne jest jeszcze by twój paszport był ważny co najmniej 6 miesięcy od daty wyjazdu z kraju, co jest niemal standardem. Są jednak jeszcze dodatkowe wymagania. Osoba podróżująca indywidualnie musi mieć co najmniej 100 CUC (lub równowartość tej kwoty w innej walucie) na każdy planowany dzień pobytu. Posiadanie karty kredytowej VISA spełnia ten warunek. Mogą Cię również poprosić o okazanie biletu powrotnego lub kontynuującego podróż oraz potwierdzenie rezerwacji noclegu.

Koniecznym jest również wypełnienie deklaracji celnej, w której deklarujesz co wwozisz do kraju, w jakiej ilości i o jakiej wartości. Zapoznaj się z ograniczeniami!

Ubezpieczenie

To jednak nie wszystko by móc się cieszyć urokami tej pięknej wyspy. Koniecznym jest również posiadanie ubezpieczenia NNW i KL. Przyjmuje się, że ubezpieczyciel powinien być zaaprobowany przez rząd kubański, tzn. być na specjalnej rządowej liście, a przynajmniej współpracować z którąś z instytucji kubańskich (tak podaje polska strona rządowa).

Uważam jednak, ale uwaga, to moja prywatna ocena, że jeśli dobry ubezpieczyciel oferuje ubezpieczenie obejmujące Kubę, to nie powinno być problemu i zakładam, że takową współpracę posiada. Różnica jest taka, że w sytuacji awaryjnej nie możemy wybrać miejsca pomocy lekarskiej, ale koniecznym jest skontaktowanie się najpierw z ubezpieczycielem, który wskaże nam miejsce, do którego mamy się udać. Jest to o tyle kłopotliwe, że nie każdy operator komórkowy działa na terenie Kuby, tzn. nie z każdej sieci komórkowej można wykonywać połączenia, a jeśli możesz, są one zazwyczaj dość drogie.

Kubańskie ubezpieczenie dla rezydentów UK

Ja za swojego ubezpieczyciela wybrałam Alpha Travel Insurance  oferujące ubezpieczenie dla obywateli i rezydentów w Wielkiej Brytanii. I zapewniam, że nie czerpię korzyści z tego, że o nich tutaj wspominam, jestem po prostu zadowoloną klientką.

Rozmawiałam również z nimi na temat kubańskich restrykcji i zapewniali mnie, że nigdy nie mieli żadnych problemów. Postanowiłam wykupić roczną polisę, Alpha Zero Multi Trip, która ze względu „zero excess” kosztowała mnie niespełna £72.

O co chodzi z excess? W większości ubezpieczeń angielskich, czy to ubezpieczenie podróżne, czy np. komunikacyjne, musimy zadeklarować kwotę jaką pokryjemy w przypadku konieczności skorzystania z ubezpieczenia, tzn. „claim”. W Alpha Travel Insurance nie ma różnic cenowych co do wartości wypłaty świadczeń, a jedynie co do wysokości tego excess. Czyli w przypadku konieczności korzystania z ubezpieczenia pokrywamy zadeklarowaną kwotę i dostajemy takie same świadczenia jak inni. Im wyższy excess, tym niższa składka na ubezpieczenie i równocześnie, im niższy excess, tym wyższa cena składki, czyli koszt ubezpieczenia. Z pracownikami firmy rozmawiałam kilkakrotnie i za każdym razem obsługa była bardzo miła i fachowa. Linia telefoniczna w sytuacjach awaryjnych działa 24h. Mimo sytuacji podbramkowej, nie musiałam na szczęście korzystać z wykupionego ubezpieczenia.

Podsumowanie

Nie wszystkie powyższe punkty są zawsze sprawdzane, ale lepiej być przygotowanym. Może się też zdarzyć tak, że pomimo spełnienia tych wszystkich wymogów, wjazd do kraju zostanie Ci odmówiony bez podania przyczyny. Takie kubańskie „widzi mi się” 😉

Powodzenia i daj znać jak było!

Na pokładzie Thomas Cook Airlines
Na pokładzie Thomas Cook Airlines

Peace, Love & Cuba <3
Bridget – dziewczyna z prowincji.

Bridget Travel Newsletter

Zapisz

Zapisz

Co musisz wiedzieć zanim pojedziesz na Kubę?

10
Co muisz wiedzieć zanim pojedziesz na Kubę? Kolaż

Co muisz wiedzieć zanim pojedziesz na Kubę? Kolaż

Przygotowując się do wyjazdu na wyspę salsy, rumu i cygar, pewnie zastanawiasz się co warto wiedzieć o Kubie. Szukając informacji w internecie i podróżując po Kubie, spotkałam podróżników, którzy albo byli zachwyceni tym co ich spotkało oraz tym co zobaczyli albo takich, którzy wracali do domu niezadowoleni i żałowali, że zdecydowali się na przyjazd. Dlaczego tak się dziej i co zrobić żeby wakacje, o których marzyłaś od dawna nie zamieniły się w piekło? Poniżej przedstawiam ci wskazówki, które nie tylko zaoszczędzą twój czas, ale sama podróż będzie o wiele przyjemniejsza, a wrażenia bezcenne. Kolejność przypadkowa.

1. Poznaj kraj i nie bądź ignorantką

To jest po prostu „must do”! Nie możesz jechać na Kubę nie wiedząc o niej nic. Musisz wiedzieć chociażby o tym, że kraj ten wciąż jest krajem komunistycznym gdzie wielu ludzi żyje na skraju biedy. Większość mieszkańców każdego dnia walczy o przetrwanie i próbuje sobie dorobić do pensji. Nie zawsze w uczciwy sposób. Co sprytniejszy lub mający znajomości znajdzie sposób żeby zarobić, szczególnie na turystach. Turystyka na Kubie to potężna gałąź gospodarki.

Mogłoby się wydawać, że królują cygara i inne wyroby tytoniowe lub też alkohol z rumem na czele, jednak tak nie jest. Najważniejszym towarem eksportowym na Kubie jest ropa naftowa i nikiel. Następne w kolejce są leki i szczepionki. Dopiero później jest cukier, wyroby tytoniowej, ryby, cytrusy i tak przez wielu uwielbiana kawa. Jeżeli dodamy, że ok 80% żywności, jaka jest spożywana na Kubie, pochodzi z importu, to można sobie chociaż troszkę wyobrazić jak to może wyglądać w praktyce. Braki w sklepach i wysokie ceny to codzienność. Pomijając już jakość. Tylko niewielu stać na zdrowe odżywianie, które w naszym bogatym świecie zyskuje coraz większą popularność.

A wieczorową porą..,Trinidad, Kuba
A wieczorową porą w Trynidadzie, Kuba

2. Nie porównuj, Kuba to inny świat

Kiedy już jesteś na miejscu, zapomnij o zwyczajach i zasadach panujących w Twoim kraju. Wiem, że to trudne, ale nie porównuj. Ta zasada powinna obowiązywać gdziekolwiek jedziesz, ale na Kubie jest to szczególnie ważne. Spotkasz się z rzeczami, które nieraz spowodują, że będziesz zachodziła w głowę jak to jest możliwe. Popatrzmy na przykład.

Spacerujesz po mieście, wchodzisz na lokalny rynek żywności. Widzisz produkty luzem wyłożone na ladzie, nawet mięso nie znajduje się w lodówkach czy chłodniach. Zastanawiasz się jak to możliwe. Wiesz, że jest gorąco i żeby mięso zachowało świeżość i w ogóle było bezpieczne do spożycia, powinno znajdować się w chłodnym. Jak więc możliwe jest, że tutaj tego nie stosują i ludzie żyją? Założę się, że wyszłabyś stamtąd zdezorientowana i zniesmaczona. Może nawet zastanawiałabyś się czym karmią cię gospodarze albo restauratorzy. Szczerze odpowiem, że nie wiem. Wiem tylko, że jedzenie w casa particular jest z reguły bezpieczne. Z prostego powodu. Jeśli ktoś się pochoruje i trafi do lekarza, któremu zdradzi gdzie jadł, gospodarze będą mieć kłopoty, poważne kłopoty.

Powyższe doświadczenie na lokalnym rynku żywności jakkolwiek by było szokujące, raczej nie sprawi, że przestaniesz jeść, bo przecież innego wyjścia nie masz. Ciągłe jednak porównywanie standardów europejskich do standardów kubańskich sprawi, że będziesz coraz mniej zadowolona. Możliwe, że nawet ominą cię inne przyjemności i ciekawe doświadczenia. Oczywiście, że trzeba zachować dystans, twoje bezpieczeństwo jest najważniejsze, ale nie można też przesadzać w drugą stronę, bo to i tak nic nie da. Kubańczyków i ich podejścia nie zmienisz, a twój poziom frustracji nie pozwoli ci cieszyć się wakacjami. Jednym słowem, zachowaj równowagę, ale chociaż na chwilę zapomnij o Europie.

Najsmaczniejsza kanapka z szynką, Vinales, Kuba
Najsmaczniejsza kanapka z szynką, Vinales, Kuba

Najlepszy piekarz i najsmaczniejsze pieczywo, Vinales, Kuba
Najlepszy piekarz i najsmaczniejsze pieczywo, Vinales, Kuba

3. „Nie” wcale nie musi oznaczać nie

Bądź uparty w negocjacjach i nie poddawaj się przy pierwszej odmowie. Ta zasada jednak działa też w druga stronę. Kiedy ktoś próbuje ci sprzedać usługi albo próbuje cię naciągnąć nie podda się tak łatwo. Będzie uparcie dążył do celu. Czasem może być trudno pozbyć się natręta. Zobacz ten artykuł o kubańskich oszustach i naciągaczach, by wiedzieć jak radzić sobie z takimi osobami.

4. Casa particular – mieszkania prywatne

To po prostu domy prywatne, które są wynajmowane turystom. Jest to idealne sposób na poznanie Kuby o troszkę innej strony. Kuby jakiej nie znajdziesz w katalogach biur podróży. To jak żyją mieszkańcy tych domów nie jest może reprezentatywne w stosunku do reszty ludności, szczególnie tej biedniejszej. Jednakże część społeczeństwa tak właśnie żyje. Może nie znajdziesz tam luksusów , ale poziom obsługi jest często znacznie wyższy. Gospodarze potrafią docenić to, że wśród takiej konkurencji, ty wybrałeś ich. Ich pomoc nie raz może okazać się niezastąpiona. Pamiętaj jednak i tutaj, żeby zachować środki ostrożności. Nigdy się nie zgadzaj spać w nielicencjonowanych miejscach. I Kubańczycy wiele w ten sposób ryzykują, bo mogą nawet stracić dom i ty również, bo możesz mieć kłopoty z urzędem imigracyjnym. Poza tym, nie jest to bezpieczne. O tym jak zostałam oszukana na noclegu, znajdziesz w artykule o kubańskich oszustach i naciągaczach.

5. Kubańska waluta: cubano peso (moneda nacional) i convertible peso

Na Kubie jak na razie wciąż występują dwie waluty. Peso convertible, którym operują turyści i część społeczeństwa i moneda nacional jaką operują Kubańczycy i w jakiej otrzymują wypłaty. Piszę, że na razie, ponieważ rząd kubański zapowiedział unifikację. Nie sądzę jednak żeby to miało szybko nastąpić. Z kilku powodów. Dzięki walucie jaką obracają turyści, pastwo wiele zyskuje. Gdyby zlikwidować moneda nacional, kraj pogrążyłyby się w jeszcze większym kryzysie, a w tym momencie wcale nie jest dobrze. Wbrew temu co jest oficjalnie informowane, turyści również mogą operować walutą narodową (moneda nacional). Można nawet wymienić ją w banku, wystarczy poprosić.

Przeliczniki i co zrobić z moneda nacional (CUP)

Zarówno przed wyjazdem jak i teraz spotykam się ze stwierdzeniem żeby uważać w jakiej walucie jest nam wydawana reszta. Piszący twierdzą, że nie będziemy mieli co zrobić z walutą narodową. To tylko częściowa prawda. Waluta narodowa nie ma praktycznie żadnej wartości. Możliwe, że nie wymienimy jej z powrotem na walutę kraju, w którym sami mieszkamy. Jest jednak sposób.

Jest wiele takich miejsc na Kubie, szczególnie w Hawanie gdzie właśnie tą walutą zapłacisz, co więcej pozwoli ci to zaoszczędzić. Jeśli masz ochotę jeść jak lokalesi lub/i masz ograniczony budżet, powinnaś bywać tam gdzie oni. Idealne są tzw. „peso stand”, gdzie za jednego peso moneda nacional możesz się uraczyć smakołykami jakie serwują. Dla porównania 1 peso convertible (CUC) = 25 cubano peso/moneda nacional (CUP). Kubańczycy potrafią być jednak sprytni i może nie zawsze pozwolą zapłacić ci w ich lokalnej walucie, mimo że przed chwilą tak właśnie sprzedali. Ty jednak jesteś turystą i powinieneś zapłacić więcej. No bo przecież skoro przyjechałeś na Kubę, to musisz być bogaty, prawda? Przy wyborze miejsca do jedzenia dobrze jest kierować się zasadą, że im więcej mają klientów i długie kolejki, tym większe jest prawdopodobieństwo, że jedzenie jest bezpieczne. Tyczy się to nie tylko „peso stand”, ale i restauracji i innych lokali gastronomicznych.

One peso icecream, Vinales, Kuba
One peso icecream, Vinales, Kuba

6. Woda pitna na Kubie

Ten punkt właściwie powinien znaleźć się na pierwszym miejscu.

Woda z kranu na Kubie jest NIEZDATNA do picia.

Nawet do mycia zębów należy używać tej butelkowanej, jeśli nie chcesz się zatruć. Podobnie jest z myciem warzyw i owoców. Niektóre gospodarstwa mają własnej roboty system filtracji. Inne z kolei najpierw wodę dobrze przegotują zanim ją zaserwują swoim gościom. Jeśli chcesz możesz zabrać ze sobą tabletki do uzdatniania wody lub filtr. W miejscach, w których czasem rozgrywa się „wodna wojna” jak ją nazywam, ten gadżet może być niezastąpiony. Pozwoli ci to nie tylko zaoszczędzić czas, ale nerwy, stres i pieniądze. Nie jest niczym przyjemnym stanie w kilku godzinnej kolejce do sklepu, po czym okazuje się, że osoba przed tobą wykupiła pozostały zapas. A ty jesteś zmuszony zadowolić się napojami gazowanymi, które na upał wcale dobre nie są. Lub też zakupić wodę w innym miejscu z kilkukrotnym przebiciem ceny.

7. Bezpieczeństwo na kubańskich szlakach

Kuba to kraj bezpieczny do podróżowania. Podczas mojej kilku tygodniowej tułaczki po wyspie, ani razu nie byłam świadkiem aktów przemocy czy agresji. Powiem więcej, na Kubie czułam się bezpieczniej niż wtedy kiedy spaceruję ulicami Gloucester. Nawet w miejscach o dużym natężeniu ruchu turystycznego, nie bałam się spacerować z plecakiem na plecach. Oczywiście, jak wszędzie, trzeba się pilnować i nie dawać złodziejom okazji do kradzieży. Pewnie cię zdziwi dlaczego Kuba jest tak bezpieczna. Odpowiedzi są właściwie dwie. Dla Kubańczyków turysta to niemal świętość. Nikt nie chciałby, żeby źle mówiono o Kubie w międzynarodowej prasie, bo miałoby to drastyczne skutki dla wielu. Drugim powodem są wysokie kary. Jeśli ktoś zostanie złapany na gorącym uczynku, grozi mu od 7-10 lat więzienia. Mimo wszystko należy zachować ostrożność. Rzadziej zdarzają się kradzieże, ale oszustwa z kolei to chleb powszedni.

8. Ubezpieczenie i zdrowie

Jadąc na Kubę musisz mieć wykupione ubezpieczenie turystyczne obejmujące ten kraj. Oficjalnie możesz zostać skontrolowany na granicy i jeśli takowego nie posiadasz, możesz nie zostać wpuszczony na teren kraju. Spotkałam się z informacjami, że muszą to być konkretne firmy, które dostały aprobatę kubańskiego rządu i/lub współpracują z Asistur. Długo szukałam odpowiedniego ubezpieczenia. Po czym stwierdziłam, że skoro firma oferuje ubezpieczenie pokrywające Kubę, to takowe jest odpowiednie. I znalazłam. Jako, że mieszkami pracuję w UK wybrałam angielską firmę Alpha Travel Insurance. Potwierdziłam jeszcze ten fakt telefonicznie. Poinformowano mnie, że w sytuacji awaryjnej wystarczy telefon na infolinię i zostanę poinformowana co mam zrobić i gdzie się udać, żeby ubezpieczenie było ważne. Na szczęście nie musiałam z niego korzystać.

Pamiętaj też, żeby zabrać ze sobą kremy z wysokim filtrem, najlepiej SPF 50 lub najbliższy temu.

Nawet kiedy jest pochmurno i wydaje ci się, że nie ma słońca, TRZEBA się posmarować.

Nie powtarzaj mojego błędu gdzie przez własną głupotę dostałam udaru cieplnego i byłam tak spalona, że jeszcze dziś, kilka ms. po powrocie jest ślad. Szybkie opalanie nie jest zdrowe i może się skończyć tragicznie! Cudem jest, że nie musiałam wtedy wzywać pogotowia, czy męczyć się z bąblami, które utrudniłyby resztę podróży. Na prawdę miałam dużo szczęścia. Nie każdy jednak może je mieć, tak więc pamiętaj, kremy z wysokim filtrem to KONIECZNOŚĆ!

Spalona słońcem, grymas uśmiechu, wtedy jeszcze nie wiedziałam co mnie czekało później, Cienfuegos, Kuba
Spalona słońcem, grymas uśmiechu, wtedy jeszcze nie wiedziałam co mnie czekało później, Cienfuegos, Kuba

9. Sprawdź czy twój operator działa na terenie Kuby

Jeszcze przed wyjazdem upewnij się, że Twój operator działa w pełni na terenie Kuby. Może się zdarzyć, że będziesz mogła wysyłać i odbierać sms-y oraz odbierać telefony (co i tak drogo wychodzi), ale nie będziesz mogła dzwonić. Co w sytuacji awaryjnej, kiedy musisz  skontaktować się z ubezpieczycielem, może być kluczowe. W taki właśnie sposób działa na terenie Kuby angielski operator O2. Mogłam pisać i odbierać sms-y oraz odbierać połączenia, ale nie mogłam nigdzie zadzwonić (poza lokalnymi numerami emergency). Szczerze mówiąc nie czułam się z tym komfortowo. Wiem też, że niektórzy operatorzy (przynajmniej ci kanadyjscy), oferują również przesył danych. To również należy sprawdzić.

10. Szczepienia i ochrona zdrowia

Generalnie przy wjeździe na Kubę nie są wymagane żadne szczepienia, jednak dla własnego bezpieczeństwa warto je rozważyć. Ja postanowiłam wykonać kilka z nich. Kilka tygodni przed wyjazdem powtórzyłam szczepienie na błonicę, polio i tężec. Zaszczepiłam się również na wirusowe zapalenie wątroby typu A i B. Na typ C podobno i tak nie ma szczepionki. Szczepienie na WZW A i B muszę jednak powtórzyć jeszcze po roku od wykonania ostatniego zastrzyku.

Proponowano mi również szczepienie na wściekliznę, ale nie skorzystałam. Po pierwsze odstraszyła mnie wysoka cena (ok. £80 za jeden zastrzyk), a także sposób w jaki działa ta szczepionka. Wydłuża ona tylko czas jaki masz żeby dostać się do szpitala gdzie uzyskasz pomoc. Nie zamierzałam jednak pracować ze zwierzętami, więc nie skorzystałam. W niektórych przypadkach ta szczepionka może uratować życie, ale każdy sam musi tą decyzję podjąć. Z resztą jak we wszystkim co dotyczy zdrowia, a brane są pod uwagę szczególne warunki, okoliczności i występujące już schorzenia.

Bridget Travel Newsletter

3 Powody dlaczego POWINNAŚ pojechać na Kubę

2
Taberna La Botija, Trinidad, Kuba

We wcześniejszym artykule podałam ci powody, dla których nie powinnaś jechać na Kubę. Ostrzegałam cię też co może cię tam spotkać. Jeśli jeszcze się nie zniechęciłaś, to dobrze. To znak, że jakkolwiek by nie było, Ty i tak chcesz tam pojechać i zwiedzić kraj niemal owiany legendą. Kraj, z którego niektórzy wracają szczerze niezadowoleni, podczas gdy niektórzy już nie mogą się doczekać kiedy tam wrócą. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy. Co więc jest w Kubie takiego fascynującego, że nawet te „nieścisłości”, o których Ci wspomniałam nie są aż tak istotne? Dlaczego postanawiasz, że przyjmujesz je na klatę i idziesz dalej? Dlaczego wszelkie niewygody bledną przy tym jakich wrażeń dostarcza ci przebywanie na wyspie? O co chodzi?

Trudno będzie zmieścić się w 3 punktach by odpowiedzieć na powyższe pytania. Postaram się jednak sprostać temu zadaniu. Poniżej znajdziesz 3 powody dlaczego powinnaś pojechać na Kubę. Powody, które są dla mnie najistotniejsze.

1. Proste życie i relacje z innymi ludźmi

W dzisiejszej erze cyfryzacji często zapominamy co jest w życiu najważniejsze. Wciąż gonimy próbując złapać kolejne sroki za ogon. Biegniemy, pędzimy i wciąż nie możemy nadążyć.

Często siedzimy z nosami wlepionymi w monitor komputera lub telefonu i czasem nawet nie zauważamy jaka pogoda za oknem. Albo, że ten sąsiad z góry to całkiem przyjemny człowiek. Nie wiemy tego, bo nigdy nie zamieniliśmy z nim ani słowa.

Pamiętasz kiedy ostatni raz byłaś na spacerze w lesie albo wspinałaś się po górach? No właśnie, tak dawno to było. Mam wrażenie, że tracimy tożsamość. Zamykamy się w czterech ścianach i udajemy, że kogoś znamy, bo wiemy co go wczoraj spotkało, tylko dlatego, że napisała np. na fejsie. To bzdura… Owszem, media społecznościowe są dobrym narzędziem do utrzymania kontaktu, ale nie powinny nam zastępować spotkań na żywo. Nie piszę tego żeby cię skarcić. Sama popełniłam i nadal popełniam wiele z tych błędów. Jednakże pobyt na Kubie pozwolił mi zobaczyć, że życie wcale nie musi być takie skomplikowane.

Życie jest znacznie prostsze. Owszem, każdy ma swoje zmartwienia i Kubańczykom też ich nie brakuje. Nieraz nie mają co do garnka włożyć. Jednakże odniosłam wrażenie, że znaleźli oni sposób jak sobie z nimi radzić. A są nimi relacje między ludzkie.

 Chill out, Trinidad, Kuba

Potrafisz sobie wyobrazić, że znasz kogoś na drugim końcu kraju i wiesz, że możesz polecić jego usługi z czystym sumieniem? Tak właśnie działa „sieć kontaktów” na Kubie. U nas ten termin źle się kojarzy, często odnosi się do nieczystej gry. Wcale tak być nie musi. Jak każde narzędzie, tak i tu zależy jak go wykorzystasz. Widziałam też sąsiadów przychodzących z drugiego końca ulicy do moich gospodarzy po to, żeby zamienić dwa słowa. Często też działa zasada: „Ty mi pomogłaś i ja Tobie pomogę i na odwrót.” Może brzmi to trochę interesownie, ale wcale takie nie musi być. Czy nie jest dobrze mieć znajomych, o których wiesz, że możesz na nich liczyć? I czy ty nie chciałabyś im pomóc?

Odniosłam wrażenie, że tam ludzie żyją bardziej na zewnątrz. Siadają w parku albo przed domem i grają w domino, rozmawiają, dzielą się tym co mają. Nawet przyjezdny nie musi się czuć wcale tak obco. Może liczyć na uśmiech i dobre słowo. Większość gospodarzy jest też bardzo uczynna. Zamówi dla ciebie dobrą taksówkę w dobrej cenie, poradzi czego i kogo unikać. Mimo, że spotkasz wielu naciągaczy, na których musisz uważać, to jednak jest też wielu, na których możesz liczyć. Nawet jeśli oni nic na tym nie zyskają. Wiele razy mnie zaskakiwali i wychodzili naprzeciw moim potrzebom.

Dawno nie spotkałam tak wielu ludzi, którzy byliby zainteresowani moją osobą, tylko dlatego, że zobaczyli mnie na ulicy. Tak, częściowo na pewno dla tego, że się wyróżniałam. Część pewnie chciała coś ugrać dla siebie. Ale byli i tacy, którzy chcieli się czegoś o mnie dowiedzieć, opowiedzieć swoją historię. Może jestem naiwna wierząc w to, możliwe, że było i drugie dno, nie wiem. Ale wiem i wierzę, że ludzie z natury są dobrzy i nie chcą krzywdzić innych. Stosuję się jednak do zasady ograniczonego zaufania. Kontakt z Kubańczykami, to też świetna terapia na nieśmiałość i problemy z przełamywaniem pierwszych lodów, w kontaktach z obcymi. Podsumowując, nie mają wiele, ale wiele dać potrafią.

2. Przyroda i jej piękno

Jakże było miło iść ścieżką, która ledwo była dotknięta ludzką ręką. Mimo, że lubię porządek i dobrze zorganizowane miejsca, to lubię też pewną dozę nieznanego, dzikiego. Miejsca gdzie mogę pooddychać świeżym powietrzem, cieszyć się ciszą i spokojem otaczającej mnie przyrody. I nawet te rozwalające się płoty przy gospodarstwach, czy nieporządek, miały swój urok. Najważniejsze żebyśmy mieli w głowach poukładane, przyroda, jeśli zostawimy ją w spokoju, sama o siebie zadba, nie potrzebuje naszej pomocy. Tak, pewne udogodnienia i zabezpieczenia są ważne, ale kiedy masz głowę na karku i coś bezpośrednio nie zagraża twojemu życiu czy zdrowiu, to nie wszystko musi być idealne.

Gdybym tak mogła więcej czasu spędzić w Kubańskich górach, na wsi i jeszcze raz zanurzyć się pod wodą by podziwiać przepiękną rafę koralową. Gdybym tak mogła spędzić troszkę więcej czasu na przepięknych białych plażach z tak delikatnym piaskiem, że zastanawiasz się po czym stąpasz. Krajobrazy i zachody słońca nie malowane ludzką ręką. I te bajeczne kolory, których żadne zdjęcie nie odda. Wiele bym dała żeby móc jeszcze raz pospacerować uliczkami, które pamiętają czasy kilku pokoleń wstecz. Ach, można się rozmarzyć…i aż chce się wrócić jeszcze raz  i kolejny i kolejny.

Playa Ancon, Kuba

3. Rum, salsa i …totalny chillout.

Z tym na pewno kojarzysz Kubę, prawda? Ja też! No bo przecież nie ma lepszego mochito czy cuba libre niż te kubańskie. Jeśli dodasz do tego odpowiednią scenerię, jak np. ulubiony bar papy Hamingwaya (kiedy nie jest oblegany) lub też rajską plażę, to czego można jeszcze chcieć? Ach no tak, salsy i kubańskich rytmów przecież. Rytmów, które przyprawią o zawrót głowy i sprawią, że będziesz tańczyć nawet na plaży o zachodzie słońca.

Rum, salsa i karaibski zachód słońca, Playa Ancon, Kuba

Próbowałaś canchanchary? Jeśli nie, to koniecznie odwiedź knajpę o tej samej nazwie w samym sercu Trynidadu. Ach Trynidad! <3 Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia i zawsze będę każdego namawiać żeby tam pojechał. To jest miejsce, którego nie możesz przegapić. Miasto z kolonialnymi budynkami pamiętającymi XVI w. i brukowane uliczki wraz z muzyką na niemal każdym ich rogu, są chyba nie do pobicia.

Muzycy na ulicy Trinidadu, Kuba

Jeśli zatrzymasz się w jednym z kurortów np. w Cayo Coco, to jestem pewna, że możesz liczyć na wieczorne show, które w niczym nie ustępuje tym najbardziej popularnym i znanym. Nie zapomnij też napić się kubańskiej kawy i spróbować miodu kawowego. Jeśli chcesz, możesz je kupić na miejscu i delektować się nimi w domu, już po powrocie. Czy ja wspominałam coś o soczystych owocach, o wyrazistym smaku i najlepszych na świecie śniadaniach (przynajmniej w mojej opinii)? No i te świeżo wyciskane soki każdego poranka i czasem też na przywitanie u nowego gospodarza. Co ja bym dała za jeszcze jednego homara czy tapas z Taberna La Botija. Rozmarzyłam się i zaczęłam tęsknić…

Taberna La Botija, Trinidad, Kuba

Podróżując po Kubie odniesiesz wrażenie, że czas zatrzymał się tam wiele lat temu. Trudno mu się oprzeć kiedy co rusz, widzisz zabytkowe samochody „szusujące” po ulicach miast i wsi.

Tam wszystko toczy się jakby wolniej. Wrzuć telefon do plecaka (jeśli nie potrzebujesz nawigacji), nie szukaj połączenia z internetem, zwolnij i chłoń otaczający cię świat. Usiądź na progu domu zatrzymaj się na rogu ulicy i obserwuj toczące się życie. Tam nikt się nie spieszy, nikt nikogo nie popędza. Nawet kiedy kucharz uwija się w kuchni i pot leje mu się z czoła, nie zobaczysz na jego twarzy oznak stresu. Czas płynie jakby inaczej, wolniej. Spróbuj i Ty zwolnić. Przestań stresować się że stoisz w kolejce i czekasz,i tak jej nie przyspieszysz. Spróbuj w tym chaosie znaleźć porządek. Jeśli jesteś cierpliwa i dociekliwa, to zobaczysz, że Kuba ma też drugie dno, drugą twarz. Czy przyjemniejszą niż tą, którą próbuje sprzedać turystom, to już musisz sama ocenić.

Dziękuję, że jesteś i razem ze mną wracasz wspomnieniami do moich przygód. Mam nadzieję, że znalazłaś tutaj to, czego szukałaś. Jeśli chcesz więcej, napisz mi proszę w komentarzu tutaj na dole lub na fejsie. A jeszcze lepiej to zapisz się do Newslettera, żeby nie przegapić kolejnych porcji.

Bridget Travel Newsletter

Kubańscy oszuści i naciągacze – o co w tym chodzi?

4
Taxi, www.bridgettravel.pl

W poprzednim artykule ostrzegałam Cię przed tym, dlaczego nie powinnaś jechać na Kubę i co Cię tam na pewno spotka. Obiecałam też, że rozwinę temat kubańskich oszustw i krętactw. Niektóre z nich są tak wykwintne, że ciężko się połapać. Zdarza się, że gospodarze prywatnych kwater ( casa particular ) albo cię ostrzegą przed najbardziej popularnymi w ich rejonie lub też sami będą chcieli na tobie „zarobić”.

Nie zrozum mnie źle, większość gospodarzy nieba by chciało przychylić swoim gościom i często są oni najlepszym źródłem informacji i kontaktu. Korzystanie z kwater prywatnych jest najlepszą formą zakwaterowania, jeśli chcesz poznać Kubę z troszkę innej perspektywy. Nie zaszkodzi jednak być czujnym i zaufać swojej intuicji. Mnie w ten sposób udało się uniknąć rabunku, a być może i gorszych rzeczy. Kuba to również świetna szkoła mówienia „nie”. Tyle razy wypowiadasz to słowo, że po pewnym czasie wchodzi ono w krew i wymawiasz je automatycznie. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Wolałam sama poszukać, zorientować się i dopiero później zapytać, kiedy czegoś szukałam.

Nie znoszę kiedy ktoś mi się narzuca, zmusza mnie do czegoś albo próbuje mnie wykorzystać. Dlatego dla pewności zawsze odmawiałam, kiedy ktoś mi coś proponował. Tobie polecam to samo. Nie daj się naciągnąć, bądź świadomą turystką.

Poniżej przedstawiam listę najczęściej spotykanych oszustw na Kubie, co ci grozi, a także jak radzić sobie z oszustami i naciągaczami.

  1. „Daj dolara na mleko/kurczaka/… dla dziecka! ” – o tym oszustwie wspominałam w poprzednim artykule, ale myślę, że ze względu na jego popularność, należy go omówić bardziej dokładnie.

Opis sytuacji:

Siedzisz sobie na ławeczce w parku i przeglądasz przewodnik. Dosiada się do Ciebie młoda dziewczyna z dzieckiem na ręku i próbuje zagadać. Uśmiecha się, może prawi komplementy, mówi do ciebie „amigo”, głaszcze Cię po ramieniu. Podsumowując, chce nawiązać z tobą przyjacielską relację. Wymieniacie się uprzejmościami. Później prosi Cię o dolara na mleko dla dziecka.

Opowiada przy tym jaka jest biedna i że dzieci nie mają co jeść. Jeśli odmawiasz, prosi żebyś w takim razie poszła z nią do sklepu i kupiła to mleko. Nie trafia do niej, że się nie zgadzasz. Będzie nagabywać dalej. Jeśli powiesz jej, że nie mówisz po hiszpańsku, przyprowadzi znajomego, który mówi kilka słów po angielsku, żeby się upewnić, że wiesz o co jej chodzi (chociaż nie trudno się domyślić). Jeśli stoisz, może próbować siłą zaciągnąć cię w określone przez nią miejsce. Wcale nie podda się tak łatwo. Warto dodać, że to dziecko, które trzyma na rękach, nie musi być jej dzieckiem. Do zarobku mogą być wykorzystywane dzieci kogoś z rodziny, sąsiadów lub znajomych.

Co Ci grozi:

W najlepszym wypadku zapłacisz za mleko czy inny produkt horrendalną cenę, a oszustka mleko albo sprzeda albo podzieli się zyskiem ze sprzedawcą. No i mleko nie trafi tam, gdzie powinno.

W najgorszym padniesz ofiarą kolejnego oszustwa, a kto wie czy ( mimo tego, że generalnie Kuba to bezpieczny kraj ) i nie rabunku.

Co robić:

Jeśli po wielu Twoich grzecznościowych odmowach czy ignorowaniu jej obecności, rzeczona pani nie daje Ci spokoju, czas wyciągnąć broń większego kalibru. Najczęściej podniesiony głos odstrasza delikwentów, jeśli nie, to postraszenie policją powinno pomóc.

2.„Masz ochotę na drinka/kolację?”

Opis sytuacji:

Idziesz ulicą zatopiona w swoich myślach, a tutaj znienacka zatrzymuje Cię delikwent, którego pierwszy raz na oczy widzisz. Zaczyna Ci prawić komplementy o urodzie, pyta skąd jesteś, później pada pytanie (jeśli nie od razu), czy masz ochotę na drinka/kolację.

Uwaga! Niektórzy będą próbowali wmówić Ci, że to oni zapłacą za drinki/kolację. Nie daj się wrobić!

Co Ci grozi:

W najlepszym wypadku to Ty będziesz musiała zapłacić za wszystko, horrendalną cenę, a delikwent, który zaprowadził Cię do wybranej przez niego/nią restauracji/baru podzieli się zyskami z właścicielem.

W najgorszym wypadku oprócz ogromnego rachunku do zapłaty możesz paść ofiarą kolejnego oszustwa.

Co robić:

Grzecznie podziękować mówiąc, że już jadłaś (nawet jeśli właśnie szukasz czegoś do zjedzenia, a żołądek skręca ci się z głodu) albo, że nie szukasz restauracji. Możesz też powiedzieć, że alkoholu nie pijesz albo, że nie masz ochoty na wyjście. Nie tłumacz się dlaczego, mimo że pan/pani będą próbowali dociekać po to, żeby cię przekonać. Jeśli wspomnisz, że czeka na ciebie druga połówka, masz jeszcze większą szansę na pożegnanie się z delikwentem.

Uwaga! Jeśli zostajesz w tym samym miejscu przez jakiś czas, może się zdarzyć, że ten sam delikwent będzie próbował kolejny raz Cię naciągnąć, wykorzystując to, że się znacie. Zignoruj go/ją!

3. „Chcesz kupić cygara? Mój brat/wujek/kolega pracuje w fabryce/na plantacji. Najlepsza jakość i cena! / ”

Opis sytuacji:

Idziesz ulicą i zostajesz zaczepiona przez mile wyglądającą/wyglądającego pana/panią, która chce sprzedać cygara. Próbuje zamydlić Ci oczy, że tylko on/a ma te najlepsze i w najlepszej cenie, bo ktoś z jego/jej rodziny pracuje w fabryce. Ten delikwent również nie podda się tak łatwo. Tak samo jak pani od mleka, czy pan od drinków będzie nad wyraz uprzejmy i przyjacielski. Wszystko po to, by przekonać cię do zakupu.

Co ci grozi:

W najlepszym wypadku zapłacisz duże pieniądze za coś, co nie ma żadnej wartości.

W najgorszym wypadku, nie dość, że zapłacisz wysoką cenę za coś, co nie ma wartości, to może się okazać, że zawartość cygara zawiera tylko odpadki produkcyjne i jest wysoce szkodliwa.

Co robić:

Podobnie jak w innych próbach oszustwa – odmówić! Nie narażaj swojego (czy osób, dla których je kupujesz) zdrowia, po to, żeby zaoszczędzić, chociaż nie zawsze, kilka peso. Straty mogą być większe niż zyski. Możesz powiedzieć, że ani Ty, ani nikt z twojego otoczenia nie palicie i nie jesteś zainteresowany. Nie wdawaj się w dyskusje czy dywagacje.

4. „Taxi? Taxi? (tutaj wpisz miejsce docelowe)/ Twój autobus jest przepełniony, nie ma miejsca/ Tam nie jedzie żaden autobus, musisz wziąć taksówkę./ Ja mam najlepsze ceny/specjalne ceny dla ciebie/ Twoja casa particular jest pełna/nie ma właścicieli. Pokażę ci bardzo fajne miejsce, należy do mojej rodziny. Dobra cena i serwis./Tutaj jest świetna restauracja, należy do mojej rodziny, super ceny i jedzenie.”

Taxi, www.bridgettravel.pl
Taxi jakich wiele…

Opis sytuacji:

Wariacji tego oszustwa jest wiele. Może się to tyczyć transportu, noclegu lub innej usługi, którą być może już opłaciłeś albo jest pewne, że jej szukasz. Sytuacje te najczęściej zdarzają się w miejscach popularnych jak Havana, Vinales, Trynidad. Taksówkarz czy jineteros (naganiacz) będzie próbował przekonać Cię do swojej usługi we wszelaki sposób. Nawet kiedy tylko spacerujesz, nie unikniesz pytań o to czy chcesz skorzystać, np. z taksówki. Idąc z plecakiem na plecach lub walizką w ręku, masz jak w banku, że padnie pytanie na temat noclegu.

Co ci grozi:

Tak jak w poprzednich przypadkach, w najlepszym razie zapłacisz wysoką cenę za niską jakość usług.

W najgorszym wypadku trafisz w miejsce, które jest brudne, jakość usług kiepska, a twój gospodarz okaże się burakiem. Może też być tak, że pokój nie będzie bezpiecznym miejscem do zatrzymania się. Jeśli zdecydujesz się na taksówkę załatwioną przez „naganiacza”, możesz być pewna, że zapłacisz więcej. W zależności od miejsca docelowego jeśli będzie to np. zwiedzanie okolicy, zostaniesz zabrana do tzw. „pułapek turystycznych”, gdzie będą chcieli zedrzeć z ciebie jeszcze większą kasę. Uważaj na pijanych kierowców. Szczególnie na dłuższych trasach. To wcale nie rzadkość!

Co robić:

Staraj się korzystać z miejsc noclegowych, które zostały ci polecone, np. przez twoich poprzednich gospodarzy, którym wiesz, że możesz ufać. Jeśli nie masz takiej możliwości, zwróć uwagę na to czy dom i pokój są czyste i bezpieczne, a gospodarz miły. Zaufaj swojej intuicji. Jeśli czujesz, że coś jest nie tak, to najprawdopodobniej tak jest. Nie obawiaj się, że ktoś się obrazi albo kogoś urazisz jeśli zrezygnujesz. Twoje zdrowie i bezpieczeństwo są ważniejsze. To samo tyczy się taksówkarzy czy restauratorów. Jadaj tylko tam, gdzie jest większa liczba ludzi. To, że musisz czekać na wejście do lokalu, jest tylko dobrym znakiem. Jest to najczęściej miejsce, które serwuje dobre jedzenie w dobrych cenach i wcale to nie muszą być prywatne lokale, może być np. Taberna La Botija (państwowy lokal) w Trynidadzie – moje ulubione miejsce!

Przyszła kolej na ostatnie oszustwo z jakim się spotkałam. Oszustwo, które raczej nie zdarza się często, ale warto być świadomym, że może się przytrafić. Mnie właśnie takie spotkało i długo nie mogłam się po nim pozbierać. Na szczęście, udało mi się uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji. Jednocześnie jest to oszustwo, które bezpośrednio może zagrażać twojemu bezpieczeństwu, dlatego trzeba mieć go na uwadze.

5. „Oh mam do Ciebie prośbę. Zapomniałam/łem, że mam rezerwację na ten pokój od jutra. Czy mogę Cię prosić żebyś przeniósł się do innego na kolejne noce? ”

Gospodarze, którym już nie zaufam, www.bridgettravel.pl
Gospodarze, którzy chcieli mnie wyrolować, Vinales, Kuba

Opis sytuacji:

Zostajesz na kilka dni w jakimś miejscu. Po pierwszej lub kolejnej nocy, rankiem, gospodarz prosi, żebyś się przeniosła do innego pokoju, bo rzekomo zapomniał o rezerwacji. Przeprasza Cię, próbuje być miły.

Co ci grozi:

W najlepszym wypadku trafisz do gorszego pokoju w takiej samej cenie lub wyższej.

W najgorszym, zostaniesz zabrany do znajomych, którzy nie mają licencji, pokój jest brudny, drzwi się nie zamykają. Wokół jest siedlisko much i komarów, a Ty jesteś proszona o przyjście na śniadanie do poprzedniego gospodarza lub też musisz radzić sobie sama. Przy tym wszystkim możesz wpakować się w kłopoty z urzędem imigracyjnym, który może prześledzić historię twojego pobytu, a Ty jesteś zobowiązany podać listę miejsc, w których spałaś i czas tam spędzony. Możesz się również narazić na rabunek i inne nie przyjemne rzeczy, które zrujnowałyby Twój wyjazd.

Nielicencjonowany pokój, www.bridgettravel.pl
Nielicencjonowany pokój, który próbowano mi sprzedać, Vinales, Kuba

Nielicencjonowany pokój 2, www.bridgettravel.pl
Łazienka w nielicencjonowanym pokoju, który próbowano mi sprzedać, Vinales, Kuba

Co robić:

Jeśli nie jesteś pewna czy możesz ufać gospodarzowi, a pokój, w którym jesteś, jest ok – nie zgadzaj się lub też poszukaj innego noclegu w tym odstępie czasu. Jeśli jednak początkowo nic nie wzbudziło twoich podejrzeń, a po czasie widzisz, że zostałaś wrobiona, odejdź. Podziękuj, oddaj klucze lub też oddal się niepostrzeżenie i poszukaj innego miejsca. Rozważ opcję skrócenia pobytu w mieście. Poproś o pomoc ludzi poznanych w drodze (jeśli wiesz, że możesz im ufać). Jeśli masz kontakt z gospodarzem, któremu najbardziej ufasz, poproś o wskazówki. Zrób wszystko, tylko nie wracaj w to miejsce, a już w szczególności omijaj tych gospodarzy z daleka.

Podsumowanie listy oszustw i przekrętów

Mimo tych wszystkich oszustw z jakimi na pewno się spotkasz, Kuba jest jednym z najbezpieczniejszych krajów do podróżowania. Jeśli wiesz czego unikać i czym się kierować, to większość z tego co napisałam będzie tylko nieprzyjemnym nagabywaniem, które będziesz ignorować. No może za wyjątkiem ostatniego typu oszustwa. Pamiętaj żeby słuchać swojej intuicji i działać zgodnie z tym, co podpowiada Ci serce. Jeśli znajdziesz się w tarapatach, nie panikuj. Jest wielu ludzi chętnych do pomocy, chociażby wśród innych podróżujących, jakich na Kubie nie brakuje. Jest też wielu Kubańczyków, którzy nieba by ci przychylili i zawsze chętnie służą pomocą. Najważniejsze, to nie załamywać rąk i aktywnie szukać rozwiązań trudnych sytuacji.

W poprzedni artykule podałam powody, dla których nie powinnaś jechać na Kubę. Są osoby, które twierdzą, że takie nie istnieją, że Kuba jest dla każdego. Ja jednak uważam inaczej.

Każdy z nas jest inny, ma inne potrzeby i czym innym kieruje się przy wyborze miejsca wyjazdu.

Najważniejsze, to znać obie strony medalu. Z tego też powodu, ale również dla równowagi, w następnym artykule przeczytasz powody, dlaczego powinnaś odwiedzić kraj salsy, rumu i cygar. A jest tego tak wiele.

Jakie jest twoje zdanie, czy Kuba jest dla każdego? Jakie są twoje doświadczenia? Z jakimi oszustwami się spotkałaś lub gdzieś o nich czytałaś? Daj znać proszę w komentarzu poniżej, lub też na moim fan page’u na FB. Znasz kogoś komu wiedza zawarta w tym i innych artykułach będzie przydatna? Podziel się!
Pamiętaj również o kliknięciu „Lubię to” i zapisaniu się do subskrypcji, żeby nie przegapić ważnych informacji, wydarzeń i akcji.

Rozgość się!

Zapraszam serdecznie!

Bridget – dziewczyna z prowincji.

Bridget Travel Newsletter

O mnie

Bridget
17 POSTY18 KOMENTARZE

Polecane