Kozia Góra i schronisko Stefanka (Beskid Śląski): raj dla dzieci oraz miłośników przyrody i historii

0

Kozia Góra (683 m.n.p.m.), to obok Szyndzielni i Klimczoka, jeden z najbardziej popularnych szczytów w północnej części Beskidu Śląskiego. Zwłaszcza pośród najmłodszych piechurów.

Nie bez powodu, bowiem na Kozią Górę możemy się dostać stosunkowo łatwym szlakiem, a przejście nie zajmuje dużo czasu. Już na trasie mamy sporo atrakcji, a jeśli dodać duży plac zabaw przy schronisku, mamy gotowy przepis na udane rodzinne popołudnie.

Dodatkowo podążając na szczyt, nadal znajdujemy się w granicach administracyjnych miasta Bielska-Białej, a to oznacza, że bez większego problemu na szlak dostaniemy się komunikacją miejską.

O Koziej Górze wspominałam już przy okazji wpisu o Szyndzielni i Klimczoku. Uważam jednak, że jest to jedno z tych miejsc, które zasługuje na swoje pięć minut.

Opcji dotarcia na Kozią Górę jest co najmniej kilka. Każda z nich jest nieco inna. Pozwól, że Ci o nich opowiem, zaraz po tym, jak ustalimy sobie podstawy – transport publiczny i parkingi.

*Zastrzeżenie*

Niektóre linki w tym artykule oraz w innych miejscach na blogu, są linkami afiliacyjnymi. Oznacza to tyle, że jeśli w nie klikniesz i skorzystasz z usługi, otrzymam niewielką prowizję, bez obciążania Twojego portfela. Dzięki temu blog może istnieć, a ja mogę tworzyć jeszcze bardziej wartościowe treści.

Informacje praktyczne

Parkingi

Jeśli na Kozią Górę planujesz wchodzić z Bielska-Białej, to najlepszym parkingiem będą miejsca wzdłuż ul. Pocztowej, w okolicach Hotelu na Błoniach – od ronda przy ATH (Uniwersytet Bielsko-Bialski), po hotel. Pamiętaj tylko, by nie parkować na parkingu hotelowym, który przeznaczony jest dla gości hotelowych i tych, którzy odwiedzają restaurację.

Plusem tej lokalizacji jest to, że z tego miejsca możesz dojść zarówno na szlak czerwony, zielony, a ścieżkami łącznikowymi przez Cygański Las, nawet na żółty. Fakt, pominiesz wtedy Park w Cygańskim Lesie, architekturę nawiązującą do czasów uzdrowiska oraz ścieżkę edukacyjną, ale zawsze możesz to nadrobić wracając.

Proponuję zrobić wtedy pętelkę i do Parku pójść szlakiem zielonym, a wrócić żółtym lub odwrotnie. Te dwa szlaki łączy ścieżka leśna, którą powinnaś bez problemu znaleźć, jeśli na trasie korzystasz z aplikacji uwzględniającej szlaki turystyczne. Ścieżek leśny w Cygańskim Lesie jest dość sporo i łatwo wejść w niewłaściwą, dlatego zachęcam do korzystania ze zdobyczy techniki. Zwłaszcza przy pierwszej wizycie.

Istnieje jeszcze parking w pobliżu Pływalni na ul. Startowej. Zwróć jednak uwagę na to, że obecnie (2023), jest tam prowadzony remont i może się to wiązać z trudnościami przejazdu i parkowania.

Alternatywną opcją jest również próba parkowania na ul. Pocztowej, ale u zbiegu z ul. Startową i Olszówki, w pobliżu kościoła. W zależności od postępu prac na ul. Startowej, to również może być kłopotliwe.

Komunikacja publiczna

Do szlaku na Kozią Górę z centrum Bielska-Białej, najłatwiej dojechać autobusem MZK linii nr 1, 10 lub 12. Linie 1 i 10 kursują przez centrum miasta, linia nr 12 dociera do Placu Mickiewicza i później odbija do Białej i dalej do Hałcnowa lub odwrotnie. Linie 10 i 12 odjeżdżają z przystanku przy ATH (w podobnych okolicach gdzie znajdują się parkingi), a linia nr 1 kursuje aż do Parku w Cygańskim Lesie.

Opcjonalnie, trekking można rozpocząć w Bystrej. Tam dojedziesz autobusem Komunikacji Beskidzkiej nr 116, 118, 119, 120. Wybierając którąś z linii Komunikacji Beskidzkiej, upewnij się gdzie dokładnie powinnaś wysiąść, bowiem nie wszystkie linie kursują przez centrum Bystrej (ul. Juliana Fałata), czyli tam gdzie zaczyna/kończy się szlak czerwony. Może być konieczne podejść 2-3km z/do ul. Szczyrkowskiej.

Możesz skorzystać również z komunikacji miejskiej MZK. Linii nr 57, który jedzie aż do przystanku Bystra Leśniczówka. Ta linia kursuje wspomnianą już ul. Juliana Fałata, a Twój przystanek (wejście na szlak czerwony) to Bystra Pod Źródłem, który znajduje się nieco wcześniej niż Bystra Leśniczówka.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Szlaki na Kozią Górę

Skoro kwestie podstawowe mamy już za sobą, przejdźmy do propozycji i opisu szlaków na Kozią Górę.

Cygański Las – Pod Kozią Górą – Kozia Góra – schronisko Stefanka – Cygański Las

Cygański Las

Pierwsza moja propozycja zaczyna i kończy się na przystanku autobusowym przy Parku w Cygańskim Lesie.

Tuż obok przystanku zaczynają się dwa szlaki, które prowadzą właśnie na Kozią Górę – żółty i zielony. Początkowo biegną tą samą trasą, po to, by już poza granicą parku, poprowadzić na szczyt od innej strony.

Jeszcze spacerując parkiem, możemy skorzystać z tablic edukacyjnych. Opowiadają one nie tylko o bogactwie i roli fauny i flory, ale również o historii Cygańskiego Lasu. Może wysiadając z autobusu i zmierzając w kierunku parku, Twoją uwagę zwróci uzdrowiskowy klimat (vibe) dzielnicy Olszówka. Nie jest to przypadek, bowiem w XIX w. Cygański Las pełnił rolę uzdrowiskową.

Do atutów tego miejsca należało czyste, górskie powietrze, otoczenie przyrody oraz wody mineralne bijące z leśnych źródeł. Swoje letnie domy budowali tutaj baronii przemysłowi, bogaci kupcy i intelektualiści. Oprócz pięknych willi, powstawały również inne obiekty, jak korty tenisowe, tor saneczkowy, czy skocznia narciarska. O torze saneczkowym powiemy sobie więcej w dalszej części tego artykułu.

Do Cygańskiego Lasu prowadziła również jedyna linia tramwajowa w mieście. Tramwaj kursował na odcinku Dworzec PKP – Cygański Las. Jeśli przyjrzeć się topografii miasta, jest to całkiem spory odcinek. Niestety, linia została zlikwidowana w czasach PRL, ponieważ nie pasowała do wizji nowoczesnej ludowej ojczyzny.

Odcinek: Cygański Las – Pod Kozią

Tam gdzie szlaki się rozchodzą, my wybierzemy szlak żółty. Podążając nim, napotkamy jeszcze inny szlak edukacyjny oraz „siłownię” dla najmłodszych. Na trasie odbijając lekko w prawo, znajdziemy również miejsce na grilla i ławeczki. Jeśli by zejść ze szlaku, na ścieżkę leśną, może nawet uda się odnaleźć ruiny dawnej skoczni narciarskiej. Przyznam, że sama jeszcze nie skorzystałam z tej opcji, więc trudno mi powiedzieć co tam zastaniesz. Od tego momentu szlak zaczyna się piąć w górę.

Ścieżka edukacyjna w Cygańskim Lesie, Bielsko-Biała
Ścieżka edukacyjna w Cygańskim Lesie

Jeszcze chwilka i dotrzemy do ścieżki, która łączy szlak zielony i żółty. Jest ona jednocześnie granicą Parku Krajobrazowego Beskidu Śląskiego.

Na trasie będziemy mijać miejsca odpoczynku, punkty widokowe, a także trasy Enduro. Kiedy już dotrzemy do skrzyżowania Pod Kozią Góra, możemy przycupnąć odpocząć we wiacie. Tutaj też będziemy zmieniać szlak na niebieski.

Widok na Bielsko-Białą ze szlaku żółtego, trasa na Kozią Górę
Widok na Bielsko-Białą ze szlaku żółtego, trasa na Kozią Górę

Odcinek: Pod Kozią – Kozia Góra – schronisko Stefanka

Ten odcinek jest dość krótki. Jedno podejście i jesteś praktycznie na szczycie Koziej Góry. Rozpoznasz go po pięknej, drewnianej altance. Stąd rozpościera się piękny widok na Szyndzielnię, Klimczok, Magurę oraz inne beskidzkie szczyty. Idealne miejsce do odpoczynku i podziwiania widoków. Nie dziwi mnie więc wcale popularność tego szczytu.

Kozia Góra, widok z altanki
Kozia Góra, widok z altanki

Tym bardziej, że rzut beretem od szczytu Koziej Góry, znajduje się schronisko Stefanka. W sumie to bardziej punkt gastronomiczny, niż schronisko, ale ze względu na długą historię miejsca, nadal jest ono nazywane schroniskiem.

Schronisko Stefanka, Kozia Góra, Beskid Śląski
Schronisko Stefanka, Kozia Góra, Beskid Śląski

Tutaj dzieciaki mają raj – dosłownie i w przenośni. Spory plac zabaw na pewno ucieszy najmłodszych, a tych starszych piechurów, liczne ławki i stoliki, gdzie można odpocząć, posilić się, naładować telefon (jeśli kabel jest sprawny), czy naprawić swój rower.

Stanowisko ładowania elektroniki, Kozia Góra, schronisko Stefanka
Stanowisko ładowania elektroniki, Kozia Góra, schronisko Stefanka

A jeśli nabawiliśmy się odcisków lub doznaliśmy urazu, w pogotowiu jest Apteczka na Szlaku.

Apteczka na Szlaku, Kozia Góra, Beskid Śląski
Apteczka na Szlaku, Kozia Góra

Pierwsze schronisko powstało w tymi miejscu w 1909 r., kiedy drewnianą chatę, użytkowaną wcześniej przez drwali, przejął Komitet Popierania Ruchu Turystycznego. Chatę przebudowano i zaadaptowano na schronisko turystyczne. Cieszyło się ono popularnością również zimą, głównie wśród amatorów saneczkarstwa, którzy korzystali z pobliskiego toru.

Odcinek: schronisko Stefanka – Cygański Las

Od schroniska Stefanka będziemy podążać szlakiem zielonym. Szlak ten biegnie niemal dokładnie w miejscu wspomnianego toru. Poznasz go po charakterystycznych zakolach, murach, a dalej betonowej rekonstrukcji toru.

Dolna część dawnego toru saneczkowego na stokach Koziej Góry, Beskid Śląski
Dolna część dawnego toru saneczkowego

Tor ten, który miał do 3 km długości, w XX-wiecznej Europie należał do jednego z najdłuższych i najbardziej niebezpiecznych torów. Pierwsze zawody odbyły się tutaj w 1910 roku. Szkoliło się na nim wielu wybitnych sportowców, którzy reprezentowali Polskę na arenie międzynarodowej.

Początek toru znajdował się przy schronisku Stefanka, a koniec przy dzisiejszym Hotelu na Błoniach. Zimą sanki można było wypożyczyć w schronisku, a oddać w hotelu. Na górę były transportowane zaprzęgami konnymi.

Wielka przebudowa toru nastąpiła w latach 60-tych XX wieku. Tor został wtedy podzielony na część górną oraz dolną. Dolna, z betonowym podłożem, wykorzystywano głównie w okresie letnim.

Na trasie, miejsce gdzie kiedyś znajdował się budynek obsługi toru, obecnie zostało zagospodarowano na miejsce odpoczynku z leżaczkami, punkt widokowy na las, a we wnętrzu budynku, hotel dla nietoperzy.

Dawny budynek obsługi toru saneczkowego, Cygański Las
Dawny budynek obsługi toru saneczkowego, Cygański Las

Poza historycznym torem, na trasie znajduje się również szlak edukacji ekologicznej. W dość przystępny sposób opowiada on o tym, co mijamy. Znajdziemy na przykład informacje o piętrach roślin, zmianach klimatu, a także napotykanych roślinach i zwierzętach.

Ścieżka edukacji ekologiczne, tor saneczkowy, Kozia Góra
Ścieżka edukacji ekologiczne, dawny tor saneczkowy, Kozia Góra

Tymi, które najczęściej można spotkać na beskidzkich szlakach i które miałam okazję dojrzeć osobiście, był kumak górski i salamandra plamista. Oba te gatunki są pod ochroną. Oznacza to tyle, że nie wolno ich krzywdzić, dotykać, czy zabierać ze sobą.

Kumak Górski, Cygański Las, Bielsko-Biała
Kumak Górski

Jeśli już mówimy o zwierzętach, to trzeba pamiętać, że w Polsce, również w Beskidach, występuje jedyny jadowity wąż w kraju – żmija zygzakowata, która również jest pod ochroną.

Szlak zielony prowadzi aż do samego przystanku MZK, po drodze spotykając się jeszcze ze szlakiem czerwonym. Już na terenie Parku w Cygańskim Lesie, przy tym szlaku, miniemy korty tenisowe z mini kawiarnią, a dalej plac zabaw.

Ze względu na betonową nawierzchnię szlaku na dość sporym odcinku, proponuję pokonywać go w dół. W górę może to być średnio przyjemne.

Postaw mi kawę na buycoffee.to 

Bielsko-Biała ul. Pocztowa – Równia Pod Kozią – schronisko Stefanka – Kozia Góra – schronisko Stefanka – Budynek Obsługi toru saneczkowego – Bielsko-Biała ul. Pocztowa

To trasa idealna dla tych, którzy na szlak podróżują samochodem. Szlak, którym będziemy podążać – czerwony, zaczyna się w pobliżu parkingu. No może nie tak całkiem, ponieważ z parkingu czeka Cię jeszcze krótki spacer w kierunku bielskich Błoni. Podążając ul. Pocztową, miniesz najpierw hotel, później miasteczko ruchu drogowego, aż wreszcie wspomniane Błonia.

Odcinek: Bielsko-Biała ul. Pocztowa – Równia Pod Kozią

Szlak czerwony zaczyna się już właściwie na ul. Pocztowej, u zbiegu ze szlakiem zielonym, w pobliżu bielskich Błoni. Kawałek dalej skręca w las. Tutaj już właściwie wchodzimy na teren Parku Krajobrazowego Beskidu Śląskiego.

Zadaniem Parku Krajobrazowego jest ochrona wartości przyrodniczych, kulturowych, historycznych i krajobrazowych, w celu ich zachowani i popularyzowania. Tą formę ochrony dość dobrze widać właśnie w Cygańskim Lesie i na stokach Koziej Góry, czyli północnej części tego Parku Krajobrazowego.

Jednym z przykładów takiej ochrony jest pomnik Andreasa Schuberta, który dojrzymy jeszcze na obrzeżach lasu.

Pomnik Andreasa Schuberta, Cygański Las, Bielsko-Biała
Pomnik Andreasa Schuberta, Cygański Las

Pomnik, z inicjatywy władz miasta, powstał w 1900 roku, ku pamięci leśniczego Andreasa Schuberta (1796-1892), który 45 lat swojego życia poświęcił ochronie lokalnej przyrody. Andreas był również współzałożycielem Bielsko-Bialskiego Towarzystwa Upiększania. To min. dzięki niemu, dziś Cygański Las jest obszarem rekreacji i wypoczynku. Andreas, cały swój majątek oraz emeryturę przeznaczał na cele dobroczynne. Dlaczego to to miejsce, a nie centrum miasta, wybrano na lokalizację pomnika? Otóż, nieopodal znajdowała się leśniczówka, w której Andreas przepracował połowę swojego życia. Pomnik upamiętniający tą ciekawą postać, wykonała firma Karola Korna – bielskiego architekta i budowniczego wielu obiektów w mieście.

Idąc dalej natrafimy na Stół Ołtarzowy Jan. To również niemy świadek historii miasta i regionu. Kiedy w okresie kontrreformacji zamykano kościoły ewangelickie na Śląsku Cieszyńskim, luteranie spotykali się potajemnie w tzw. leśnych kościołach, a nabożeństwa sprawowali duchowni, którzy z terenów dzisiejszej Słowacji, przybywali w przebraniu górali. Jednym z takich miejsc kultu była Równia, w pobliżu której będziemy przechodzić. Na pamiątkę tych wydarzeń, w 300-setną rocznicę Reformacji, postanowiono postawić w lesie miejskim stół ołtarzowy, wykonany z piaskowca. Stół stojący na trzech nogach, które symbolizują Trójcę Świętą, nosi datę 1817. W pobliżu Równi miało znajdować się również źródełko, z którego czerpano wodę wykorzystywaną podczas nabożeństw.

Stół Ołtarzowy Jan, Cygański Las, Bielsko-Biała
Stół Ołtarzowy Jan, Cygański Las

Dalej będziemy się trochę wspinać aż do skrzyżowani przy Równi Pod Kozią. Przyznam, że osobiście tą trasę pokonywałam tylko w dół, ale z relacji bliskich mi osób wiem, że w górę również jest całkiem przyjemnie. Szczyt Równi, o której przed chwilą wspominałam, znajduje się nieco wyżej i nie prowadzi na nią oznakowany szlak, ale kilka ścieżek leśnych. Niestety nie wiem w jakim są stanie.

Odcinek: Równia Pod Kozią – schronisko Stefanka – Kozia Góra – Bielsko-Biała ul. Pocztowa

Od skrzyżowania przy Równi Pod Kozią, w stronę Koziej Góry będziemy podążać niebieskim szlakiem.

Prowadzi on przez las, by później, już w pobliżu schroniska Stefanka, zaserwować nam piękne widoki na miasto i Pogórze Śląskie. Spacer jest całkiem przyjemny, choć miejscami spotkamy luźne kamienie i, podobnie jak w innych częściach Beskidów, być może ślady po ścince drzewa.

Widoki ze szlaku niebieskiego, trasa na Kozią Górę od Równi pod Kozią
Widoki ze szlaku niebieskiego, trasa na Kozią Górę od Równi pod Kozią

Schronisko Stefanka możesz na chwilę pominąć, ponieważ będziemy tędy wracać. No, chyba że wolisz przerwę sobie zrobić teraz, a szczyt Koziej Góry i jego piękne widoki, zostawić sobie na deser. Pamiętaj by mimo wszystko nie mijać szczytu, bo to, co było dane nam zobaczyć teraz, to było preludium do tego, jakie widoki oferuje Kozia Góra.

Lunch na Koziej Górze z widokiem na Szyndzielnię i Klimczok, Beskid Śląski
Lunch na Koziej Górze z widokiem na Szyndzielnię i Klimczok, Beskid Śląski

Drogę powrotną z Koziej Góry, proponuję jak w opcji powyżej – od schroniska Stefanka szlakiem zielonym, w miejscu dawnego toru saneczkowego oraz szlakiem edukacji ekologicznej.

Tak, jak wspominałam wcześniej, z racji tego, że dość spory fragment tego szlaku prowadzi dawnym, betonowym torem saneczkowym, nie polecam pokonywać go w górę. Spacer pod górę po betonie po prostu do przyjemnych nie należy. Zdecydowanie przyjemniej jest w dół.

Ścieżka edukacji ekologicznej, szlak zielony, dawny tor saneczkowy, Kozia Góra
Ścieżka edukacji ekologicznej, szlak zielony, dawny tor saneczkowy

Spacer kończymy tam, gdzie go rozpoczęliśmy – na ul. Pocztowej. Szlak zielony biegnie jeszcze dalej, przez las i park w Cygańskim Lesie, aż do przystanku MZK. Możesz oczywiście przespacerować się dalej, żeby poczuć uzdrowiskowy vibe dzielnicy. Jeśli jednak podróżujesz samochodem, to będziesz musiała tutaj wrócić. Opcjonalnie, w Cygańskim Lesie możesz odbić na żółty szlak i zrobić sobie pętelkę i na szlak zielony wrócić ścieżką leśną. Przy okazji zapoznasz się z kolejną ścieżką edukacji ekologicznej.

Postaw mi kawę na buycoffee.to 

Inne propozycje szlaków na Kozią Górę

Bystra Górna – skrzyżowanie przy Równia Pod Kozią – schronisko Stefanka – Kozia Góra – Cygański Las (szlak zielony przez dawny tor saneczkowy)

Ta propozycja zaczyna się w Bystrej Górnej. Dojazd do Bystrej opisywałam na początku tego artykułu. Do skrzyżowania przy Równi pod Kozią prowadzi szlak czerwony. Tego odcinka nie miałam okazji pokonywać ani w górę, ani w dół, ale może to być ciekawa propozycja dla tych, którzy chcą odwiedzić miasteczko i dom Juliana Fałata – wybitnego polskiego malarza i akwarelisty, rektora ASP w Krakowie. Julian Fałat to człowiek przełomu XIX i XX w., który tak pokochał beskidzkie pejzaże, że postanowił przenieść się na stałe do Bystrej i tutaj tworzyć. W jego dawnym domu obecnie znajduje się muzeum (tzw. Fałatówka), które jest oddziałem Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej. Pozostałe dwa oddziały Muzeum Historycznego, to Zamek Sułkowskich oraz Dom Tkacza, oba w Bielsku-Białej.

Fałatówka, Bystra
Fałatówka, Bystra

Bystra Leśniczówka – Przełęcz Kołowrót – Kozia Góra – schronisko Stefanka – Cygański Las (szlak zielony przez dawny tor saneczkowy)

Ostatnia moja propozycja również rozpoczyna się w Bystrej, tylko kawałeczek dalej – przy przystanku MZK Bystra Leśniczówka.

Odcinek szlakiem zielonym do Przełęczy Kołowrót, pokonywałam w drugą stronę, tzn. od Przełęczy Kołowrót, to Bystrej. Zapamiętałam go jako dość stromy, ale przyjemny widokowo. Gdybyś powędrowała szlakiem zielonym jeszcze dalej, w stronę Klimczoka, dotarłabyś do źródeł Białki i Bysterki – rzek dopływowych rzeki Biała, która płynie przez Bielsko-Białą i na której znajdowała się historyczna granica pomiędzy Śląskiem i Małopolską, zaborem austriackim i Galicją.

Koniecznie zobacz tego TikToka!

Ale wróćmy na szlak właściwy. Od Przełęczy Kołowrót, do wiaty Pod Kozią, gdzie odbijamy w szlak niebieski, jest całkiem przyjemny spacer. Tak jak i na innych fragmentach, tak i tutaj będziemy mijać szlaki rowerowe Enduro. W Cygańskim Lesie, do którego zdążamy nieco okrężną drogą, znajdują się trasy dla początkujących rowerzystów wyczynowych.

Widoki z Koziej Góry na Szyndzielnię i Klimczok, Beskid Śląski
Widoki z Koziej Góry na Szyndzielnię i Klimczok, Beskid Śląski

Od wiaty Pod Kozią podążamy szlakiem niebieskim na Kozią Górę i dalej do schroniska Stefanka. Następnie, podobnie jak w innych propozycjach, pójdziemy szlakiem zielonym – dawnym torem saneczkowym i obecnym szlakiem edukacji ekologicznej. Opcjonalnie możesz podążać dalej szlakiem niebieskim, by przy Równi Pod Kozią odbić na szlak czerwony do Bielska-Białej lub z powrotem do Bystrej, jak na mapie poniżej.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Kozia Góra i schronisko Stefanka – podsumowanie

Jak zdążyłaś zauważyć, opcji szlaków na Kozią Górę i do schroniska Stefanka jest kilka. Wszystkie z nich na swój sposób atrakcyjne. Jeśli chcemy sobie trekking wydłużyć, można pomyśleć o odwiedzeniu również Szyndzielni i Klimczoka, które z Koziej Góry prezentują się wyśmienicie.

Jest to raczej opcja na dłuższy spacer i dla tych, podróżujących komunikacją publiczną, bowiem zaczynamy wtedy i kończymy w innym miejscu.

Gęsta sieć szlaków w Beskidzie Śląskim pozwala nam na dobieranie rożnych opcji, w zależności od możliwości fizycznych piechurki, jak i zastanych warunków atmosferycznych.  

Byłaś już na Koziej Górze albo w Cygańskim Lesie? Jak wrażenia? Daj mi koniecznie znać w liście. Chętnie posłucham Twoich wrażeń ze szlaku!

Szyndzielnia i Klimczok: szlaki i trasy na ikony Bielska-Białej

0
Klimczok, widok na Beskid Śląski i Żywiecki

Szyndzielnia, to wizytówka Bielska-Białej i jest nią nie bez powodu. Na szczyt leżący w obrębie administracyjnym miasta, można dostać się wieloma szlakami, z różnych miejsc w mieście i każda trasa będzie nieco inna. Nawet jeśli biegnie równolegle, tylko na rożnych wysokościach. Ale nie trzeba trawersować szlaków żeby się tam dostać, można wybrać kolejkę gondolową, która od okrągłych 70 lat wozi turystów na ten popularny szczyt.

Jednak Szyndzielnia to nie tylko popularne miejsce trekkingowe. To również miejsce spotkań, imprez górskich i…początek/koniec trasy The Loop, czyli Wielkiej Pętli Beskidzkiej.

Wielka Pętla Beskidzka, to szlak długodystansowy, który biegnie przez najpiękniejsze tereny Beskidu Śląskiego, Beskidu Żywieckiego i Beskidu Małego. Czyli wszystko to, co w okolicy Bielska-Białej i Żywca najpiękniejsze. Szlak inaugurowano w maju 2023, podczas Festiwalu 9 Sił, którego jedna ze scen była właśnie tutaj – na Szyndzielni.

Wędrując szlakami, szczególnie szlakiem czerwonym, na pewno spotkasz się z rowerzystami szusującymi po zboczach. Tak, jak i na Górze Żar, tak i na stokach Szyndzielni i Klimczoka, znajdują się rowerowe trasy Enduro, o różnych poziomach trudności. Dlatego rowerzystów spotkasz zarówno na trasie, jak i w kolejce.

O roli Szyndzielni w życiu miasta i mieszkańców, można by jeszcze pisać wiele, ale bez wizyty terenowej, słowa będą mieć niewielkie znaczenie.

Przejdźmy zatem do opisu tras, a jest w czym wybierać!

W ubiegłym roku postawiłam sobie za cel dobrze poznać szlaki Beskidu Śląskiego, a szczególnie jego północnej i wschodniej części. Dlatego też w paśmie Szyndzielni i Klimczoka byłam wielokrotnie, o rożnych porach roku i różnymi trasami. Każda z nich jest inna i na swój sposób urzekająca. Dopiero jednak w tym roku znalazłam tą, która kumuluje to, co w tych okolicach, moim zdaniem, jest najpiękniejszego.

Zacznijmy jednak od nieco bardziej przyziemnych rzeczy: transportu i parkingu.

Szyndzielnia: transport publiczny

Jeśli w drodze na i z Szyndzielni, chcesz się poruszać komunikacją publiczną, to masz do wyboru kilka opcji, w zależności od tego, skąd chcesz ruszać lub gdzie chcesz kończyć, no i czy chcesz również odwiedzić Klimczok.

Najpopularniejszą z nich, to początek w okolicach dolnej stacji kolejki. Dojedziesz tam MZK z centrum Bielska-Białej (przystanek na ul. Warszawskiej, tuż obok dolnej płyty Dworca Autobusowego), linią nr 8. Wysiadasz na ostatnim przystanku: Szyndzielnia lub przystanek wcześniej: Armii Krajowej, Karbowa.

Jeśli chcesz zacząć w Cygańskim Lesie, wybierz MZK linię nr 1. Przystanek do wsiadania znajduje się w okolicach Dworca Autobusowego na ul. Piastowskiej. Przystanek końcowy to ostatni przystanek – Cygański Las.

Możesz też zacząć przy dolnej stacji kolejki, a skończyć w Cygańskim Lesie lub na odwrót. Cały czas będziesz się poruszała w granicach miasta.

Trasa, którą chcę Ci zaproponować zaczyna się od dolnej stacji kolejki i kończy w Bystrej. Z Bystrej możesz wrócić albo MZK linia nr 57 lub Komunikacją Beskidzką, linia nr 120.

Szyndzielnia: parkingi

Jeśli chcesz zaparkować w pobliżu wejścia na szlak, bądź przygotowana na to, że w słoneczny weekend może być z tym problem. Dlatego warto przyjechać wcześnie rano.

Możesz zaparkować na płatnym parkingu, tuż przy zjeździe z ronda na ul. Karbową lub na dużo mniejszym parkingu, kawałek dalej, na tej samej ulicy, po prawej stronie (darmowy).

Możesz również zaparkować trochę wcześniej, na parkingu przy ul. Armii Krajowej (płatny).

Powiem tak: słyszałam różne historie, jeśli chodzi o parkowanie w tych okolicach, niektóre bardzo stresujące. Jeśli więc nie musisz jechać samochodem, to nie jedź. MZK dowiezie Cię dokładnie w te same miejsca, a będziesz mieć spokojniejszą głowę. No i opcję zakończenia trekkingu w innym miejscu.

Jeśli z jakiegoś powodu musisz korzystać z samochodu, żeby dostać się do centrum Bielska-Białej, proponuję zostawić samochód na parkingu obok Dworca PKP i na punkt startowy podjechać MZK. Wrócisz również w to samo miejsce.

Proponowana trasa

Bielsko-Biała – Dębowiec – Przełęcz Dylówki – Szyndzielnia – Klimczok – Magura – Bystra

Odcinek: Bielsko-Biała – Dębowiec 

Wycieczkę zaczniemy od ostatniego przystanku autobusowego linii MZK nr 8, w pobliżu którego znajduje się pomnik kolejki gondolowej. Tak, tej kolejki, która nieprzerwanie od 70 lat służy turystom pragnącym odwiedzić Szyndzielnię. Pomnik całkiem niedawno odnowiono i znów, w pełnej krasie, cieszy oczy i serca piechurów.

Pomnik kolejki na Szyndzielnię
Pomnik kolejki na Szyndzielnię

Alternatywnie, możesz zacząć przystanek wcześnie, tuż przy rondzie i cały czas podążać za szlakiem czerwonym, aż do skrzyżowania ze szlakiem zielonym na Dębowcu. Możesz również cały czas iść szlakiem czerwonym, ale nie jest on tak widokowy jak szlak zielony.

Idąc dalej, rzut beretem od pomnika, po prawej stronie, znajdziesz wejście na szlak zielony.

Jest to szlak, którym będziemy podążać przez Dębowiec, aż do Przełęczy Dylówki. Na tym odcinku jest on dużo rzadziej odwiedzany, co widać po zaroślach w niektórych miejscach. Moim zdaniem jest on dużo ciekawszy, niż szlak czerwony, który ze względu na jego szerokość, nazywam autostradą.

Początkowo szlak zielony pnie się mocno w górę, żeby dość szybko zaprowadzić nas do skrzyżowania na Dębowcu. Miniemy miejsce na ognisko, a gdybyśmy odbiły w prawo, kilka kroków dalej ukarze nam się schronisko, a właściwie gospoda górska, widok na miasto i wyciąg narciarski. Warto zajrzeć, zwłaszcza, że nie będziemy tędy wracać.

Odcinek: Dębowiec – Przełęcz Dylówki

Ten fragment będzie dużo dłuższy. Tutaj początkowo szlak również wspina się mocno pod górę, pośród cichego lasu, by za chwilę wprowadzić nas na wąską ścieżkę biegnącą równolegle do szlaku czerwonego, który zobaczymy nieco niżej. To mój ulubiony odcinek! Nie tylko dlatego, że daje mi szansę na oswojenie się z lękiem wysokości (wąskie i strome zbocza czasem przyprawiają mnie o zawrót głowy), ale przede wszystkim dlatego, że jest bardzo widokowy. A przynajmniej póki rosnące tam młode drzewa tego widoku nie zasłaniają.

Jeśli dobrze się przyjrzysz, to gdzieś po drodze, zarówno wcześniej, jak i teraz, będziesz miała kilkukrotną szansą na dostrzeżenie górnej stacji kolejki linowej na Szyndzielni.

Widok na Szyndzielnię
Widok na Szyndzielnię

Jeśli będziesz mieć jeszcze więcej szczęścia, to być może odnajdziesz zabytkowy nagrobek upamiętniający leśniczego Stecklę. Nie oznacza to jednak, że Adreas Steckla został w tym miejscu pochowany, nie. Jest to miejsce, w którym w 1890 roku, książęcy gajowy, zginął na służbie, zastrzelony przez kłusownika. Kamień ma mieć oryginalne napisy, ale czy nie pochłonął ich ząb czasu, tego nie wiem, bo kamienia jak do tej pory nie odnalazłam. Może Ty będziesz miała więcej szczęścia.

Ten fragment szlaku momentami może wymagać przedzierania się przez zarośla, ale tylko dlatego, że młode drzewa biorą górę nad szlakiem, którym mało kto chodzi. Mimo tego, jest on nadal doskonale widoczny i właściwie nie ma innej drogi, więc na pewno się nie zgubisz.

Widok ze szlaku zielonego na Szyndzielnię
Widok ze szlaku zielonego na Szyndzielnię

Jak już uda się nam pokonać zarośla, naszym oczom wyłoni się Przełęcz Dylówki. Poznasz po tabliczce i skrzyżowaniu. Tutaj mamy wybór: możemy pójść dalej zielonym szlakiem lub zejść na szlak czerwony.

Od tego momentu szlak zielony pnie się mocno pod górę – bardziej niż na początku. Szlak czerwony jest nieco dłuższy, ale przez to łagodniejszy. Szlak zielony spotyka się z czerwonym w innych miejscach jeszcze, więc to kwestia indywidualnych preferencji.

Widok z Przełęczy Dylówki
Widok z Przełęczy Dylówki

Odcinek: Przełęcz Dylówki – Górna Stacja Kolejki

Moja propozycja to szlak czerwony. Nie tylko dlatego, że jest nieco łagodniejszy, ale po drodze znajdziesz również tablicę pamiątkową na cześć Jana Bierońskiego – ratownika GOPR, działacza PTTK, instruktora i sędziego narciarskiego, który w zginął w tym miejscu w 1981 r. Takie samo nazwisko pojawia się wśród jednych z gospodarzy schroniska/gospody na Dębowcu, która w tamtym czasie była w rękach PTTK. Myślę, że zbieżność czasowa, nazwisk i związek z PTTK nie jest przypadkowa i możemy mówić o tej samej osobie.

Gdzieś po drodze miniemy wspomniane już trasy Enduro i kolejkę gondolową.

Wspinając się dalej może zwrócisz uwagę na strome zbocza, a może skupisz swoją uwagę na lesie i szacie roślinnej. Tak czy inaczej, dojdziemy do skrzyżowania najpierw ze szlakiem żółtym, biegnącym od Wapienicy.

Alternatywnie, możesz tym szlakiem wracać. Zakończysz wtedy w Dolinie Wapienicy, gdzie znajdują się trasy spacerowe i ścieżki edukacyjne, a sam szlak wiedzie lasem liściastym i również nie jest zbyt popularny.

Wróćmy jednak na planowany odcinek.

Przez chwilę szlak żółty i czerwony będą biegły po tej samej trasie, by później spotkać się jeszcze ze szlakiem zielonym. Tutaj szlak czerwony odbija w prawo i mija górną stację kolejki, a szlak zielony i żółty biegną przez zaczarowany las.

Zaczarowany Las, w drodze na Szyndzielnię
Zaczarowany Las, w drodze na Szyndzielnię

No i my tutaj tym lasem pójdziemy. Dlaczego zaczarowany? Tutaj nieco zmienia się rodzaj zalesienia, pojawia się więcej drzew iglastych. Światło, które przez nie pada oraz pozostałe elementy flory i ich kolorystyka, sprawiają, że jest tutaj jakby…magicznie. Bardzo lubię ten krótki odcinek, który prowadzi nas aż pod sam budynek górnej stacji kolejki.

Górna Stacja Kolejki na Szyndzielnię
Górna Stacja Kolejki na Szyndzielnię

Na górze znajdziesz punkt gastronomiczny, ławeczkę beskidzką oraz inne miejsca odpoczynku. Przyznam szczerze, że wielokrotnie to miejsce po prostu mijałam i na posiłek zatrzymywałam się dopiero w schronisku, nieco wyżej. W tym roku odkryłam, że jedzeniu jakie tutaj serwują, a szczególnie zapiekanki, biją na głowę jedzenie w schronisku. Szczerze polecam!

Zapiekanka w knajpie przy Górnej Stacji Kolejki na Szyndzielnię
Zapieksa w knajpie przy Górnej Stacji Kolejki

Oprócz pysznego jedzenia znajdziesz tutaj wieżę widokową. Wieża ma 18m wysokości i rozpościera się z niej widok na okoliczne masywy Beskidu Małego, Śląskiego i Żywieckiego. Wstęp płatny 8zł (2022r.)

Wieża widokowa - Szyndzielnia
Wieża widokowa – Szyndzielnia

W starym budynku kolei znajdziesz również mini wystawę starych wagoników, a także miejsce do organizacji eventów. Na zewnętrznej ścianie zaś symbol The Loop – Wielkiej Pętli Beskidzkiej.

Pod symbolem The Loop, Szyndzielnia
Pod symbolem The Loop, Szyndzielnia

Odcinek: Górna Stacja Kolejki – Schronisko PTTK na Szyndzielni – Szyndzielnia – Klimczok

Ten szlak żółty kończy się przy stacji, a my dalej podążamy szlakiem zielonym. Na Polanie Kamienica, gdzie znajduje się również wyciąg narciarski, szlak zielony łączy się ponownie z czerwonym, a kawałek dalej z żółtym, biegnącym do Cygańskiego Lasu.

Rzut beretem od skrzyżowania mamy schronisko. Tutaj można zatrzymać się na nocleg i jedzenie. Tak jak wspominałam wcześniej, kuchnia tutaj nie powala, ale kawę mają całkiem dobrą, a i widoki również cieszą oczy i serducha. Warto zatrzymać się chociażby na zdjęcia. Jeśli warunki będą sprzyjać, może dojrzysz Baranią Górę, a na pewno Kotlinę Żywiecką i Jezioro Żywieckie.

Kotlina Żywiecka, widok z pod schroniska na Szyndzielni
Widok z pod schroniska na Szyndzielni

Jeśli już nacieszyłaś się widokami, uzupełniłaś energię i odpoczęłaś, to możemy iść dalej.

Przed nami krótkie, choć nieco strome, podejście by dotrzeć na sam szczyt, a pójdziemy cały czas szlakiem żółto-czerwonym. Szlak jest tylko częściowo osłonięty, ale jeśli upał nie doskwiera, to idzie się całkiem przyjemnie.

Brawo! Dotarłaś na szczyt Szyndzielni!

Masz ochotę na więcej? Zapraszam dalej, na Klimczok – tam widoki są jeszcze piękniejsze niż pod schroniskiem, czy na szczycie Szyndzielni. Prawdę mówiąc, to to, co do tej pory widziałaś, to tylko kilka procent tego, co zobaczysz dalej.

Już odcinek pomiędzy Szyndzielnią, a Klimczokiem oferuje panoramy, które zachęcają do dalszej wędrówki. Z resztą, sprawdź sama.

Od Szyndzielni kierujemy się cały czas szlakiem żółto-czerwonym, a na skrzyżowaniu pod Klimczokiem, wybieramy szlak żółty. Szlak czerwony niestety mija sam szczyt, a uwierz mi, byłoby czego żałować.

Ten odcinek jest nieco pod górę i pewnie już zdążyłaś zauważyć, że na trasie sporo piachu. Skąd on się bierze w Beskidzie Śląskim? Odpowiedź znajdziesz w tej rolce:

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Bridget🔸Podróże🔸Historie🔸Outdoor (@bridgettravel)

 

Jeszcze trochę, jeszcze chwila, brawo! Jesteś na Klimczoku!

Klimczok, widok na Beskid Śląski i Żywiecki
Klimczok, widok na Beskid Śląski i Żywiecki

Mówiłam, że widoki tutaj to inna bajka, niż we wcześniejszych miejscach? Tutaj można siedzieć i po prostu patrzeć i chłonąć. Skrzyczne, Babia Góra, a na pierwszym planie Magura. Co Ty na to, jeśli Ci powiem, że dalsza trasa utrzyma ten trend?

Wiem, słodzę trochę, ale serio nie będziesz żałować.

Przejdźmy jednak do czynów.

Odcinek: Klimczok – Siodło pod Klimczokiem – Schronisko pod Klimczokiem – Magura

Fotki na wielkim tronie i pod tabliczką zrobione, więc możemy iść dalej. BTW czy wiesz, że zdobyłaś już dwa szczyty do Korony Beskidu Śląskiego, a za chwilę zdobędziesz i trzeci?

Którędy podążać? Mówiąc wprost – przed siebie – z górki, na pazurki. A tak serio, to szlakiem czarnym w dół. Będziemy się poruszać wzdłuż szlaku narciarskiego, więc nachylenie tutaj jest dość spore i trzeba uważać.

Pocieszy Cię może jednak to, że po lewej stronie szlaku, w zaroślach, tuż przy szczycie, znajdziesz bardzo interesujące miejsce – kolekcję kamieni ze różnych szczytów świata. Warto zajrzeć. Może dojrzysz takie szczyty, które znasz, a na pewno znajdą się takie, o których nigdy nie słyszałaś. Chyba, że jesteś większym górskim freakiem ode mnie.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Bridget🔸Podróże🔸Historie🔸Outdoor (@bridgettravel)

 

Zejście do skrzyżowania szlaków choć strome, to nie trwa długo. Na przełęczy mamy wiele różnych opcji. Osobiście sprawdzałam tylko dwie: zejście zielonym do Bystrej i zejście zielonym, a później żółtym do Cygańskiego Lasu. Na tej pierwszej trasie spotkasz źródliska Białki i Bystreki – rzek dopływowych rzeki Biała, która niegdyś była rzeką graniczną pomiędzy Małopolską, a królestwem austro-węgierskim, pomiędzy Bielskiem i Białą. Obie rzeki wypływają ze stoków Szyndzielni, ale może w Bystrej uda Ci się znaleźć miejsce, gdzie Białka i Bysterka się łączą, by jeszcze dalej przywitać się z Białą, która wypływa ze stoku Klimczoka. Druga trasa również mija te źródła, ale tam, gdzie zielony szlak odbija w dół, do Bystrej, szlak żółty jeszcze ciągnie się przez kilka kilometrów, by zaprowadzić Cię do Cygańskiego Lasu – dawnego bielskiego uzdrowiska.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Bridget🔸Podróże🔸Historie🔸Outdoor (@bridgettravel)

 

To alternatywy, ale wróćmy na zaplanowany szlak.

Zielono-niebieski zaprowadzi nas wprost do schroniska, gdzie podają wyśmienite ciasto śliwkowe. Tylko jest ono z alkoholem, więc nie każdemu może zasmakować.

 

Ciacho i kawa w schronisku pod Klimczokiem
Ciacho i kawa w schronisku pod Klimczokiem

Jeśli złapałaś już  oddech, wszamałaś ciasto i kawę i jesteś gotowa, to zapraszam dalej, na Magurę. Tutaj wybierzemy szlak żółto-czerwony. Zaraz po lewej stronie będziesz mogła zauważyć ruiny dawnej wieży obserwacyjnej.

Ruiny wieży obserwacyjnej
Ruiny wieży obserwacyjnej

Będziemy musiały się trochę po wspinać, ale widoki są tego warte. Szczyt Magury jest niepozorny i gdyby nie karta informacyjna, nawet byś nie wiedziała, że go mijasz i że należy do Korony Beskidu Śląskiego.

Szczyt Magury, Beskid Śląski
Szczyt Magury, Beskid Śląski

Odcinek: Magura – Lanckorona – Bystra

Przyznam szczerze, że o Koronie Beskidu Śląskiego i właściwie każdego innego beskidzkiego masywu, dowiedziałam się dopiero, kiedy zauważyłam kartę informacyjną na Magurze. Okazuje się, że kilka z nich już zdobyłam, nie wiedząc nawet o tym, że mogłabym ubiegać się o odznakę z tego tytułu. Ale wszystko przede mną. Przed Tobą również, jeśli się zdecydujesz.

Idąc tym szlakiem cały czas będziemy mogły podziwiać przepiękne panoramy, ze Skrzycznem na czele. Skrzyczne  poznasz po 87-cio metrowej nadawczej wieży radiowo-telewizyjnej, górującej na horyzoncie, po naszej prawej.

Od Magury już praktycznie będziemy tylko schodziły, ale widoków całkiem z oczu nie stracimy.

Na skrzyżowaniu, gdzie szlak czerwony obija w lewo, a żółty biegnie dalej, do Mesznej, wybieramy szlak czerwony. Nim będziemy podążać aż do Bystrej.

A tuż za zakrętem, po naszej lewej stronie, lekko na wzgórku, pokażą się ruiny kąpieliska. Basen został wybudowany tuż przed II WŚ i służył gościom schroniska pod Klimczokiem. W późniejszym czasie, tuż obok kąpieliska, wybudowano konkurencyjne schronisko. Niestety zostało ono, podobnie jak i basen, zmiecione z powierzchni ziemi, przez armię radziecką, pod koniec wojny. Ruiny są jeszcze dość dobrze widoczne, więc nie powinnaś mieć problemu z ich identyfikacją. Schowane pośród górskich szczytów i szlaków, dają taki trochę creepy vibe, jeśli nie zna się całej historii. Jeśli jednak wyobrazić sobie jak to mogło wyglądać, to aż troszkę zazdroszczę budowniczym fantazji, a użytkownikom możliwości korzystania z takiego miejsca.

Ruiny dawnego basenu pod Magurą
Ruiny dawnego basenu pod Magurą

Końcowy odcinek szlaku jeszcze przez chwilę dostarcza widoków, by później schować się w lesie. Tam miniemy jeszcze jeden szczyt – Lanckorona. Poznasz go po drewnianym ołtarzu i ławkach, a także tablicach informacyjnych i szlako-wskazach. Tutaj szlak ten łączy się ze szlakiem żółtym, biegnącym od centrum Bystrej. Kawałek dalej przecina szlak niebieski i łączy się z czarnym.

Lanckorona, Beskid Śląski
Lanckorona, Beskid Śląski

Kiedy już dotrzemy do Lanckorony, to prawie tak, jakbyś już były na dole. Jeszcze tylko 1,5 km dzieli nas od przystanku autobusowego w Bystrej.

Bystra, widok ze szlaku
Bystra, widok ze szlaku

Dodatkowe informacje

Na dole trzeba zwrócić uwagę, że przystanek jest po drugiej stronie rzeki. Alternatywnie możesz się przespacerować parkiem wzdłuż ulicy Juliana Fałata, do centrum wsi.

Julian Fałat, to wybitny polski malarz, akwarelista i rektor ASP w Krakowie. Człowiek przełomu XIX i XX w., który tak pokochał beskidzkie pejzaże, że zamieszkał w Bystrej, do której właśnie dotarłyśmy. W jego dawnym domu utworzono muzeum ku pamięci artysty, tzw. Fałatówka.

Muzeum im. Juliana Fałata, Bystra
Fałatówka, Bystra

W parku natomiast znajdziesz drewniane rzeźby, które nawiązują do jego twórczości.

Park im. Juliana Fałata w Bystrej
Park im. Juliana Fałata w Bystrej

A przy Gminnym Ośrodku Kultury ławeczkę ku jego pamięci.

Ławeczka Juliana Fałata, Bystra
Ławeczka Juliana Fałata, Bystra

Jeśli zdecydowałaś się na spacer po Bystrej, to żeby wrócić do Bielska-Białej, w centrum możesz  wybrać MZK linia 57, odjeżdżająca z ul. Juliana Fałata. Możesz też skorzystać z Komunikacji Beskidzkiej, linia nr 120 – ta sama, która kursuje do Szczyrku. Ten autobus odjeżdża z przystanku na ul. Szczyrkowskiej.

Szlaki alternatywne na Szyndzielnię i Klimczok

Szlaki alternatywne bardziej szczegółowo opisałam w treści opisu rekomendowanej trasy, ale dobrze jest je sobie jeszcze z wizualizować.

Bielsko-Biała – Dębowiec – Górna Stacja Kolejki – Szyndzielnia – Klimczok – Siodło pod Klimczokiem – Bystra

Trasa, którą jest moją drugą ulubioną, to ta, z zejściem zielonym szlakiem do Bystrej. Odległość podobna do tej, którą tutaj opisywałam, a widokowo zupełnie inna. Zamiast szlaku czerwonego na początku, można również wybrać zielony, ten z opisu powyżej. Dystans wtedy będzie mniejszy, choć podejścia dość spore, za to widoki znacznie lepsze, niż na czerwonym.

Bielsko-Biała – Dębowiec – Górna Stacja Kolejki – Szyndzielnia – Klimczok – Siodło pod Klimczokiem – Przełęcz Kołowrót – Kozia Góra – Cygański Las

Kolejną propozycją, którą osobiście pokonywałam, jest również wspomniane już zejście do Cygańskiego Lasu. Proponuję również zahaczyć o Kozią Górę, czyli Stefankę. Z altanki w pobliżu punktu gastronomicznego można podziwiać widoki na pasmo Beskidu Małego i Śląskiego. Kozia Góra to również jeden z bardziej popularnych szczytów wśród małych wędrowców. Sugeruję powrót i zejście żółtym – jest nieco krótszy od zielonego. Oba są dość ciekawe. Żółty biegnie przez głąb lasu, później wzdłuż ścieżki edukacyjnej. Zielony natomiast biegnie bardziej obrzeżami lasu, mija zrekonstruowany tor saneczkowy i kilka punktów ze ścieżki edukacyjnej.

Bielsko-Biała – Dębowiec – Górna Stacja Kolejki – Szyndzielnia – KlimczokSchronisko PTTK Szyndzielnia – Skrzyżowanie pod Szyndzielnią – Dolina Wapienicy

W tej propozycji trasa powrotna nieco się pokryje z trasą wyjściową. Możesz tutaj równie dobrze pominąć Klimczok i nawet samo wejście na szczyt Szyndzielni, jeśli Ci na nich nie zależy. Wtedy punktem zwrotnym będzie schronisko i nie będziesz musiała się zbyt dużo wracać, a Dolinę Wapienicy i tak warto odwiedzić. Tuż przy zejściu ze szlaku znajduje się Zapora Wodna im. Ignacego Mościckiego i punkt gastronomiczny. Niestety, jezioro jest zbiornikiem wody pitnej i nie można uprawiać tutaj sportów wodnych, czy rybackich, jedynie je podziwiać. Od tego punktu szlak biegnie praktycznie asfaltem, wzdłuż którego są punkty odpoczynku i ścieżka edukacyjna. Prawie na końcu znajduje się sporych rozmiarów parking oraz budki z lodami i Toi Toie. Na skrzyżowaniu obok parkingu skręć w lewo, tam znajdziesz przystanek autobusowy, skąd MZK linia nr 16 zabierze Cię do centrum Bielska-Białej.

Podsumowanie

Tak jak wspominałam na początku, opcji dotarcia na Szyndzielnię i Klimczok jest wiele. Można te szczyty zdobywać w tym samym czasie, można każdy osobno. Możesz kombinować z trasami do woli. Beskid Śląski ma to do siebie, że gęstość szlaków oraz schronisk jest tutaj dość duża, jeśli by nie powiedzieć największa ze wszystkim beskidzkich pasm. Wszystko zależy od tego, jaki jest Twój cel oraz kondycja.

Daj znać czy byłaś już w tych miejscach. Jeśli tak, którą trasę wybrałaś lub co planujesz. Jeśli masz jakieś pytania lub wątpliwości, jestem do dyspozycji.

Góra Żar, Kiczera i urbex w Kozubniku: atrakcje i szlaki

1
WWidok z G. Żar i paralotniarz

Góra Żar, to jedna z najpopularniejszych gór w Beskidzie Małym i nie ma się co dziwić. Nie dość, że można się na nią dostać w dość łatwy sposób (kolejką linowo-terenową), oferuje fantastyczne widoki na Beskid Śląski i Mały, to jeszcze jest tam sporo atrakcji. Jakich? O tym dowiesz się za chwilę.

Pozwól, że najpierw zaproszę Cię na sąsiadującą górę, również w Beskidzie Małym – Kiczerę. To o wiele mniej znane miejsce, ale krajobrazowo bije na głowę wiele innych lokalizacji. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że nawet Górę Żar. No i nie ma tam tłumów, choć oprócz zapierających dech w piersiach widoków (nie przesadzam!), jest tutaj również wiata i miejsce na ognisko.

Wycieczkę zaczniemy z Międzybrodzia Żywieckiego, przyjdziemy przez Kiczerę, Górę Żar i skończymy urbexem w Kozubniku.

O Górze Żar i jej atrakcjach pisałam po raz pierwszy w 2018 roku. Trochę od tego czasu się zmieniło, zatem oddaję w Twoje ręce tekst z najświeższymi informacjami w tym temacie.

Dojazd do Międzybrodzia Żywieckiego

Jeśli podróżujesz autobusem, to z Bielska-Białej wybierz autobus Komunikacji Beskidzkiej (dawny PKS), linię nr 113 i wysiądź na przystanku Międzybrodzie Żywieckie Pętla. Upewnij się tylko, że o godzinie, o której wyruszysz, autobus dojedzie do tego właśnie przystanku, bo niektóre z tej samej linii kursują tylko do przystanku Międzybrodzie Żywieckie Kościół. Nawet jeśli będziesz miała wysiąść przy kościele, to nie będzie to duży problem, a jedynie kilka dodatkowych kilometrów.

Dojazd z Bielska-Białej autobusem, to ok 1h godziny jazdy, a w tygodniu może i nawet nieco dłużej, ze względu na remont drogi na odcinku od Porąbki, do Międzybrodzia Żywieckiego.

Z tego samego względu dojazd samochodem również do przyjemnych nie należy. To znaczy, kiedy ruch jest niewielki, na przykład w niedzielę wcześnie rano, to jeszcze nie jest tak źle. Przy większym natężeniu już robi się średnio przyjemnie. Pocieszające jest jednak to, że kiedy remont się zakończy, podróżowanie na tej trasie będzie o wiele przyjemniejsze i bezpieczniejsze, bo serio pozostawało wiele do życzenia.

Do Międzybrodzia Żywieckiego dojedziesz również z Żywca, autobusami MZK, linia nr 16 i 17. A skoro autobusami, to i dojazd samochodem powinien być możliwy. Piszę powinien, ponieważ na odcinku Międzybrodzie Żywieckie – Tresna (lewobrzeże) droga jest zamknięta. Zakładam jednak, że przejazd prawobrzeżem nie powinien sprawić większych kłopotów, poza utrudnieniami związanymi z remontem.

Jeśli podróżujesz autobusem, to z Porąbki Kozubnik do Bielska-Białej dojedziesz autobusem linii nr 112. Upewnij się jednak w internetowym rozkładzie jazdy, czy o planowanej godzinie i dniu ten autobus jedzie. Z tego co widzę, to dużo łatwiej dostać się do Kęt, niż do Bielska-Białej, ale też nie jest to nie możliwe.

Szukasz noclegu w Międzybrodziu Żywieckim? Kliknij tutaj, żeby sprawdzić dostępność i zarezerwować!

Parkingi w Międzybrodziu Żywieckim

Jeśli chodzi o parkingi, to masz kilka opcji.

  • niewielki parking pod sklepem przy ul. Beskidzkiej w centrum wsi
  • 2 parkingi w pobliżu dolnej stacji kolejki linowo-terenowej na Górę Żar
  • 2 nieoficjalne, niewielkie parkingi na ul. Kosarzyska, tuż za przystankiem Międzybrodzie Żywieckie Pętla
Nieoficjalny parking przy ul. Kosarzyska
Nieoficjalny parking przy ul. Kosarzyska
Nieoficjalny parking nr 2 - za mostkiem na rzece
Nieoficjalny parking nr 2 – za mostkiem na rzece

Rada:

Jeśli na Żar wybierasz się wiosenną lub jesienną porą kiedy jeszcze albo już nie jest tak ciepło, warto zabrać czapkę, bo wieje dość mocno. Nie bez powodu to stamtąd startują paralotniarze, o których przeczytasz dalej.

 

Opis szlaku: Międzybrodzie Żywieckie – Kiczera – Góra Żar – Kozubnik (moja trasa)

Dane planowane, a dane rzeczywiste mogą się różnić.

Szukasz noclegu w Bielsku-Białej? Kliknij tutaj, żeby zarezerwować.

Początek trasy: Przystanek autobusowy Międzybrodzie Żywieckie Pętla

Przez: Przełęcz Isepnicką i Kiczerę

Koniec trasy: Przystanek autobusowy Porąbka Kozubnik

Dystans: 11,5 km

W górę: 510m

W dół: 530m

Czas przejścia wraz z przerwami i czasem na odpoczynek: ok. 6h, samego marszu, ok. 3h

Pobierz plik GPX i idź po moich śladach

Dane pochodzą z aplikacji na telefon Komoot (bez dodatkowych urządzeń).

Trudność szlaku: łatwy, miejscami średnio trudny

Międzybrodzie Żywieckie – Kiczera

Wycieczkę rozpoczynamy szlakiem zielonym. Przez pierwsze 1,4 km wiedzie asfaltem, pośród zabudowań, nieco w górę. Mijamy wysoki, choć mały  wodospad i dochodzimy do skrzyżowania, gdzie szlak biegnie dalej ulicą w górę, wzdłuż rzeki. Po drugiej stronie rzeki, ulica biegnie dołem, by później znów się połączyć, z tą, którą biegnie szlak. Tutaj nie ma większego znaczenia, którą opcję wybierzesz.

Wodospad przy szlaku zielonym, Międzybrodzie Żywieckie
Wodospad przy szlaku zielonym, Międzybrodzie Żywieckie

Po chwili, kiedy asfalt już zdążył się zamienić na drogę szutrową, docieramy do miejsca odpoczynku na obrzeżach Obszaru Natura 2000. Znajdziesz tutaj ławeczkę i źródełko ks. Józefa. Samo źródełko „ledwo zipie” i wody tutaj nie nabierzesz, ale samo otoczenie jest całkiem przyjemne.

Miejsce wypoczynku przy źródełku, szlak zielony
Miejsce wypoczynku przy źródełku, szlak zielony

Idąc dalej, wspinając się już nieco bardziej, dotrzemy do kolejnego punktu odpoczynku. Tyma razem z dość sporą wiatą i ławeczkami. Z tego punktu szlak pnie się już dość mocno pod górę, ale ścieżka jest szeroka i dość przyjemna, choć momentami stroma. Serducho tutaj mocno puka, zwłaszcza jeśli popatrzysz na strome zbocza, zaraz przy szlaku. W niedzielny poranek spotkałam tutaj tylko jedną rodzinkę, więc nie sądzę, żeby ten szlak był zbyt często wybierany przez turystów. A szkoda, bo jest klimatycznie i obecność lasu sprawia, jakbyśmy się zanurzali w inną przestrzeń. Chociaż, może to też zasługa właśnie tego, że nie ma tutaj tłumów?

Wiata i miejsce wypoczynku przy szlaku zielonym
Wiata i miejsce wypoczynku przy szlaku zielonym
Magia lasu, szlak zielony z Międzybrodzia Żywieckiego, przed Przełęczą Ispenicką
Magia lasu, szlak zielony

Kiedy dojdziemy do skrzyżowania ze szlakiem czerwonym, (Małym Szlakiem Beskidzkim), szlak zielony łagodnieje. Rzut beretem, już na Przełęczy Isepnickiej, szlak zielony odbija w lewo i mija Kiczerę. Zatem tutaj zmieniamy szlak na szlak czerwony, którym przez Kiczerę dotrzemy później na Górę Żar – główną atrakcję wycieczki. Na Przełęczy Isepnickiej, gdzie znajdziesz również ławeczki do odpoczynku, szlak czerwony łączy się również ze szlakiem żółtym, który biegnie z Targanic, przez Kiczerę, do Porąbki. Ale to trasa na inny raz.

Widok z Przełęczy Isepnickiej
Widok z Przełęczy Isepnickiej

Nas interesuje teraz tylko szlak czerwony (na odcinku do Kiczery żółto-czerwony), który jeszcze każe nam się nieco po wspinać, ale doprowadza nas na sam szczyt Kiczery.

Kiczera w Beskidzie Małym

A tam, jeszcze przed samymi punktami widokowymi, zaczynam zbierać szczękę z ziemi. Docierając najpierw do jednego punktu, a później do drugiego, z trudem powstrzymuję łzy wzruszenia, co nie zdarza mi zbyt często. Tam gdzie znajduje się wiata, Apteczka na Szlaku i miejsce na ognisko, usiadłam i chłonęłam krajobraz. Serio, nie sądziłam, że w Beskidzie Małym może być tak pięknie i widokowo.

Wiata i Apteczka na Szlaku, Kiczera
Wiata i Apteczka na Szlaku, Kiczera
Kiczera, miejsce na ognisko z widokiem
Kiczera, miejsce na ognisko z widokiem

Przyznam, że do tej pory traktowałam to pasmo po macoszemu. No bo przecież nie ma tutaj wysokich gór, większość ludzi najczęściej wybiera Beskid Śląski i Żywiecki, a przewodniki serwują go zawsze w towarzystwie siostrzanych pasm. A to błąd!

Kiczera, Park Krajobrazowy Beskidu Małego
Kiczera, Park Krajobrazowy Beskidu Małego

Już sama Kiczera oferuje niesamowite widoki na inne pasma górskie i nie bez powodu jest to teren Parku Krajobrazowego Beskidu Małego. Na drugim punkcie widokowym, oprócz fantastycznych widoków, znajdziemy nieco dzikie miejsce ogniskowe, ławeczki i tablicę z opisaną panoramą. Stąd dojrzysz nawet Skrzyczne i Szyndzielnię w Beskidzie Śląskim! No i oczywiście gwiazdę dnia – Górę Żar wraz ze zbiornikiem – na pierwszym planie.

Kiczera, widok na Beskid Mały
Kiczera, widok na Beskid Mały
Kiczera, widok na Górę Żar i Beskid Śląski
Widok na Górę Żar i Beskid Śląski z Kiczery

Kiczera – Góra Żar

Idąc z Kiczery w stronę Góry Żar, będziemy już praktycznie tylko schodzić, bo Kiczera jest wyższa od Góry Żar. Najpierw dość ostro w dół, później już nieco łagodniej. Najpierw dotrzemy do skrzyżowania z kapliczką i ławeczką, gdzie można na chwilę przysiąść. Chwilę później znajdziemy się na drodze asfaltowej w pobliżu Góry Żar. Rozpoznamy to po większym zagęszczeniu ludzi, niż w okolicach Kiczery.

W rejonie zbiornika Elektrowni Szczytowo-Pompowej szlak biegnie na wzniesieniu, tuż przy płocie. Ale możesz też spokojnie iść za drogą – nie ma to większego znaczenia, bo zbiornik i tak jest jeszcze wyżej i nic nie zobaczysz.

Widok z Góry Żar
Widok z Góry Żar

Góra Żar – atrakcje

Wspominałam na wstępie, że na Górze Żar jest sporo atrakcji. Oprócz fantastycznych widoków na Beskid Mały, Śląski, Jezioro  Międzybrodzkie i Jezioro Żywieckie, jest jeszcze kilka innych:

  • Trasy rowerowe Enduro
Trasy Enduro na Górze Żar
Trasy Enduro na Górze Żar
  • Zwiedzanie Elektrowni Szczytowo – Pompowej wraz z podziemiami.
  • Tor saneczkowy.
Góra Żar, tor saneczkowy
Góra Żar, tor saneczkowy
  • Ogromna ławka – miejsce fotek na tle Kotliny Żywieckiej.
Ławeczka z widokiem, Góra Żar
Góra Żar, ławeczka z widokiem
  • Zimą trasy narciarskie.
  • Lot paralotnią w tandemie lub pełne szkolenie, które kończy się Świadectwem Kwalifikacji Pilota Paralotniowego – działa tutaj kilka szkół paralotniarskich.
Paralotniarze na Górze Żar, Beskid Mały
Paralotniarze na Górze Żar

A u podnóża Góry Żar, działa Górska Szkoła Szybowcowa, w której szkolił się Sebastian Kawa – wielokrotny mistrz świata w szybownictwie i nie tylko.

Oprócz tego na Górze Żar znajdziesz lokale gastronomiczne, miejsca do odpoczynku, lunety i opisaną panoramę. Na Górze Żar jest też znacznie więcej ludzi, którzy nie rzadko korzystają z kolejki linowo – terenowej. Nawet rowerzyści! Ci najpierw wjeżdżają kolejką, by później znów się cieszyć adrenaliną na zjeździe w dół.

Góra Żar – atrakcje w okolicy

Oprócz wymienionych wyżej atrakcji, możesz skorzystać w kilku innych, w okolicy.

Jeśli loty w przestworzach to nie Twoja bajka, to pomyśl o wypoczynku nad Jeziorem Międzybrodzkim lub Jeziorem Żywieckim. Są to miejsca idealne dla miłośników plażowania i sportów wodnych. Oprócz klasyków, jak rowerki czy kajaki, nad Jeziorem Żywieckim są również dostępne SUP-y – fantastyczna przygoda, nawet jeśli nigdy wcześniej nie próbowałaś. Nad jeziorami dostępna jest również mała infrastruktura, jak kawiarnie, lodziarnie, budki z jedzeniem. Musisz jednak wiedzieć, że w sezonie letnim, w upalne weekendy, obłożenie jest całkiem spore. Ale klimat letniego lenistwa zdecydowanie jest obecny, szczególnie nad Jeziorem Żywieckim.

Ale wróćmy do trasy, do ostatniego, nieco creepy, punktu wycieczki – zejścia do Porąbka – Kozubnik i urbexu w ruinach dawnego kompleksu wypoczynkowego, Kozubnik.

Góra Żar – Kozubnik

Teraz tak: zejście do Kozubnika można zrobić w dwojaki sposób. Można iść najpierw szlakiem czerwonym, a później czarnym do wsi. Tylko żeby dotrzeć do ruin, musisz pokonać jeszcze kilka kilometrów – obchodzisz jakby na około.

Ja wybrałam inną ścieżkę – niebieską, która na Mapie Turystycznej nie jest oznakowana. Oznakowanie jednak występuje na Mapy.cz No i w terenie również jest, a właściwie pozostałości po nim. Tym szlakiem dojdziemy bezpośrednio do ruin Kozubnika. Jeśli się nie mylę, to tą właśnie trasę, kuracjusze z Kozubnika wybierali by wejść na Górę Żar.

Zatem chodźmy.

Z Góry Żar wybierz najpierw szlak czerwony (MSB), który biegnie w stronę Porąbki. Przejdziemy obok gigantycznej ławki, a po prawej toru saneczkowego. Tuż za tym drugim – na samym jego dole, skręcamy w ścieżkę w prawo. Nie jest ona oznakowana, ale biegnie z drugiej strony ogrodzenia elektrowni.

Szlak niebieski z Góry Żar do Kozubnika
Szlak niebieski z Góry Żar do Kozubnika

Mniej więcej w jego połowie, szlak skręca do lasu i schodzi najpierw w dół, a dalej jakby slalomem przez las. Ścieżka nie jest zbytnio wydeptana, ale zauważysz stare oznakowania szlaku. Miejscami szlak jest bardzo wąski, ze stromymi zboczami obok, zawalony drzewami i trzeba bardzo uważać. Ale jeśli mam być szczera, to wspominam go dużo lepiej niż zejście oficjalnym, zielonym szlakiem z Hrobaczej Łąki do Kamieniołomu w Kozach.

Przeszkody na szlaku niebieskim z Góry Żar do Kozubnika
Przeszkody na szlaku niebieskim z Góry Żar do Kozubnika

Ten trudniejszy odcinek w końcu się kończy i schodzimy na drogę leśną. Zwróć uwagę, ponieważ mogą tam być prowadzone prace leśne – wycinka drzew. Widziałam zarówno tabliczki na dole już, jak i efekty. Przy wejściu na szlak od strony Góry Żar, tabliczek nie było.

Droga leśna, fragment szlaku niebieskiego do Kozubnika
Droga leśna, fragment szlaku niebieskiego do Kozubnika

Szlak niebieski zaprowadzi nas wprost pod same ruiny Kozubnika.

Kiedy wejdziesz już na asfaltową ul. Krajobrazową, skręć później w prawo w ul. Kochaną. Rozpoznasz ją po starej bramie, betonowych płytach ulicznych i ruinach kwater wypoczynkowych. Ulica ta, to jedna z wielu dawnych tras spacerowych wokół kompleksu Kozubnik.

Wejście na ul. Kochaną, Kozubnik
Wejście na ul. Kochaną, Kozubnik

Ale co to właściwie za miejsce, ten Kozubnik?

Kozubnik – urbex w ruinach dawnego kompleksu wypoczynkowego

Właściwa nazwa, to Zespół Domów Wypoczynkowo-Szkoleniowych HPR Porąbka-Kozubnik. Było to miejsce samowystarczalne. Własne ujęcie wody, oczyszczalnia ścieków oraz wojskowy agregat prądotwórczy, to tylko niektóre elementy infrastruktury. Na powierzchni 7,5ha można było znaleźć 16 obiektów noclegowych, kompleks 3 krytych basenów, sauny, korty tenisowe, klub nocny, fryzjera, solarium oraz wiele więcej. Słowem, było to luksusowe miasteczko dla „możnych” okresu komunizmu. Obiekt powstał w latach 1968-1970, a swą działalność zakończył w 1996 roku. Po upadku komunizmu zakupili go dwaj inwestorzy z USA, ale bardzo szybko popadli w długi, syndyk ogłosił upadłość firmy, a obiekt popadł w ruinę. To, co było wartościowe, zostało rozkradzione.

Urbex w Kozubniku, ruiny kompleksu wypoczynkowego
Urbex w Kozubniku, ruiny kompleksu wypoczynkowego, 2023

Ok 2013 roku tereny Kozubnika zostały wykupione przez inną spółkę i rozpoczęła się jego rewitalizacja. Po raz pierwszy byłam w tym miejscu w 2018 roku, drugi raz teraz, w 2023 i choć powoli, to widać  postępy. Dwa gmachy z luksusowymi mieszkaniami i restauracjami już działają i można je wynajmować. Wyburzono kilka innych budynków, a pozostałe wciąż czekają na powrót do swej świetności.

Kozubnik, obiekt zrewitalizowany
Kozubnik, obiekt zrewitalizowany, 2023
Kozubnik, ruiny jednego z budynków w 2023 roku
Ruiny jednego z budynków w 2023 roku, Kozubnik
Kozubnik, ruiny od wewnątrz
Ruiny od wewnątrz, 2023
Kozubnik, zrewitalizowany obiekt nr 2
Zrewitalizowany obiekt nr 2, Kozubnik 2023

Do wpisu dołączam zdjęcia aktualne i te z 2018 roku, z obiektami, których już nie ma – dla porównania.

Kozubnik, nieistniejące już ruiny klubu nocnego
Kozubnik, nieistniejące już ruiny klubu nocnego, 2018
Kozubnik, 2018 - istniejący jeszcze budynek
Istniejący jeszcze dziś budynek obiektu w Kozubniku, 2018
Kozubnik 2018 - nieistniejący już budynek
Kozubnik 2018 – nieistniejący już budynek

Jeśli zdecydujesz się wejść do środka zniszczonych budynków lub zwiedzać je blisko z zewnątrz, bądź bardzo ostrożna. Wchodząc do jednego z nich myślałam, że jestem na parterze, a okazało się, że pode mną były jeszcze 2 piętra! Co prawda podłoga była w całkiem dobrym stanie, ale na zewnątrz zwisały elementy metalowej konstrukcji. Słowem- będąc w takim miejscu trzeba patrzeć w górę, żeby coś na głowę nie spadło, i pod nogi, żeby gdzieś nie wpaść.

Zwisający element konstrukcji, ruiny w Kozubniku
Zwisający element konstrukcji, ruiny w Kozubniku, 2023

Niemniej, jest to miejsce warte odwiedzenia. Miejsce nieco smutne, gdzie ledwo słyszalne echa dawnych luksusów, mieszają się z mroczną historią komunizmu (tutaj zapadały ważne decyzje, nie tylko dla przemysłu hutniczego), upadku posiadłości oraz nadziei na rewitalizację tego, co było najpiękniejszego.

Góra Żar: alternatywne szlaki i trasy

W zależności od tego jaką formę transportu wybierzesz oraz czy chcesz robić pętlę, czy niekoniecznie, masz kilka alternatywnych opcji dotarcia na Górę Żar.

Najprostszą jest oczywiście, wspomniana już kolejka linowo – terenowa.

Może również zaparkować pod dolna stacją tej kolejki i asfaltem wejść na sam szczyt.

Inną opcją jest wybranie szlaku czarnego, który biegnie tuz obok kolejki. Tutaj jednak nie jestem pewna, co do możliwości korzystania. Przy wejściu na szlak z góry widniała tabliczka zakazu, aczkolwiek turyści nie korzystali z tego odcinka szlaku czarnego i wybierali ścieżkę tuż przy kolejce, by później wejść na szlak czarny. Czy taka sama tabliczka z zakazem wejścia jest na dole? Tego nie jestem pewna, bo ruszałam z nieco innego punktu. Powrót możesz zrobić przez Kiczerę i zejście szlakiem zielonym z powrotem do Międzybrodzia Żywieckiego. Lub też odwrotnie – zacząć zielonym i skończyć czarnym. W ten sposób wychodzi przyjemna pętelka, tylko że w obu tych opcjach pominiesz Kozubnik.

Na Górę Żar wejdziesz również fragmentem Małego Szlaku Beskidzkiego od strony Porąbki Zapory. Z Porąbki, choć z innego punkt, dojdziesz na Górę Żar również żółtym szlakiem. To znaczy żółtym do Kiczery, a później czerwonym na Górę Żar.

Opcji zejścia również jest kilka. Jeśli chcesz odwiedzić również Kozubnik, to wybierz albo szlak niebieski (którego nie ma na tej mapie), albo szlak czarny.

Dla ambitniejszych i z lepszą kondycją, proponuję trekking niebieskim przez Jaworzynę w pobliżu Rezerwatu Szeroka. Tą wycieczkę możesz albo rozpocząć w Międzybrodziu Żywieckim i na skrzyżowaniu wybrać szlak niebieski. Możesz również rozpocząć niebieskim wprost z Czernichowa/Tresnej.

Żadnej z tych alternatywnych opcji jeszcze nie szłam. Poza spacerem drogą asfaltową, z parkingu przy dolnej stacji. Planuję jednak kiedyś wrócić i wydłużyć wycieczkę o Jaworzynę i Rezerwat Szeroka.

Ciekawostka:

Jest taki punkt na trasie asfaltowej (dojazd do parkingu), który jest uznawany za magiczny i gdzie zdaniem niektórych pojazdy same toczą się pod górkę. Czy tak rzeczywiście jest? Najlepiej sprawdź sama!

Podsumowanie

Jak widzisz, opcji tras na Górę Żar oraz atrakcji na trasie i na miejscu nie brakuje. Jestem pewna, że znajdziesz tam coś dla siebie.

Byłaś już na Górze Żar albo Kiczerze, czy innym szczycie Beskidu Małego? Napisz do mnie! Chętnie poznam Twoje wrażenia i spostrzeżenia.

Bielsko-Biała: atrakcje, góry, Fiat 126p, Reksio i murale (przewodnik)

0

Bielsko-Biała – miasto różnorodnych atrakcji, gór, fiata 126p, Reksia i murali. To miasto, które zaskakuje na każdym kroku! Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że to mało znana Perła Śląska, ale…może to dobrze, bo nie ma tutaj tłumów, nawet w górskim sezonie.

Kiedy słyszysz Bielsko-Biała i myślisz o atrakcjach miasta, to co, jako pierwsze przychodzi Ci na myśl?

Być może określenie „Mały Wiedeń”, Studio Filmów Rysunkowych, gdzie powstawał Bolek i Lolek oraz Reksio. Może czytałaś o Zamku Książąt Sułkowskich, zabytkowych budynkach Poczty Polskiej  i Teatru Polskiego. Zakładam też, że natknęłaś się gdzieś na historię bielskich i bialskich sukienników i włókniarzy. No i na pewno wiesz, że Bielsko-Biała wygrywa swoim górskim położeniem. Nie bez powodu nosi miano stolicy Podbeskidzia.

Ale to nie wszystko, co to dwu-miasto ma do zaoferowania.

Obserwuję rozwój Bielska-Białej od ponad 20 lat i ciągle nie mogę wyjść z podziwu. Zawsze kojarzyłam je jako miasto rozwoju, szans i wielokulturowości i wcale się w tym nie myliłam.

Pozwól więc, że zabiorę Cię na wycieczkę w miejsca nie tylko powszechnie znane, ale również i te mniej oczywiste. Opowiem historie, które schowane są pośród wiedeńskich kamienic, drewnianych krosen, hal przemysłowych oraz górskich traktów.

Oprócz wspomnianych wcześniej klasyków, zabiorę Cię również do Muzeum Fiata 126p, Teatru Lalek Banialuka, na szlak murali, do dawnego uzdrowiska, a także do bielsko-bialskiego tygla kulturowego. Tak, Bielsko-Biała to miasto wielu kultur, języków i religii i…ma w tym bardzo długą historię.

*Zastrzeżenie*

Niektóre linki w tym artykule oraz w innych miejscach na blogu, są linkami afiliacyjnymi. Oznacza to tyle, że jeśli w nie klikniesz i skorzystasz z usługi, otrzymam niewielką prowizję, bez obciążania Twojego portfela. Dzięki temu blog może istnieć, a ja mogę tworzyć jeszcze bardziej wartościowe treści

Krótka historia Bielska-Białej

Żaby zrozumieć miasto, w którym się znajdujemy, musisz wiedzieć, że jako jeden organizm funkcjonuje ono dopiero od 1951r. Wcześniej były to dwa, odrębne ośrodki miejskie i kulturowe. Na rzece Biała, która je dzieliła, przebiegała historyczna granica pomiędzy Śląskiem Cieszyńskim i Małopolską. To sprawia, że historia obu miast jest wielowymiarowa. Było to miejsce strategiczne, o które często toczyły się spory i bitwy, a tereny celowo były zasiedlane przez ludność, która chciała je przejąć na własność. Sploty historii powodowały, że Bielsko-Biała kilkakrotnie zmieniało przynależność państwową.

Początki Bielska

Historia Bielska sięga XII w. kiedy to, w dzisiejszej dzielnicy Stare Bielsko, powstała pierwsza ufortyfikowana osada mieszkalna. O jej cechach obronnych świadczą zachowane pozostałości murów i fosy. Miejsce jest dostępne do zwiedzania cały rok. Znajduje się przy ul. Wał Szwedzki i Pod Grodziskiem. W południowej części Grodziska, obecnie znajduje się XIX w. kościół ewangelicki oraz pomieszczenia gospodarcze i ogród.

Początki Białej

Historia Białej jest krótsza o kilka stuleci. Pierwsze wzmianki o wsi rolniczo-rzemieślniczej w tamtym rejonie pochodzą z  1560r. Biała wyodrębniła się od miejscowości Lipnik, a swoje prawa miejskie uzyskała w 1723 roku.

Rozkwit przemysłu

W trakcie wojny trzydziestoletniej (1618-1648) , a później  tzw. Potopu Szwedzkiego (1642-1660), obie miejscowości były wielokrotnie niszczone i rabowane, najpierw przez Szwedów, a później przez Węgrów. Mimo tych trudności kilkadziesiąt lat później, zaczęło się tutaj prężnie rozwijać tkactwo i sukiennictwo. Ale największy boom oba miasta przeżyły dopiero w wieku XIX, dzięki rewolucji przemysłowej. Wtedy też powstała większość fabryk związanych z tymi cechami. Tkaniny produkowane w Bielsku i Białej była znane na świecie ze swojej wysokiej jakości.

XIX wiek to również rozkwit innych obszarów życia miasta. Budowa centrali telefonicznej, elektrowni, gazowni i wodociągów. A także boom architektoniczny. Wtedy właśnie powstała większość przepięknych i kunsztownie zdobionych  kamienic oraz dzielnica willowa znajdująca się w okolicach Cygańskiego Lasu. W tamtym czasie Cygański Las funkcjonował jako uzdrowisko, a od 1895 roku można było dojechać do niego tramwajem.

Świetność włókiennictwa w mieście zakończyła się wraz z II WŚ, kiedy to wojska sowieckie rozkradły i zniszczyły większość dobrze prosperujących fabryk. Na szczęście tradycje bielsko-bialskiego przemysłu nie zginęły.

Co Bielsko-Biała ma wspólnego z Wiedniem?

Bardzo dużo! Śląskie Bielsko, należące do Księstwa Cieszyńskiego, było pod panowaniem Habsburgów od pierwszej połowy XVI w. Biała natomiast, najpierw należała do Księstwa Oświęcimskiego, a w wyniku I Rozbioru Polski weszła w skład austriackiej Galicji. Nawiązanie do Wiednia co rusz można dojrzeć w architekturze. I nie tylko dlatego, że Bielsko było z Wiedniem związane politycznie, ale również dlatego, że wiedeński architekt Max Fabian, był projektantem przestrzennego rozwoju miasta. Stąd też określenie Mały Wiedeń. O związkach Bielska-Białej z Austrią, możesz więcej przeczytać tutaj lub spacerując po Bielsku-Białej szlakiem „Mały Wiedeń”.

Czasy współczesne

Dzięki staraniom Ryszarda Dziopaka, ówczesnego dyrektora WSM (Wytwórnia Sprzętu Mechanicznego), w Bielsku-Białej, w Fabryce Samochodów Małolitrażowych (FSM), której również był dyrektorem, zaczęto produkować najpierw Syrenę 105, a w 1973 roku Fiata 126p. Ostatni „Maluszek” zjechał z linii produkcyjne w fabryce, w której powstał (produkowano go także w Tychach) w 2000 roku. Jednak to nie koniec przemysłowej historii miasta i regionu.

Na terenie Bielska-Białej oraz okolicznych miejscowości nadal funkcjonuje wiele różnych fabryk. Prym wiodą zakłady związane z produkcją podzespołów dla branży motoryzacyjnej. Oprócz tego, miasto staje się co raz bardziej atrakcyjnym miejscem dla inwestorów z branży IT. Swoje biuro ma tutaj amerykańska firma Precisely, czy polska spółka Comarch.

Oczywiście to nie jest cała historia Bielska-Białej. To jedynie kontekst. Kontekst, który pozwoli Ci lepiej zrozumieć to, o czym przeczytasz poznając atrakcje i zabytki Bielska-Białej, opisane niżej.

Bielsko-Biała atrakcje: góry

Tak jak wspomniałam na wstępie, Bielsko-Biała wygrywa swoim górskim położeniem. W obrębie granic administracyjnych miasta znajduje się 17 szczytów górskich oraz 2 Parki Krajobrazowe: Beskidu Małego i Beskidu Śląskiego. To tutaj rozpoczyna się lub kończy Mały Szlak Beskidzki. Mały Szlak Beskidzki to szlak długodystansowy (137km) biegnący przez Beskid Mały, Beskid Makowski i Beskid Wyspowy. Czyli te pasma górskie, które pomija Główny Szlak Beskidzki (biegnący m.in. przez Beskid Śląski i Żywiecki). Również w Bielsku-Białej rozpoczyna się i kończy nowo powstały szlak długodystansowy – Wielka Pętla Beskidzka, zwana również The Loop. Wielka Pętla Beskidzka (250km) biegnie przez wszystkie 3 pasma regionu – Beskid Mały, Beskid Śląski i Beskid Żywiecki, podkreślając walory przyrodnicze i kulturowe tego obszaru.

Najpopularniejszymi szczytami w pobliżu miasta lub w jego obrębie, są: Szyndzielnia (z kolejką gondolową), Klimczok, Kozia Góra ze schroniskiem Stefanka, Dębowiec, Błatnia, Magurka Wilkowicka oraz Hrobacza Łąka z Kamieniołomem i Wilczym Stawem w Kozach. Możesz być pewna, że w słoneczny weekend miejsca te będą pełne ludzi. Szczególnie tam, gdzie szlak jest mało wymagający (Kozia Góra, Dębowiec, Kamieniołom w Kozach) lub gdzie dojedziesz kolejką (Szyndzielnia) i dodatkowo jest schronisko/baza gastronomiczna.

W ubiegłym roku przekonałam się jednak, że nawet pomimo popularności regionu, na beskidzkich szlakach nie ma tłumów. Trawersując Beskid Śląski latem, w szczycie sezonu, w tygodniu, często na szlaku byłam sama. Innych turystów spotykałam tylko przy schroniskach i na skrzyżowaniach.

Samo miasto również nie jest zatłoczone. No chyba, że akurat odbywa się impreza plenerowa, ważne wydarzenie lub zlot food trucków. Ale nawet wtedy ma to swój urok i nie jest tak uciążliwe, jak tłumy na zakopiańskich Krupówkach.

Bielsko-Biała jako baza wypadowa w góry  z wykorzystaniem transportu publicznego

Bielsko-Biała to również świetna baza wypadowa w głąb Podbeskidzia. Tym bardziej, jeśli podróżujesz komunikacją publiczną. Bielsko-Biała jest bardzo dobrze skomunikowane ze Szczyrkiem (wyjście na Skrzyczne – najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego), Bystrą, Łodygowicami, czy Międzybrodziem (choć ze względu na roboty drogowe tutaj są pewne przeszkody). Dzięki temu nie musisz martwić się o parkingi, czy o to, by szlak zamykał się w pętelkę. Możesz swobodnie trawersować Beskidy z punktu A do punktu B i do centrum miasta wracać Komunikacją Beskidzką (dawny PKS), MZK, albo pociągiem. Nie są to tylko puste słowa, bo przetestowałam to na sobie wielokrotnie, a na blogu znajdziesz tego dowody. Większość tras, które opisuję, pokrywają się z tą ideą.

Jeśli mało Ci jeszcze gór w okolicach miasta, z Bielska-Białej spokojnie dotrzesz do Żywca, Węgierskiej Górki, czy też Zwardonia – również komunikacją publiczną. Beskid Żywiecki jest nieco trudniejszy w nawigacji transportem publicznym, ale Beskid Mały i Śląski są jak najbardziej do zrobienia bez samochodu i z bazą wypadową w Bielsku-Białej.

Cygański Las – bielskie uzdrowisko i tramwaje

W czasach świetności przemysłu włókienniczego, w okolicach Cygańskiego Lasu, powstawały Domy Kuracyjne. Były one odpowiedzią na potrzeby mieszkańców, którzy licznie pragnęli wypoczywać na łonie natury. Do atutów tego miejsca należało czyste górskie powietrze, bliski kontakt z naturą (stąd wejdziesz m.in. na Kozią Górę!) oraz naturalne wody mineralne, bijące z leśnych źródeł. Swoje wille mieli tutaj bogaci przemysłowcy, kupcy i intelektualiści.

Oprócz zabudowy mieszkalnej i kuracyjnej, powstawały tutaj również korty tenisowe, kąpieliska, tor saneczkowy, skocznia narciarska, a także kolej linowa. Niektóre z tych miejsc zostały zrekonstruowane i można je oglądać. Koniecznie zajrzyj do tej rolki o Cygańskim Lesie.

Cygański Las to była również stacja końcowa dawnej linii tramwajowej, która biegła od Dworca Kolejowego.

Ten kuracyjny klimat nadal można odczuć spacerując wzdłuż ul. Olszówka lub przylegającego do Cygańskiego Lasu, parku.

Dziś Cygański Las, to idealne miejsce na leniwy spacer lub wycieczkę z dziećmi. Wyznaczona ścieżka edukacyjna na pewno ucieszy nie tylko najmłodszych. Jedyny minus tej ścieżki jest taki, że nie jest zbyt dobrze oznaczona w terenie i można się zgubić. Tzn. w samym lesie, jako tako, się nie zgubisz, ale łatwo zgubić ścieżkę edukacyjną.

Z Cygańskiego Lasu może również rozpocząć (lub tutaj zakończyć), trekking na Kozią Górę, czy Szyndzielnię i Klimczok.

 Postaw mi kawę na buycoffee.to

Atrakcje Bielska

Muzeum Fiata 126p

To absolutnie wyjątkowe miejsce poświęcone tylko i wyłącznie Fiatowi 126p – Maluszkowi. Maluszki to symbol PRL-u i jednocześnie ówczesnego stylu życia.  Zarówno pierwszy, jak i ostatni egzemplarz tego małolitrażowego samochodu, zjechał z taśmy produkcyjnej w Bielsku-Białej.

W Muzeum Fiata 126p. znajdziecie rzadkie egzemplarze, jak np. kabriolet, który był produkowany w ilości 47 sztuk dla Holenderskiego Wodnego Pogotowia Ratunkowego, czy też model Pickupa albo 2 wersje wojskowe i 1 milicyjną – wraz z osprzętem.

Samochód Milicji wraz z wyposażeniem, Muzeum Fiata 126p, Bielsko Biała
Samochód Milicji wraz z wyposażeniem, Muzeum Fiata 126p, Bielsko Biała

Samochód wojskowy wraz z wyposażeniem, Muzeum Fiata 126p, Bielsko Biała
Samochód wojskowy wraz z wyposażeniem, Muzeum Fiata 126p

Wspominałam, że Maluszek to był styl życia i tak w istocie było. Produkowano nawet specjalne przyczepy kempingowe, dostosowane do możliwości Fiata 126p. Sama historia powstania muzeum również jest bardzo ciekawa, a właściciel, Pan Antonii Przychodzeń, robi wszystko, co w jego mocy, by historia Maluszka nadal żyła.

Przyczepa kempingowa do Fiata 126p, Muzeum Fiata 126p w Bielsku Białej
Przyczepa kempingowa do Fiata 126p

Gorąco polecam to miejsce, a jeśli to co napisałam nie wystarczyło by Cię przekonać, koniecznie obejrzyj tą rolkę!

Zamek Książąt Sułkowskich

Niekwestionowana wizytówka miasta, która pojawia się na wielu fotografiach i filmach o Bielsku-Białej. Nie bez powodu oczywiście, gdyż zamek pełnił bardzo ważne role w dziejach miasta i regionu.

Już w XIII w. mieścił się w tym miejscu gródek pełniący rolę strażnicy, na skrzyżowaniu ważnych szlaków handlowych. Szlaku solnego z Wieliczki i Bochni do Czech i na Morawy oraz traktu z Górnego Śląska do Węgier. Po pożarze w połowie XIV wzniesiono pierwsza budowlę murowaną. Na przestrzeni wieków zamek rozbudowywano, a jego funkcje się zmieniały, jednak funkcji obronnych nigdy nie utracił.

W 1752 roku trafił w ręce polskiej rodziny książęcej – Sułkowskich. Kilkukrotnie niszczony przez pożary miasta, pieczołowicie odbudowywano. Jego eklektyczną formę nadano mu w połowie XIX w. z inicjatywy księcia Ludwika. Sułkowscy rezydowali na zamku do 1945 roku. Później przeszedł on na własność Skarbu Państwa Polskiego i utworzono w nim muzeum.  Dziś jest to siedziba główna Muzeum Historycznego Bielska-Białej, której oddziałem jest Dom Tkacza oraz Stara Fabryka (Bielsko-Biała), a także Fałatówka w Bystrej.

Muzeum jest dostępne do zwiedzania i oferuje wspólny karnet na zwiedzanie Zamku Sułkowskich, Domu Tkacza oraz Starej Fabryki. Wtorek jest dniem wolnego wstępu do wszystkich czterech lokalizacji – tylko wystawy stałe. Kliknij tutaj po więcej informacji o biletach wstępu oraz samym Muzeum.

Zamek Książąt Sułkowskich i pl. B. Chrobrego
Zamek Książąt Sułkowskich i pl. B. Chrobrego

Budynek Dworca PKP

Nie pamiętam ile miałam lat, kiedy po raz pierwszy postawiłam nogę na bielskim Dworcu PKP, ale podobnie jak katowicki dworzec, w tamtym czasie, zapadł mi w pamięć jako miejsce niezbyt przyjemne, wręcz obskurne. Od tego momentu Dworzec przeszedł gruntowny remont i na wierzch wyszło to, co w nim najpiękniejsze. A jest się czym zachwycać! Już z zewnątrz sprawia wrażenie budynku tworzonego z wielkim rozmachem, a kiedy wejdziemy do środka, to można odnieść wrażenie jakbyśmy się przenieśli w czasie o co najmniej kilka wieków. Zadzierając nieco głowę, Twoim oczom ukażą się neorenesansowe polichromie stworzone przez wiedeński warsztat Wild&Weygand.

Całość pochodzi z drugiej połowy XIX wieku, kiedy to Bielsko uzyskało kolejowe połączenie z Wiedniem i Lwowem. Jeśli do Bielska-Białej przyjeżdżasz pociągiem, to budynek Dworca PKP będzie doskonałym wstępem do tego, co miasto ma do zaoferowania.

Polichromie w budynku zabytkowego Dworca PKP w Bielsku Białej
Polichromie w budynku zabytkowego Dworca PKP w Bielsku Białej

Zabytkowy budynek Poczty Polskiej

To kolejny, po Zamku Książąt Sułkowskich, charakterystyczny neorenesansowy budynek Bielska-Białej. Powstał na przełomie XIX i XX w., a projektantem (tak jak i sporej części innych budynków w mieście), był znany bielski architekt Karol Korn. To, co jest tutaj bardzo ciekawe to to, że budynek powstał w bardzo szybkim tempie i w takiej samej formie stoi do dziś. Całość prac zajęła budowlańcom zaledwie rok czasu i tak jak wtedy, tak i dziś, jest to budynek Poczty Polskiej. Dach jest zdobiony Jowiszem z orłem oraz Merkurym z wężową laską – symbolami Poczty i Komunikacji. Budynek świetnie prezentuje się ze Wzgórza Zamkowego.

Budynek Poczty Polskiej w Bielsku Białej
Budynek Poczty Polskiej w Bielsku Białej

Zabytkowy budynek Teatru Polskiego

Stojący tuż obok budynku Poczty Polskiej, nieco mniej okazały budynek Teatru Polskiego, intryguje. Teatr to reprezentacja stylu eklektycznego z elementami neoklasyki i neobaroku. Powstał na przełomie lat 80-tych i 90-tych XIX wieku, według projektu Emila Foerstera. Zgodnie z jego założeniem, ma przypominać Operę Wiedeńską i Teatr Narodowy w Budapeszcie. W budowę, a później przebudowę obiektu było zaangażowanych kilka firm i postaci, zarówno lokalnych, jak i tych wiedeńskich.

Od otwarcia w 1890 roku do końca II WŚ w 1945 roku działała tutaj zawodowa scena niemiecka. Później była to zawodowa scena polska stworzona przez Stanisława Kwaskowskiego.

Budynek Teatru Polskiego w Bielsku Białej
Budynek Teatru Polskiego w Bielsku Białej

Hotel Prezydent

Monumentalny, neorenesansowy gmach Hotelu Prezydent, powstał w latach 90-tych XIX wieku. Nosił wtedy nazwę Kaiserhof (Dwór Cesarski), na cześć cara Franciszka Józefa I. Właścicielem obiektu był przedsiębiorca Henryk Hochstim, a projektantem i budowniczym, znany już Karol Korn.

Hotel ze swym centralnym ogrzewaniem i oświetleniem elektrycznym, był symbolem nowoczesności. Nic więc dziwnego, że gościł ważne osobistości ze świata biznesu, polityki i kultury. Plusem tutaj na pewno było również dogodne położeni – pomiędzy nowoczesnym Dworcem Kolejowym, a Zamkiem. Dodatkowo z Dworca Kolejowego, gości hotelowych dowoził specjalny omnibus.

Z biegiem czasu, Hotel zmieniał zarówno właścicieli, przeznaczenie jak i nazwę.  Oprócz funkcji hotelowej, pełnił również rolę siedziby głównego dowództwa wojsk, szpitala, biurowca, domu kultury. Do swych pierwotnych funkcji powrócił dopiero w 1962 roku i tak jest i dziś. W 1922 przyjęto nazwę Prezydent, na cześć pierwszego polskiego Prezydenta – Gabriela Narutowicza. Nazwa zmieniała się jeszcze 2 razy: w trakcie II Wojny Światowej, powrócono do nazwy Kaiserhof, a po wyzwoleniu Bielska z pod okupacji, powtórnie na Prezydent.

Zabytkowe kamienice – Willa Sixta – Galeria BWA

Tak jak już zdążyłaś zauważyć, Bielsko Biała jest pełne architektonicznych perełek. Monumentalne obiekty użyteczności publicznej, dzielnice willowe i uzdrowiskowe oraz domy prywatne. Moim zdaniem najpiękniejsze znajdziesz na ulicach 11 listopada, Barlickiego i Słowackiego.

Zabytkowa kamienica w Bielsku Białej
Zabytkowa kamienica w Bielsku Białej

W tym zestawieniu nie mogłam jednak pominąć Willi Teodora Sixta przy ul. Mickiewicza 24.

Willa Sixta jak jest potocznie nazywany ten obiekt, to jeszcze jeden przykład architektonicznego kunsztu Karola Korna (XIX w.). To, co wyróżnia ją od pozostałych, to niewielki ogród i znajdujące się w nim egzotyczne rośliny, jak miłorząb japoński, a od niedawna również ogród różany. Teodor Sixt był jednym z najbogatszych mieszkańców miasta, przedsiębiorcą, działaczem społecznym i filantropem. Jego życzeniem było, by po jego i jego żony śmierci, obiekt trafił w ręce miasta, przy zachowaniu pierwotnej nazwy oraz tego, że nigdy nie zostanie odsprzedany.

Dziś jest to obiekt kulturalny i galeria sztuki, którym opiekuj się Galeria BWA. Wstęp bezpłatny, czynne od wtorku do niedzieli w godzinach 10:00-18:00.

Siedziba bielskiej Galerii Biura Wystaw Artystycznych (BWA) mieści się przy ul. 3 Maja 11. W miejscu, gdzie przed II Wojną Światową stała synagoga. Synagogę spalili Niemcy w 1939 roku. Galeria BWA jak sama nazwa wskazuje, to galeria sztuki, a będąc precyzyjną – sztuki współczesnej.

Bielska Starówka

Podobnie jak Zamek Książąt Sułkowskich, to zabytkowa część miasta i jego serce. Większość kamienic pochodzi z  przełomu XVII i XVIII wieku. Badania archeologiczne wykazały jednak, że nie są to najstarsze obiekty. Na bielskim rynku bowiem w XVI wieku znajdował się drewniany ratusz, waga miejska oraz studnia. Historyczne odkrycia można oglądać za pancernym szkłem. Przy rynku znajdowały się również najważniejsze obiekty użyteczności publicznej: komenda policji, sąd oraz dom cechowy sukienników.

Dziś bielski rynek nadal tętni życiem, a latem zamienia się w gwarny deptak, pełen restauracyjnych ogródków oraz różnorakich wydarzeń. Jednym z takich, które już na stałe wpisały się w obraz miasta jest Festiwal Kubański. To na rynku mieści się jedna z najstarszych w mieście szkół salsy kubańskiej – Salsa Bielsko. Regularnym gościem w mieście jest José Torres – kubański muzyk i artysta, który wraz z rodziną na stałe mieszka we Wrocławiu.

Katedra św. Mikołaja

Średniowieczny kościół katedralny pw. Św. Mikołaja. Budowla murowana powstała w XV wieku w miejscu drewnianego kościoła z XIII wieku. Na przestrzeni wieków kilkukrotnie niszczony (najbardziej ucierpiał w 5 pożarach miasta), ponownie odbudowywany i rozbudowywany. W okresie reformacji był kościołem luterańskim, później wrócił w ręce katolików. Dzisiejszy kształt świątyni zawdzięczamy ostatniej przebudowie początkiem XX wieku. Wtedy poszerzono nawy i wzniesiono wysoką wieżę, która dumnie góruje nad miastem.

Teatr Lalek Banialuka

Kiedy byłam dzieckiem, Teatr Lalek Banialuka przewijał się w mojej świadomości dość często. Nie pamiętam spektaklu, ale pamiętam, że było to miejsce stworzone specjalnie dla dzieci. Ogromne wtedy lalki nieco przerażały, ale sam teatr intrygował.

Banialukę założyło w 1947 roku dwóch lokalnych artystów i malarzy: Jerzy Zitzman i Zenobiusz Zwolski. Początkowo Teatr nie miał  nawet swojej siedziby, ale to nie przeszkadzało pasjonatom by spełniać swoją misję: „Wskazania dzieciom sprawiedliwej, uczciwej i prawdziwej drogi w labiryncie życiowych trudności”. Teatr zyskał sławę i z przedstawieniami jeździł po całym świecie, ciesząc dziecięce serduszka. Organizatorzy byli również inicjatorami pierwszego Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Lalkarskiej. Festiwal odbywa się co 2 lata, a w przyszłym roku (2024), będzie świętował swoją jubileuszową XXX edycję. O Teatrze i jego repertuarze przeczytasz tutaj.

Pomnik Marcina Lutra

Wspominałam, że Bielsko-Biała „od zawsze” było miastem wielu kultur i religii. Śląsk Cieszyński, w tym również Bielsko, było i nadal jest, największym skupiskiem wyznawców protestantyzmu, a dokładniej kościoła ewangelicko- augsburskiego. Nie dziwią więc liczne kościoły ewangelickie, a także pomnik reformatora – jedyny w kraju.

Określenia te, to nie suche liczby. Kiedy uczyłam się w skoczowskim liceum, drugą najliczniejszą grupą wyznaniową, obok katolików, byli właśnie ewangelicy. W szkole były dwa rodzaje lekcji religii – katolickiej i ewangelickiej. Różnice w wyznawanych religiach nigdy nie były powodem sporów, czy podziałów. Wręcz przeciwnie, otwierały na drugiego człowieka. Było to szczególnie widoczne wtedy, kiedy miały miejsca ważne wydarzenia, jak np. śmierć rodzica koleżanki, nauczyciela – na uroczystościach pogrzebowych pojawiali się wszyscy, bez względu na to, w którym kościele się odbywały.

Luteranie na Śląsku Cieszyńskim byli od zawsze, zatem takie gesty były czymś naturalnym. Podobnie jak i mieszane małżeństwa i rodziny. Oprócz ewangelików, funkcjonowały i nadal funkcjonują inne mniejszości wyznaniowe, jak np. Świadkowie Jehowy, Zielonoświątkowcy, czy też Adwentyści Dnia Siódmego.

O Ewangelikach i Katolikach w mieście, możesz się więcej dowiedzieć ze szlaków spacerowych: „Śladami Ewangelików” oraz „Katolicy w Bielsku-Białej”.

Bielsko-Bialski tygiel kulturowy dawniej

Wyżej wspominałam o związkach wyznaniowych, które „od zawsze” były obecne na Śląsku Cieszyńskim i w Bielsku-Białej. Jednak to nie wszystko.

Ze względu na politykę Księstwa Cieszyńskiego, pod które podlegało Bielsko oraz jego zależność najpierw od Czech, a później od monarchii austriackiej, bardzo licznymi grupami narodowościowymi byli Niemcy i Żydzi. Dzięki nadawanym im przywilejom, dużo łatwiej było im zbudować dobrze prosperujące biznesy, a co za tym idzie i rodzinne fortuny. Nie dziwią więc ani niemieckie, ani żydowskie nazwiska właścicieli bielskich fabryk. Otrzymywane przywilej, słusznie budziły sprzeciw lokalnej ludności, która musiała sprostać dużo większym i kosztowniejszym wymaganiom, by osiągnąć to samo.

Nie bez znaczenia miał również fakt, celowego przesiedlania ludności niemieckiej na tereny Śląska, Bielska-Białej oraz okolicznych miejscowości.

Zmiany w proporcjach narodowościowy i wyznaniowych, zmieniła II Wojna Światowa.

O roli kultury żydowskiej w Bielsku-Białej, możesz się więcej dowiedzieć ze szlaku spacerowego „Kultury Żydowskiej”.

Bielsko-Bialski tygiel kulturowy współcześnie

Jak to multi-kulti wygląda dziś? Krótko mówić: jest dużo bardziej zróżnicowane. W Bielsku-Białej i okolicach mieszkają obywatele m.in. takich krajów jak: Pakistan, Tanzania, Iran, Ukraina, Wielka Brytania, Egipt, Francja, Brazylia, Niemcy i wiele więcej. Są tutaj osoby, które przyjechały do Bielska-Białej kilka lat temu i takie, które są tutaj od wczoraj. Skąd o tym wszystkim wiem? Mam z nimi regularny kontakt.

Od kilku lat, co tydzień, bez względu na okoliczności, spotykamy się by…porozmawiać i mile spędzić czas. Spotkania te nieraz trwają do późnych godzin nocnych, a wewnątrz dużego organizmu, tworzą się mniejsze grupki przyjaciół z różnych stron świata. Czasem ktoś wpada tylko na chwilę, a czasem na dłużej. Każdemu spotkaniu towarzyszy otwartość, szacunek i serdeczność.

Dla mnie te spotkania są takim światem w pigułce i przypominają o czasie spędzonym w Wielkiej Brytanii.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Atrakcje Białej

Ratusz Miejski

Tak jak i większość okazałych budynków w Bielsku-Białej, tak i Ratusz Miejski powstał w XIX w z projektu Emanuela Rosta. Powstał on w miejsce poprzedniego Ratusza, mieszczącego się przy bialskim rynku, który był już zbyt mały dla rozrastającego się miasta i jego władz.

Był to też niejako prztyczek w nos dla starostów Lipnika, od których wcześniej bialszczanie byli uzależnieni prawem feudalnym.

Ratusz jest przykładem architektury neorenesansowej, inspirowanej Wiedniem. Na szczególną uwagę zasługują misterne zdobienia i figury. Znajdziemy tam rzeźbę greckiej bogini pokoju Eirene, z rogiem obfitości, a także Plutosa – boga bogactwa. W tarczy herbowej umieszczono motyw pszczoły – symbolu pracowitości i dostatku.

Ratusz Miejski w Bielsku Białej
Ratusz Miejski w Białej

Kamienica pod Żabami

Secesyjna Kamienica „Pod Żabami” powstała na początku XX w. z projektu Emanuela Rosta juniora. Posiada ciekawe zdobienia z motywami zoomorficznymi i roślinnymi, skąd też wzięła swoja nazwę.

W półokrągłym portalu nad drzwiami wejściowymi siedzą dwie żaby ubrane we fraki. Jedna, podparta na beczce, trzyma fajkę, druga gra na mandolinie. Można by się tutaj doszukiwać nawiązania do pierwotnego przeznaczenia tej kamienicy – winiarni. Na ścianie budynku znajdziemy również płaskorzeźby chrabąszczy i roślin.

Stowarzyszenie Czytelni Polskiej

Znajdująca się przy pl. Wolności niepozorna kamienica, kiedyś odegrała kluczową rolę w pielęgnowaniu polskości wśród mieszkańców Białej. To tutaj swoją siedzibę miało Stowarzyszenie Czytelni Polskiej, której misją było jednoczenie Polaków mieszkających w Białej, a także wzajemną pomoc materialną, umysłową oraz moralną. Miało to szczególne znaczenie w obliczu postępującej germanizacji społeczeństwa.

Zarówno założyciele, jak i członkowie Stowarzyszenia nie mieli łatwego życia w mieście. Oprócz bezpośredniego zagrożenia życia (nieudany zamach na dr Stiasnego), byli dyskryminowani w miejscach pracy i w życiu publicznym. Również zakup obiektu pod działalność był stale utrudniany – mimo posiadanych funduszy. Zakup udał się dopiero przy zastosowaniu podstępu.

Na przełomie XIX i XX wieku, Czytelnia była najsilniejszą, polską placówką działającą w Białej. Przy Czytelni działały również inne kluby i stowarzyszenia, a także odbywały się spotkania i wydarzenia o charakterze narodowym. W 1928 roku w zbiorach Biblioteki znajdowało się 4 tysiące książek i czasopism. W trakcie okupacji uratowano 1200 egzemplarzy, a po wojnie wznowiono działalność Biblioteki. Jednak nieprzychylność władz miejskich doprowadziła do jej zamknięcia, przekazania zbiorów do Miejskiej Biblioteki Publicznej oraz całkowitego zniszczenia dokumentacji Czytelni Polskiej.

Bielsko-Biała atrakcje: Trasy rowerowe

Oprócz tras Enduro na stokach Szyndzielni i Klimczoka, wokół miasta wyznaczono kilka ścieżek rowerowych, które na pewno ucieszą miłośników dwóch kółek:

  • trasa 001 – niebieska: Dookoła Bielska-Białej ( 52km)
  • trasa 002 – zielona: Centrum – Wapienica – Stare Bielsko (18km)
  • trasa 003 – żółta: Stare Bielsko – Przegibek (17km)
  • trasa 004 – czarna: Armii Krajowej – Szyndzielnia (4km)
  • trasa 005 – żółta: Pętla Hałcnów (6,5km)

Opis najdłuższej trasy, wokół miasta, znajdziecie tutaj.

Bielsko-Biała atrakcje: Miejskie szlaki spacerowe

Szlak murali

Murale to bodajże, najmniej znana atrakcja Bielska-Białej, choć jest ich aż 25 szt. Każdy z tych murali albo nawiązuje do historii miasta, niesie przekaz, albo jest dziełem sztuki, którego interpretację pozostawia się odbiorcy. Są też takie murale, przy powstaniu których wykorzystano farby, pochłaniające zanieczyszczenie powietrza. Wspomniałam o otwartości i wielokulturowości miasta. Murale są tego niewielkim akcentem, ponieważ wykonali je artyści z całego świata.

Mural Ireny Sendlerowej, szlak murali w Bielsku Białej
Mural Ireny Sendlerowej, szlak murali w Bielsku Białej

Całość szlaku to ok 8-12km i ok 3h, w zależności od tego, czy odwiedzisz te, najbardziej oddalone od centrum. Jeśli chcesz zaoszczędzić czasu i energii, polecam wypożyczyć hulajnogę elektryczną lub rower miejski i zwiedzanie rozpocząć od części bielskiej i skończyć w Białej. W drugą stronę będzie trochę  pod górkę.

Mural Pasterz, szlak murali w Bielsku Białej
Mural Pasterz, szlak murali w Bielsku Białej

Żeby było Ci wygodniej, wszystkie punkty ze szlaku murali zebrałam na mapie. Dzięki temu nie pominiesz żadnego miejsca.

Szlak bajek

Jeśli wychowywałaś się w latach 90-tych, to na pewno kojarzysz takie bajki jak Bolek i Lolek, Reksio, czy Szpieg z Krainy Deszczowców. Powstawały one w bielskim Studiu Filmów Rysunkowych i po dziś dzień cieszą dziecięce serduszka. Dlatego uśmiech oraz łezkę wzruszenia może wywołać fakt, że bohaterów swojego dzieciństwa spotkasz na ulicach Bielska-Białej. Jeśli kiedyś marzyłaś o tym, by razem z nimi przeżywać przygody, to teraz możesz uścisnąć im dłoń/łapę, a nawet zrobić sobie z nimi selfi.

Bajki już na stałe wrosły w krajobraz miasta, a świadczy o tym, chociażby fakt, że plac przed Galerią Handlową Sfera 2, nosi imię Placu Bolka i Lolka i tam też możesz spotkać tych zabawnych braci. Jakby tego było mało, to jesienią tego roku planowane jest otwarcie Interaktywnego Centrum Bajki i Animacji.

Reksio na szlaku bajek, Bielsko Biała
Reksio na szlaku bajek, Bielsko Biała

Szpieg z Krainy Deszczowców, szlak bajek, Bielsko Biała
Szpieg z Krainy Deszczowców, szlak bajek, Bielsko Biała

Pampalini Łowca Zwierząt, szlak bajek, Bielsko Biała
Pampalini Łowca Zwierząt, szlak bajek

Szlak Zabytków Techniki i Przemysłu

Obok szlaku murali, Szlak Zabytków Przemysłu i Techniki jest jednym z najdłuższych w Bielsku Białej. Mimo, że większość z punktów na tej trasie znajduje się blisko siebie, to i tak nabijesz kilometrów, bo pójdziesz jakby…zygzakiem. Nie, nie sugeruję tutaj, że dzień wcześniej zabalowałaś, ale że takie jest położenie odwiedzanych miejsc.

Zwiedzanie proponuję zacząć od „Nowej Remizy Strażackiej”, a później przejść do Muzeum Historycznego Dom Tkacza. To szybka piłka, bo zaledwie 15 min, chyba że jest dostępna ekspozycja czasowa, wtedy nieco dłużej. Eksponaty nie są w żaden sposób opisane, więc nie ma sensu poświęcać im zbyt wiele czasu.

Następna w kolejce jest Stara Remiza Strażacka w pobliżu Rynku w Bielsku, a następnie Muzeum Stara Fabryka. Jeśli lubisz wchodzić głęboko w historię, to tutaj zarezerwuj sobie min 2 lub nawet 3h, bo jest co czytać i oglądać.

Jeśli miałabyś z czegoś rezygnować, to zrezygnuj z Domu Tkacza, ale koniecznie odwiedź Starą Fabrykę. Wizyta w tym miejscu nada kontekst temu, co zobaczysz dalej na szlaku.

A dalej prowadzi on niepozornymi uliczkami, pośród niczym nie wyróżniających się, a nawet odrapanych kamienic, czy kompleksów poprzemysłowych. Kiedy patrzysz na te wszystkie miejsca przez pryzmat ich historii, nagle wszystko zaczyna nabierać sensu. Postindustrialne molochy już nie szpecą krajobrazu, a stają się niemymi świadkami zawiłej historii Bielska-Białej i Polski. Więcej o Szlaku Zabytków Techniki i Przemysłu, a także pozostałych trasach spacerowych po mieście, dowiesz się z tego przewodnika.

Stara elektrownia w Bielsku Białej
Stara elektrownia w Bielsku Białej

Muzeum Stara Fabryka

Muzeum Stara Fabryka to miejsce, które w doskonały i bardzo szczegółowo sposób opowiada o historii bielsko-bialskiego przemysłu. Znajdziesz tam szeroko rozpisane dzieje od wieku XVI po dziś dzień. Miejsce to opowiada w głównej mierze o włókiennictwie, ale nie pomija i przemysłu motoryzacyjnego. Będziesz się przechadzać pośród drewnianych krosen, ogromnych maszyn, a także poznawać żmudny proces wytwarzania tkanin. A na dowód całej opisanej historii, możesz podziwiać liczne artefakty. Smaczku dodaje fakt, że muzeum mieści się w murach dawnej fabryki sukna i wyrobów wełnianych Karola Büttnera.

Całość robi niesamowite wrażenie. Nawet jeśli nie planujesz spaceru Szlakiem Zabytków Przemysłu i Techniki, to to muzeum koniecznie wpisz sobie na listę. Jeśli miałabyś wybierać pomiędzy Domem Tkacza, a Starą Fabryką, bez wątpienia Stara Fabryka będzie najlepszym wyborem. Dodatkowo, we wtorki wejście na wystawy stałe (spora część kolekcji), jest darmowe. W pozostałe dni możesz skorzystać ze wspólnego karnetu, który upoważnia do zwiedzania Zamku Książąt Sułkowskich, Starej Fabryki i Domu Tkacza. Karnet jest ważny miesiąc. Ceny oraz więcej szczegółów znajdziesz na tej stronie

Muzeum Stara Fabryka w Bielsku Białej - eksponaty
Muzeum Stara Fabryka w Bielsku Białej – eksponaty

Muzeum Stara Fabryka w Bielsku Białej - krosna
Muzeum Stara Fabryka w Bielsku Białej – krosna

Dom Tkacza

Dom Tkacza to wierna rekonstrukcja (pożar w 1986 roku pochłonął oryginalny obiekt) budynku mieszkalnego bielskich sukienników z połowy XVIII w. Mieszkali w nim do początku XX w.

W środku znajdziesz wyposażenie domu z tamtej epoki, wraz ze wszystkim artefaktami, w tym drewnianymi, ręcznymi krosnami, na których wytwarzano tkaniny. Przejdziesz przez kuchnię, sypialnię i warsztat. Minusem jest to, że artefakty nie są opisane, więc dowiesz się tylko tyle ile sama się domyślisz lub opowie wcześniej wynajęty przewodnik. Zwiedzanie bez przewodnika zajmie Ci nie więcej niż 15-20 min.

We wtorki zwiedzanie jest darmowe, w pozostałe dni możesz skorzystać z karnetu wspólnego dla Domu Tkacza, Zamku Książąt Sułkowskich i Starej Fabryki.

Muzeum Dom Tkacza w Bielsku Białej
Muzeum Dom Tkacza w Bielsku Białej

Ręczne krosono w Muzeum Dom Tkacza w Bielsku Białej
Ręczne krosono w Muzeum Dom Tkacza

Detale wyposażenia w Muzeum Dom Tkacza w Bielsku Białej
Detale wyposażenia w Muzeum Dom Tkacza

Inne tematyczne szlaki spacerowe

Tematycznych szlaków spacerowych w Bielsku Białej jest o wiele więcej. Oprócz tych już wymienionych jest jeszcze szlak:

  • Mały Wiedeń
  • Trakt Cesarski
  • Od Grodziska do Miasta
  • Średniowieczne Bielsko
  • Polski Ruch Narodowy
  • Katolicy w Bielsku i Białej
  • Śladami Ewangelików
  • Kultury Żydowskiej

Często te szlaki się na siebie nakładają i niektóre z nich można robić w tym samym czasie (np. szlak murali i szlak bajek). Fakt ten może sprawiać trudność logistyczną, ale udowadnia również, że zarówno Bielsko, jak i Biała, mają wiele do zaoferowania odwiedzającym turystom. Więcej dowiesz się tutaj.

Bielsko-Biała – podsumowanie atrakcji

Uff, dotarłyśmy do końca opowieści. Wiedz jednak, że to wciąż nie wszystko co Bielsko-Biała i najbliższa okolica mają do zaoferowania. Mam jednak nadzieję, że w tym zestawieniu udało mi się choć trochę przekazać klimat miasta i zachęcić Cię do spędzenia urlopu, czy chociażby weekendu właśnie tutaj.

Jeśli będziesz potrzebowała pomocy w planowaniu wyjazdu, napisz do mnie maila – chętnie pomogę  i dostosuję plan zwiedzania do Twoich indywidualnych preferencji.

Postaw mi kawę na buycoffee.to Przewodnik po mieście nie byłby kompletny bez rekomendacji noclegowych i restauracyjnych.

Noclegi w Bielsku-Białej

Wiem jak trudno jest czasem wybrać odpowiednie zakwaterowanie. Mnogość opcji, a także organizacja samego wyjazdu czasem przytłacza. Dlatego postanowiłam trochę Ci pomóc i przeszukałam największy serwis noclegowy – Booking – w poszukiwaniu najciekawszych miejsc. Wybrałam ten serwis nie tylko dlatego, że z nim współpracuję, ale przede wszystkim dlatego, że sama głównie z niego korzystam, kiedy organizuję własne wyjazdy i jeszcze nigdy się nie zawiodłam.

W swoim poszukiwaniach uwzględniam tylko te miejsca, których ocena podróżujących była w okolicach 9 i więcej. Maksymalna liczba punktów to 10. Obiekty, które brałam pod uwagę miały min. 250 ocen, dzięki czemu te ocen są bardziej miarodajne. Oczywiście, nie brałam pod uwagę tylko ogólnej oceny, ale zapoznałam się również z indywidualnymi komentarzami i wybrałam z nich to, co najistotniejsze.

Rekomendacje

Ogólna ocena: 8,9/10 (ponad 1600 ocen w serwisie)

Qubus to miejsce wysokiej klasy i najlepszy hotel w mieście. Kiedy pracowałam w jednej z największych sal koncertowych miasta, to tutaj zatrzymywali się nasi goście. Jeśli więc szukasz komfortu i bardzo dobrej lokalizacji, to będzie to najlepszy wybór. Hotel mieście się w centrum miasta, w galerii handlowej. W pobliżu masz wszystko, czego możesz potrzebować podczas wyjazdu. Blisko do atrakcji, sklepów, aptek, życia nocnego. No i jest na granicy Bielska i Białej, co może ułatwić zwiedzanie. Blisko do Dworca PKP i Komunikacji Beskidzkiej (PKS). Pod hotelem znajduje się przystanek MZK i Komunikacji Beskidzkiej w różne strony miasta i okolicy.

Ogólna ocena: 9,1/10

Ten obiekt docenisz głównie ze względu na lokalizację – na skraju Cygańskiego Lasu – dawnego bielskiego uzdrowiska. Idealne miejsce dla osób, które do Bielska-Białej przyjeżdżają by wędrować i/lub rowerować po górach. Stąd masz rzut beretem na Kozią Górę, ale też na szlak na Szyndzielnię i Klimczok. Cicha i spokojna okolica – idealne na odpoczynek od zgiełku miasta. Turyści wspominali o możliwości bezpiecznego schowania roweru na noc.

Ogólna ocena: 9,1/10

Hostel doceniany głównie ze względu na lokalizację – blisko Dworca PKP, centrum miasta oraz atrakcji. Będzie idealną bazą wypadową na tematyczne szlaki spacerowe, ale również wsiąknięcia w atmosferę miasta. Blisko do Zamku Sułkowskich i na zabytkowy bielski Rynek.

Ogólna ocena: 9,5/10

Miejsce bardzo wysoko oceniane przez większość turystów właściwie w każdej domenie. Blisko na szlaki oraz kolejkę linową na Szyndzielnię. Jeśli będziesz chciała dostać się do centrum, w pobliżu jest przystanek MZK.

Kliknij tutaj po większą ilość opcji noclegowych w Bielsku Białej.

Restauracje w Bielsku Białej

O jeny! Uwielbiam stołować się na mieście! Gotowanie nie jest moja najsilniejszą domeną, ale lubię dobrze zjeść i kiedy ktoś coś dla mnie przygotuje. Był taki okres, że do bielskich kawiarni przyjeżdżałam celowo – żeby napić się dobrej kawy, chłonąć atmosferę i…zmienić codzienne otoczenie.

W ocenie miejsca biorę pod uwagę 4 rzeczy: smak, atmosferę, obsługę i stosunek jakości do ceny.

Poniżej przedstawiam mój osobisty mini ranking restauracji w Bielsku-Białej – w zależności od tego, na czym Ci może najbardziej zależeć oraz ich plusów i minusów.

Śniadania

Śniadanioteka

ul. Partyzantów 23; Czynne:  pon-pt 08:00 – 16:00, sb 08:00 – 14:00, ndz. nieczynne

Dobre jedzenie, miła obsługa, ale nie jest to miejsce specjalnie klimatyczne. Zjesz tutaj zarówno śniadanie, jak i lunch. Jak na miejsce śniadaniowe, to dla mnie ciut za drogo.

Flat White Cafe

ul. N. Barlickiego 2a; Czynne: pon-pt 06:30 – 15:00, sb 08:00 – 14:00, ndz. nieczynne

Miejsce serwujące śniadania m.in. w stylu angielskim. Nie jest to w 100% angielskie, bo serwowana kiełbaska jest lokalna, ale całość i tak bardzo smaczna. Obsługa bardzo sympatyczna, ceny przyzwoite. Nie jestem pewna czy to nagminne, ale podczas wizyty zdarzyło się, że dym z przygotowywanych posiłków był obecny na sali i ubrania nim przesiąkały. Mimo wszystko warte odwiedzenia, bo klimat miejsca jest bardzo przyjemny.

Lunch/Obiad

Suzzette

ul. 11 Listopada 58 (w pobliżu pl. Wolności); Czynne: pon-czw 10:00 – 22:00, pt 10:00 – 23:00, sb 11:00 – 23:00, ndz 12:00 – 21:00

Absolutnie fantastyczne miejsce zarówno na lunch, obiad, jak i kolację. Przepyszne i sycące naleśniki, panckakie, sałatki oraz dania główne – bardzo szeroki wybór. Bardzo sympatyczna obsługa, miejsce z klimatem. Jak na to, co dostajemy w zamian, ceny są szokująco niskie. W popularnych terminach (weekendy i wieczory), najlepiej zarezerwować stolik. Suzette, to jedno z moich top of the top knajp w mieście. Często tam bywałam, zwykle wybierałam różne dania i jeszcze nigdy się nie zawiodłam.

Kolacja

Restauracja Słodownia

ul. Rynek 1; Czynne: pon-czw 16:00 – 22:00, pt 16:00 – 00:00, sb 12:00 – 00:00, ndz 12:00 – 21:00

Do Słodowni lubię wpadać na smażony ser z frytkami i sałatką oraz piwko. Miejsce w klimacie industrialnym, miła obsługa, przyzwoite ceny.

Drinki

Magenta Colorfood & Liquids

ul. Przekop 10; Czynne: pon-czw 12:00 – 22:30, pt-sb 12:00 – 01:30, ndz 12:00 – 22:30

Magenta to fantastyczne miejsce zarówno na klimatyczną kolację, jak i spotkanie ze znajomymi. Bardzo smaczne jedzenie, sympatyczna obsługa, przyjemny klimat. Ceny są dość wysokie jak na to miasto, ale jeśli szukasz lokalu na piątkowy wieczór ze znajomymi przy drinku, to to będzie dobry wybór.

Kawiarnie

Costa Coffee

ul. Wałowa, Galeria Centrum Handlowe Sfera 2, parter; Czynne: w godzinach pracy galerii handlowej – pon -czw 09:00 – 21:00, pt-sb 09:00 – 22:00, ndz 10:00 – 21:00

Jeśli szukasz miejsca na pyszną, ale szybką kawę z klimatem wprost z londyńskich ulic, to tutaj się nie zawiedziesz. Nawet ten pośpiech dużych miast również odczujesz. Smak kawy najlepszy w mieście. Ceny standardowe. Jeśli jednak szukasz kawiarni z przytulnym klimatem, gdzie spędzisz kilka deszczowych godzin, to raczej nie będzie to to miejsce. W tym celu wybierz raczej kawiarnię Farma Cafe, opisaną niżej.

Farma Cafe

pl. F. Smolki 7 (wejście od ul. Stojałowskiego); Czynne: pon-pt 10:00 – 21:00, sb 15:00 – 21:00, ndz 12:00 – 20:00

Tak jak wspominałam wyżej, jest to idealne miejsce na kawę w klimatycznym miejscu, szczególnie w deszczowy dzień. Miła obsługa, smaczna kawa (choć nie tak bardzo jak w Costa Coffee) i przepyszne tiramisu. Wieczorami warto zarezerwować stolik. W tym miejscu spędziłam wiele godzin, również przed komputerem, a wychodząc miałam niedosyt, że to już na mnie pora. Fantastyczne miejsce, szczególnie  na popołudniowe spotkanie przy kawie i ciachu.

Podsumowanie

Mam nadzieję, że ten przewodnik nie tylko pozwolił Ci na zapoznanie się z atrakcjami Bielska-Białej, ale że udowodnił Ci również, że jest tutaj co robić i że na pewno nie będziesz się nudzić, przyjeżdżając na wypoczynek w Beskidy.

Bielsko-Biała to miejsce o wielu twarzach i brama do innych, fantastycznych miejsc na Podbeskidziu i Żywiecczyźnie.

Byłaś w Bielsku-Białej? Czy też wywarło na Tobie wrażenie miasta szans, rozwoju oraz „światowego formatu”? A jeśli jeszcze nie miałaś okazji, która z tych atrakcji, czy historii najbardziej Cię zafascynowała? Napisz do mnie! Chętnie wymienię się spostrzeżeniami.

Czupel i Magurka Wilkowicka: szlaki na szczyt KGP i WKB

0
Widok z polany obok dawnego schroniska "Widok na Tatry", szlak niebieski na Czupel

Czupel to szczyt leżący w Beskidzie Małym, w paśmie Magurki Wilkowickiej. Należy zarówno do Korony Gór Polski, jak i Wielkiej Korony Beskidów. Wielu twierdzi, że Czupel nie jest w żaden sposób imponujący, a nawet że jest nieco nudny. Faktycznie, nie rozpościera się z niego żaden malowniczy widok, bo wszystko przysłaniają drzewa. Jednak sam szlak na szczyt kryje kilka niespodzianek, które łatwo minąć, jeśli o nich nie wiemy. To ruiny stacji turystycznej, ruiny schroniska „Widok na Tatry”, czy też jaskinia Wietrzna Dziura/Smocza Jama, które dopełniają całości i uatrakcyjniają wędrówkę.

Który szlak na Czupel wybrać?

Możliwości tras jest w sumie dość sporo i dużo zależy od lokalizacji startowej i końcowej, jakie wybierzesz. Ale nawet w obrębie tego samego punktu startowego jest kilka opcji.

Może Cię zainteresować: Wielka Korona Beskidów – podstawowe informacje

Wilkowice – Magurka Wilkowicka – Czupel – Łodygowice/Wilkowice

Pierwsza propozycja to start w Wilkowicach, niedaleko Bielska-Białej. Tutaj masz do wyboru albo szlak zielony, który wiedzie bezpośrednio na Magurkę Wilkowicką, albo czarnym do Chatki na Rogaczu i dalej czerwonym na Magurkę Wilkowicką. Dystans  i przewyższenia na szlaku zielonym i czarno-czerwonym, są zbliżone. Wybierając szlak zielony i chcąc poszukiwać ruin schroniska (stacji turystycznej) Roberta Urbanke, będziesz musiała się nieco wrócić. Szlak zielony bowiem dociera zaraz pod schronisko na Magurce Wilkowickiej i całkowicie mija ten punkt.

Dalej trasa wiedzie już niebieskim szlakiem na Czupel. Przy zejściu masz do wyboru szlak czerwony do Łodygowic i powrót pociągiem do punktu wyjścia. Wybierając ten szlak tuż przed skrzyżowaniem z żółtym szlakiem, na wysokości Przysłopu, wypatruj Diablego Kamienia. Ponoć upuścił go diabeł lecący na Skrzyczne budować Diabli Młyn.

Możesz też wrócić do skrzyżowania ze szlakiem czarnym i zejście szlakiem czarnym z powrotem do Wilkowic. Ta druga opcja zejścia jest nieco dłuższa (jeśli chcesz dojść do punktu wyjścia), niż czerwonym, ale przewyższenia w obu wariantach są zbliżone. Dodatkowo, szlakiem czarnym albo wracasz do punktu wyjścia, albo w przysiółku Huciska lub Wilkowice Górne (w zależności od linii autobusu i terminu wycieczki) możesz wsiąść w autobus powrotny do Bielska Białej. Wybierając zejście szlakiem czarnym, na trasie masz jeszcze dodatkową atrakcję – Skałę Czarownic.

Atrakcje dodatkowe

Skała Czarownic wiąże się z XIX w. legendą o lokalnym zbójniku, który skumał się z dwiema znachorkami i razem okradali miejscowy kościół i mieszkańców. To właśnie w tym miejscu zostali przyłapani przez zabłąkanego wędrowca. Więcej o tej legendzie i Skale Czarownic przeczytasz tutaj. Co ciekawe, na skałach wokół Skały Czarownic znajdują się tajemnicze znaki, których pochodzenia oraz wieku nikt nie zna. Podobnie jak te, w okolicach jaskini Wietrzna Dziura.

Informacje dodatkowe

Jeśli o mnie chodzi, sama żadnych z opisanych powyżej opcji nie pokonywałam jeszcze, ale ani dystans, ani przewyższenia nie są duże, więc warto wziąć je pod uwagę. Tym bardziej, że komunikacja Wilkowic z Bielskiem – Białą jest stosunkowo łatwa, bo Wilkowice leżą tuż przy granicy miasta.

Alternatywnie, możesz również rozważyć zejście szlakiem żółtym do Tresnej Małej, zielonym do Łodygowic, niebieskim do Czernichowa lub czerwonym do Międzybrodzia Bialskiego. Dystanse i przewyższenia nieco się różnią od tych, wcześniej opisanych. Dodatkowo, zejście do Tresnej Małej, Czernichowa, czy Międzybrodzia Bialskiego, oznacza nieco trudniejszą komunikację z miastem. Na plus natomiast jest to, że będziesz bardzo blisko Jeziora Żywieckiego lub Międzybrodzkiego oraz rzeki Soły.  

Osobiście pokonywałam zejście czerwonym do Międzybrodzia Bialskiego i szlak ten jest bardzo przyjemny, ale o tym w opisie mojej trasy za chwilę. Przy pierwszej mojej wizycie na Czuplu w 2017 roku schodziłam niebieskim do Czernichowa. Dlaczego to zapamiętałam pomimo upływu czasu i wielokrotnych wizytach w Beskidach? Otóż szlak ten dał mi w kość i prawie zniechęcił do górskich wędrówek.

Może Cię zainteresować: Hrobacza Łąka, Kamieniołom i Wilczy Staw (Kozy) – Beskid Mały

Bielsko-Biała Straconka – Przełęcz Przegibek – Magurka Wilkowicka – Czupel – Międzybrodzie Bialskie (moja trasa)

 

Dane planowane, a dane rzeczywiste mogą się różnić.

Szukasz noclegu w Bielsku-Białej? Kliknij tutaj, żeby zarezerwować.

Początek trasy: Przystanek Straconka Leśniczówka

Przez: Przełęcz Przegibek, Magurka Wilkowicka, Czupel

Koniec trasy: Międzybrodzie Bialskie (przystanek: Międzybrodzie Bialskie Skrzyżowanie – pierwotne położenie)

Dystans: 11,1km

W górę: 520m

W dół: 640m

Czas przejścia wraz z przerwami i czasem na odpoczynek: ok. 5h, samego marszu, ok. 3h

Pobierz plik GPX i idź po moich śladach

Dane pochodzą z aplikacji na telefon Komoot (bez dodatkowych urządzeń).

Trudność szlaku: łatwy. Jeśli zaczynasz z Przełęczy Przegibek – bardzo łatwy.

Dojazd do Straconki

Podobnie jak przy propozycji z Wilkowic, tutaj również mamy kilka opcji. Samochodem najwygodniej będzie zaparkować na Przełęczy Przegibek. Ale jeśli zależy Ci na tym, by przejść również ten odcinek od ul. Górskiej, szlakiem czarnym do Przegibka, to tuż przy wejściu na szlak na ul. Górskiej, znajdziesz dziki parking na kilka samochodów. Zwróć jednak uwagę by nie parkować pod szlabanem, na wjeździe do lasu. To najczęściej droga pożarowa.

Dziki parking przy czarnym szlaku na ul. Górskiej w Straconce
Dziki parking przy czarnym szlaku na ul. Górskiej w Straconce

Żeby dostać się do Straconki komunikacją publiczną, w  Bielska-Białej wsiądź w autobus MZK linii nr 11 i pojedź nim na ostatni przystanek. Będzie to albo Straconka Leśniczówka, albo Straconka Zakręt. Straconka Zakręt, to ostatni przystanek, blisko wejścia na czarny szlak. Z niewiadomych mi powodów, nie wszystkie autobusy tej linii do niego dojeżdżają. Ale w sumie nie ma to aż tak dużego znaczenia. Nawet jeśli wysiądziesz na Straconka Leśniczówka, czyli na przedostatnim przystanku, to tragedii nie będzie. Będziesz miała jednak do wyboru pójście szlakiem zielonym prosto na Magurkę Wilkowicką i Czupel, albo podejść do następnego przystanku. Stamtąd przez Przełęcz Przegibek na Magurkę Wilkowicką i dalej na Czupel. Druga opcja wymaga jednak spaceru wzdłuż dość ruchliwej drogi, bez chodnika. Na szczęście nie jest to jednak duży odcinek, więc mija bardzo szybko.

Osobiście taką właśnie trasę pokonywała. Byłam zmuszona wysiąść na przystanku Straconka Leśniczówka, dalej podeszłam do kolejnego przystanku i stamtąd już czarnym szlakiem. Szlak czarny zaczyna się właśnie na ostatnim przystanku – Straconka Zakręt.

Przystanek Straconka Zakręt i początek czarnego szlaku
Przystanek Straconka Zakręt i początek czarnego szlaku

Opis trasy

Straconka – Przełęcz Przegibek (szlak czarny)
Wejście do lasu, na szlaku czarnym przy ul. Górskiej w Straconce
Wejście do lasu, na szlaku czarnym przy ul. Górskiej w Straconce

Miałam lekkie obawy co do tego odcinka trasy, bo zwykle szlak czarny jest szlakiem łącznikowym i przez to bywa stromy. Nie w tym wypadku. Trasa jest dość szeroka, przez las. Początkowo prowadzi wzdłuż drogi i pomiędzy drzewami możemy zauważyć jak nisko, w porównaniu do szlaku, ta droga jest i jak strome są zbocza. Dalej już wszystko przesłania las i nieco inne ukształtowanie terenu. Idzie się cały czas pod górę, ale nie jest stromo, a nawierzchnia jest dość przyjemna dla piechurów. Dopiero ostatnie podejście przy wejściu na Przełęcz Przegibek, jest nieco ostre. Ale to dosłownie kilkadziesiąt metrów i jesteśmy na Przełęczy.

Szlak czarny od ul. Górskiej w Straconce na Przełęcz Przegibek
Szlak czarny od ul. Górskiej w Straconce na Przełęcz Przegibek
Parking na Przełęczy Przegibek
Parking na Przełęczy Przegibek

Jeśli podróżujesz samochodem, to właśnie tutaj najprawdopodobniej zaparkujesz i pominiesz przejście czarnym szlakiem.

Przełęcz Przegibek – Magurka Wilkowicka (szlak niebieski i zielony + droga leśna)
Kapliczka i Krzyż ku pamięci Ofiar Wojny, Przełęcz Przegibek
Kapliczka i Krzyż ku pamięci Ofiar Wojny, Przełęcz Przegibek

Tuż przy wejściu na szlak, oprócz mapy regionu, znajdziesz kapliczkę z 1858r. oraz krzyż upamiętniający ofiary wojny. Już tutaj masz dwie opcje, albo podążać za szlakiem niebieskim, albo skorzystać z szerokiej drogi leśnej, która łączy się z tym szlakiem nieco dalej. Szlak w tym miejscu jest co prawda dużo krótszy od drogi leśnej, ale też dużo bardziej stromy. Poza tym, nie ma większego znaczenia, który wariant wybierzesz i tak dotrzesz tam, gdzie planujesz.

Dalej szlak biegnie właśnie po drodze leśnej, by kawałek dalej, odbić znowu w las. Kamieniste i nieco strome wejście zniechęciło mnie do wybrania tej opcji, zwłaszcza, że zaczął sypać śnieg. Wybrałam łagodniejszą drogę leśną. Pod Sokołówką droga leśną łączy się ze szlakiem zielonym i czerwonym. Czerwonym dojedziemy do pobliskiego skrzyżowania ze szlakami żółtym i niebieskim lub z powrotem do Bielska Białej, tyle że w inne miejsce, niż punkt startowy. Wybierając szlak zielony, dojedziemy najpierw do skrzyżowania ze szlakiem niebieskim i dalej, wprost na Magurkę Wilkowicką.

Szlak niebieski skręcający do lasu
Szlak niebieski skręcający do lasu
Skrzyżowanie drogi leśnej oraz szlaków
Skrzyżowanie drogi leśnej oraz szlaków, tutaj wybrałam szlak zielony

Ja wybrałam szlak zielony i nim poruszałam się, aż dotarłam do schroniska na szczycie. Zanim jednak zjawiłam się w schronisku, na skrzyżowaniu szlaków „Pod Magurką”, próbowałam odnaleźć ruiny dawnego schroniska (stacji turystycznej), wybudowanego przez Roberta Urbanke i jego żonę. Powstało ono w latach 30-tych XX w. i niestety długo nie postało, bo spłonęło w 2 lata po budowie. Dziś możemy dojrzeć jedynie fundamenty, które nota bene prawdopodobnie, będą lepiej widoczne ze szlaku żółto-czerwonego, po drugiej stronie.

Ruiny schroniska (stacji turystycznej Roberta Urbanke) Pod Magurką Wilkowicką
Ruiny schroniska (stacji turystycznej Roberta Urbanke) Pod Magurką Wilkowicką

Przy tym skrzyżowaniu, możemy zatrzymać się w Chatce na odpoczynek i posiłek. Tym razem jednak je pominęłam i udałam się do pobliskiego schroniska.

Chata z bufetem przy skrzyżowaniu szlaków Pod Magurką Wilkowicką
Chata z bufetem przy skrzyżowaniu szlaków Pod Magurką Wilkowicką
Schronisko na Magurce Wilkowickiej
Schronisko na Magurce Wilkowickiej
Schronisko na Magurce Wilkowickiej

Środek tygodnia, w środku raptem kilka osób i gospodarze. Zamówiłam zapiekankę, a w automacie kupiłam przepyszną gorąca czekoladę. Idealną na warunki pogodowe jakie panowały tego dnia. Dosłownie wszystkie pory roku, zmienne jak przemoczone skarpetki na szlaku. Raz ciepłe słońce, raz mroźny wiatr, a raz śnieg, czy raczej zmrożony deszcz. I tak praktycznie przez cały dzień, że nie wiadomo było, czy się rozbierać, czy ubierać. I czy było mi zimno, bo za bardzo się zgrzałam i wiatr mnie wychładzał, czy po prostu ciuchy już nie dawały rady.

Zapiekanka i gorąca czekolada w schronisku na Magurce Wilkowickiej
Zapiekanka i gorąca czekolada w schronisku

W normalnych, to znaczy cieplejszych, okolicznościach, zaległabym na dłuższą przerwę na polance obok schroniska i taki też był plan. Bardzo szybko z niego zrezygnowałam, kiedy wyszłam na zewnątrz.

Magurka Wilkowicka – Czupel (szlak niebieski i przez chwilę czarny)
Szlak niebieski z Magurki Wilkowickiej na Czupel w Beskidzie Małym
Szlak niebieski z Magurki Wilkowickiej na Czupel

Trasa z Magurki Wilkowickiej na Czupel jest przyjemna, niczym niedzielny spacer po niewysokim lesie, w obszarze chronionym Natura 2000. Rzut beretem od schroniska, tuż u zejścia na czarny szlak, znajdziemy jaskinię zwaną Smoczą Jamą lub Wietrzną Dziurą. Jaskinia należy do jaskiń osuwiskowych, a jej niepozorne wejście nie zdradza tego, że długość korytarzy jaskini ma ok 33m. Opis charakterystyczny jaskini znajdziesz na tej stronie. To, czego jednak tam nie znajdziesz, to informacja o znakach naskalnych, tuż przy wejściu do jaskini. Są bardzo różne, od napisów, po symbole. Nie dotarłam jeszcze do informacji o tym, skąd pochodzą, co znaczą, ani jak stare są. Biorąc jednak pod uwagę to, że w pobliżu znajduje się Skała Czarownic, na której również znajdują się tajemnicze znaki, można by wyjść z założenia, że te dwa miejsca są w jakiś sposób powiązane. Może to tutaj zbójnik z legendy, wraz ze znachorkami, ukrywali skradzione skarby?

Wejście do jaskini Wietrzna Dziura/Smocza Jama na trasie na Czupel
Wejście do jaskini Wietrzna Dziura/Smocza Jama na trasie na Czupel
Znaki na skale przy wejściu do jaskini Smocza Jama/Wietrzna Dziura, szlak czarny w pobliżu Czupla
Znaki na skale przy wejściu do jaskini Smocza Jama/Wietrzna Dziura

Zostawmy jednak zbójników i rzekome czarownice, i przejdźmy dalej. Po kilku minutach dotrzemy na polanę, gdzie drzewa nieco się przerzedzają, a naszym oczom, po prawej stronie ukazuje się ogrodzony kawałek ziemi. To w tym miejscu kiedyś stało prywatne schronisko „Widok na Tatry”. Schronisko zostało wybudowane w 1914 r. i konkurowało z niemieckim schroniskiem na Magurce Wilkowickiej. Przetrwało dwie wojny światowe, po czym spłonęło w 1967 roku. Dziś można dojrzeć jedynie fundamenty, które co raz bardziej zarastają trawą i ciężko rozpoznać, że to pozostałości budynku. Z polany rozciąga się widok na Skrzyczne, Pasmo Babiogórskie, a nawet Tatry. Oczywiście, wszystko zależy od przejrzystości powietrza. Stąd do Czupla mamy jeszcze ok 10 min przyjemnego spaceru.

Ruiny schroniska "Widok na Tatry" przy szlaku niebieskim na Czupel
Ruiny schroniska „Widok na Tatry”
Ogrodzona działka gdzie było dawne schronisko "Widok na Tatry", szlak niebieski na Czupel
Ogrodzona działka gdzie było dawne schronisko „Widok na Tatry”,
Widok z polany w pobliżu dawnego schroniska "Widok na Tatry", szlak niebieski na Czupel
Widok z polany w pobliżu dawnego schroniska „Widok na Tatry”, szlak niebieski na Czupel
Czupel – najwyższy szczyt Beskidu Małego – gdzie szukać pieczątki?

Tak jak wspominałam, szczyt nie jest jakoś szczególnie imponujący, bo zalesiony i trudno cokolwiek dojrzeć. Gdyby nie tabliczki informacyjne, można by go minąć, nawet nie wiedząc. Jeśli szukasz skrzynki z pieczątką, musisz podejść jeszcze kawałek dalej szlakiem, do drugiego oznaczenia. Oprócz skrytki z pieczątką, znajdziesz tam również ławeczki z miejscem do odpoczynku i….kupę kamieni na środku.

Na szczycie Czupla, punkt nr 1
Na szczycie Czupla, punkt nr 1
Szczyt Czupla, pkt nr 2, skrytka z pieczątką, ławeczki i padający śnieg
Szczyt Czupla, pkt nr 2, skrytka z pieczątką, ławeczki i padający śnieg
Czupel, skrytka z pieczątką na pkt nr 2
Czupel, skrytka z pieczątką na pkt nr 2
Rada:

Jeśli zaparkowałaś na Przegibku, to najwygodniej będzie wrócić tą samą drogą i ewentualnie zahaczyć o odcinki innych szlaków, które biegną w podobnym kierunku – żeby nieco urozmaicić już znaną trasę.

Czupel – Międzybrodzie Bialskie (szlak niebieski i czerwony)

Mimo, że strefa odpoczynku na szczycie Czupla wręcz zachęca by się zatrzymać, ja poszłam dalej. Opady zmrożonego deszczu nasilały się, a na niebie, po raz kolejny, zrobiło się ciemno. Nie byłam pewna, czy nie szykuje się duże załamanie pogody, a im dłużej stałam, tym bardziej zimno mi się robiło. Już nawet kawa w termosie miała temperaturę blisko temperatury pokojowej.

Idąc cały czas szlakiem niebieskim, dojdziemy do Przełęczy pod Czuplem. Tutaj spotkałam starszego pana. Na moje oko, po 70-ce. Chwilę porozmawialiśmy. Okazało się, że pan był wprawnym piechurem i nawet teraz robi dystanse bliskie 20 km. Odcinek z Przegibka na Czupel był dla niego zdecydowanie za krótki, toteż rozważał zejście, np. do Czernichowa i powrót tą samą trasą. Kiedy staliśmy na rozejściu szlaku niebieskiego i czerwonego, pan stwierdził, że ostatecznie podejdzie jeszcze tylko na Rogacz i będzie wracał, bo zależało mu być na miejscu przed 16. Tutaj też się pożegnaliśmy, a ja skręciłam na szlak czerwony.

Szlak czerwony z Czupla - widoki
Szlak czerwony z Czupla – widoki

Na szlaku czerwonym byłam praktycznie sama. Minęła tylko jedną osobę, idącą w przeciwnym kierunku. Początkowo nawierzchnia szlaku nieco kamienista, później łagodnieje. Na tym odcinku trasy nie ma już żadnych atrakcji, poza przepięknym lasem i wyzierającym zza drzew Jeziorem Międzybrodzkim. Latem, kiedy jest zielono, pewnie i tego nie widać. Ten odcinek idziemy praktycznie cały czas w dół i brak na nim płaskich fragmentów. W ciągu ok 3,5 km schodzimy ok 550m w dół. Myślę więc, że przyjemniej jest tędy schodzić, niż wychodzić, chyba że zależy nam żeby się zmęczyć. Całość zejścia  zajmuje ok 1-1,5h, w zależności od przerw i tempa.

Szlakiem czerwonym z Czupla do Międzybrodzia Bialskiego
Szlakiem czerwonym z Czupla do Międzybrodzia Bialskiego
Szlak czerwony z Czupla do Międzybrodzia Bialskiego - widok na jezioro
Szlak czerwony z Czupla do Międzybrodzia Bialskiego – widok na jezioro
Międzybrodzie Bialskie

Kiedy dotrzemy już do Międzybrodzia Bialskiego, na pewno zwrócimy uwagę na trwający tam remont głównej drogi. Wspominałam o tym na samym początku artykułu. Remont ciągnie się na bardzo dużym odcinku, ok 10-12 km ruchliwej drogi, tzw. starej drogi na Żywiec. Dodatkowo jest bardzo ciasno, co powoduje przestoje i ogromne opóźnienia autobusów. Mój był spóźniony ok 40 min, co oznaczało prawię godzinę dodatkowego marznięcia w lodowatym wietrze. Jeśli chodzi o sam przystanek, to znajduje się on ok 300m dalej, od pierwotnego położenia, tuż przy wjeździe do Biedry.

Podsumowanie

Jak zdążyłaś zauważyć, szlaków na Czupel i Magurkę Wilkowicką jest sporo. Nawet odwiedzając te  szczyty kolejny raz, nie będziesz się nudzić. Na Magurce byłam wielokrotnie, w ciągu ostatnich lat. Na Czuplu tylko raz, w 2017 r. i nie wspominam tego zbyt dobrze. Raz, że był to początek mojej przygody w Wielką Koroną Beskidów i górami jako takimi, choć w górach byłam wcześniej już wiele razy. Dwa, że totalnie nie wiedziałam jak się przygotować do wyjścia i jak planować trasę. To, co zapamiętałam z tej wycieczki to strome podejścia, masę luźnych kamieni, obolałe ciało po i tydzień odchorowywania. Serio! Jak widać, wcale tak być nie musi, a wycieczka może być bardzo przyjemna i atrakcyjna.

Daj znać w komentarzu na dole, czy wpis był przydatny i czy wiedziałaś o tych atrakcjach. Jeśli byłaś już na Czuplu i Magurce Wilkowickiej, daj znać w komentarzu, którędy szłaś i jak się podobało!

O mnie

Bridget
17 POSTY18 KOMENTARZE

Polecane