Góra Żar, to jedna z najpopularniejszych gór w Beskidzie Małym i nie ma się co dziwić. Nie dość, że można się na nią dostać w dość łatwy sposób (kolejką linowo-terenową), oferuje fantastyczne widoki na Beskid Śląski i Mały, to jeszcze jest tam sporo atrakcji. Jakich? O tym dowiesz się za chwilę.
Pozwól, że najpierw zaproszę Cię na sąsiadującą górę, również w Beskidzie Małym – Kiczerę. To o wiele mniej znane miejsce, ale krajobrazowo bije na głowę wiele innych lokalizacji. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że nawet Górę Żar. No i nie ma tam tłumów, choć oprócz zapierających dech w piersiach widoków (nie przesadzam!), jest tutaj również wiata i miejsce na ognisko.
Wycieczkę zaczniemy z Międzybrodzia Żywieckiego, przyjdziemy przez Kiczerę, Górę Żar i skończymy urbexem w Kozubniku.
O Górze Żar i jej atrakcjach pisałam po raz pierwszy w 2018 roku. Trochę od tego czasu się zmieniło, zatem oddaję w Twoje ręce tekst z najświeższymi informacjami w tym temacie.
Dojazd do Międzybrodzia Żywieckiego
Jeśli podróżujesz autobusem, to z Bielska-Białej wybierz autobus Komunikacji Beskidzkiej (dawny PKS), linię nr 113 i wysiądź na przystanku Międzybrodzie Żywieckie Pętla. Upewnij się tylko, że o godzinie, o której wyruszysz, autobus dojedzie do tego właśnie przystanku, bo niektóre z tej samej linii kursują tylko do przystanku Międzybrodzie Żywieckie Kościół. Nawet jeśli będziesz miała wysiąść przy kościele, to nie będzie to duży problem, a jedynie kilka dodatkowych kilometrów.
Dojazd z Bielska-Białej autobusem, to ok 1h godziny jazdy, a w tygodniu może i nawet nieco dłużej, ze względu na remont drogi na odcinku od Porąbki, do Międzybrodzia Żywieckiego.
Z tego samego względu dojazd samochodem również do przyjemnych nie należy. To znaczy, kiedy ruch jest niewielki, na przykład w niedzielę wcześnie rano, to jeszcze nie jest tak źle. Przy większym natężeniu już robi się średnio przyjemnie. Pocieszające jest jednak to, że kiedy remont się zakończy, podróżowanie na tej trasie będzie o wiele przyjemniejsze i bezpieczniejsze, bo serio pozostawało wiele do życzenia.
Do Międzybrodzia Żywieckiego dojedziesz również z Żywca, autobusami MZK, linia nr 16 i 17. A skoro autobusami, to i dojazd samochodem powinien być możliwy. Piszę powinien, ponieważ na odcinku Międzybrodzie Żywieckie – Tresna (lewobrzeże) droga jest zamknięta. Zakładam jednak, że przejazd prawobrzeżem nie powinien sprawić większych kłopotów, poza utrudnieniami związanymi z remontem.
Jeśli podróżujesz autobusem, to z Porąbki Kozubnik do Bielska-Białej dojedziesz autobusem linii nr 112. Upewnij się jednak w internetowym rozkładzie jazdy, czy o planowanej godzinie i dniu ten autobus jedzie. Z tego co widzę, to dużo łatwiej dostać się do Kęt, niż do Bielska-Białej, ale też nie jest to nie możliwe.
Szukasz noclegu w Międzybrodziu Żywieckim? Kliknij tutaj, żeby sprawdzić dostępność i zarezerwować!
Parkingi w Międzybrodziu Żywieckim
Jeśli chodzi o parkingi, to masz kilka opcji.
- niewielki parking pod sklepem przy ul. Beskidzkiej w centrum wsi
- 2 parkingi w pobliżu dolnej stacji kolejki linowo-terenowej na Górę Żar
- 2 nieoficjalne, niewielkie parkingi na ul. Kosarzyska, tuż za przystankiem Międzybrodzie Żywieckie Pętla
Rada:
Jeśli na Żar wybierasz się wiosenną lub jesienną porą kiedy jeszcze albo już nie jest tak ciepło, warto zabrać czapkę, bo wieje dość mocno. Nie bez powodu to stamtąd startują paralotniarze, o których przeczytasz dalej.
Opis szlaku: Międzybrodzie Żywieckie – Kiczera – Góra Żar – Kozubnik (moja trasa)
Dane planowane, a dane rzeczywiste mogą się różnić.
Szukasz noclegu w Bielsku-Białej? Kliknij tutaj, żeby zarezerwować.
Początek trasy: Przystanek autobusowy Międzybrodzie Żywieckie Pętla
Przez: Przełęcz Isepnicką i Kiczerę
Koniec trasy: Przystanek autobusowy Porąbka Kozubnik
Dystans: 11,5 km
W górę: 510m
W dół: 530m
Czas przejścia wraz z przerwami i czasem na odpoczynek: ok. 6h, samego marszu, ok. 3h
Pobierz plik GPX i idź po moich śladach
Dane pochodzą z aplikacji na telefon Komoot (bez dodatkowych urządzeń).
Trudność szlaku: łatwy, miejscami średnio trudny
Międzybrodzie Żywieckie – Kiczera
Wycieczkę rozpoczynamy szlakiem zielonym. Przez pierwsze 1,4 km wiedzie asfaltem, pośród zabudowań, nieco w górę. Mijamy wysoki, choć mały wodospad i dochodzimy do skrzyżowania, gdzie szlak biegnie dalej ulicą w górę, wzdłuż rzeki. Po drugiej stronie rzeki, ulica biegnie dołem, by później znów się połączyć, z tą, którą biegnie szlak. Tutaj nie ma większego znaczenia, którą opcję wybierzesz.
Po chwili, kiedy asfalt już zdążył się zamienić na drogę szutrową, docieramy do miejsca odpoczynku na obrzeżach Obszaru Natura 2000. Znajdziesz tutaj ławeczkę i źródełko ks. Józefa. Samo źródełko „ledwo zipie” i wody tutaj nie nabierzesz, ale samo otoczenie jest całkiem przyjemne.
Idąc dalej, wspinając się już nieco bardziej, dotrzemy do kolejnego punktu odpoczynku. Tyma razem z dość sporą wiatą i ławeczkami. Z tego punktu szlak pnie się już dość mocno pod górę, ale ścieżka jest szeroka i dość przyjemna, choć momentami stroma. Serducho tutaj mocno puka, zwłaszcza jeśli popatrzysz na strome zbocza, zaraz przy szlaku. W niedzielny poranek spotkałam tutaj tylko jedną rodzinkę, więc nie sądzę, żeby ten szlak był zbyt często wybierany przez turystów. A szkoda, bo jest klimatycznie i obecność lasu sprawia, jakbyśmy się zanurzali w inną przestrzeń. Chociaż, może to też zasługa właśnie tego, że nie ma tutaj tłumów?
Kiedy dojdziemy do skrzyżowania ze szlakiem czerwonym, (Małym Szlakiem Beskidzkim), szlak zielony łagodnieje. Rzut beretem, już na Przełęczy Isepnickiej, szlak zielony odbija w lewo i mija Kiczerę. Zatem tutaj zmieniamy szlak na szlak czerwony, którym przez Kiczerę dotrzemy później na Górę Żar – główną atrakcję wycieczki. Na Przełęczy Isepnickiej, gdzie znajdziesz również ławeczki do odpoczynku, szlak czerwony łączy się również ze szlakiem żółtym, który biegnie z Targanic, przez Kiczerę, do Porąbki. Ale to trasa na inny raz.
Nas interesuje teraz tylko szlak czerwony (na odcinku do Kiczery żółto-czerwony), który jeszcze każe nam się nieco po wspinać, ale doprowadza nas na sam szczyt Kiczery.
Kiczera w Beskidzie Małym
A tam, jeszcze przed samymi punktami widokowymi, zaczynam zbierać szczękę z ziemi. Docierając najpierw do jednego punktu, a później do drugiego, z trudem powstrzymuję łzy wzruszenia, co nie zdarza mi zbyt często. Tam gdzie znajduje się wiata, Apteczka na Szlaku i miejsce na ognisko, usiadłam i chłonęłam krajobraz. Serio, nie sądziłam, że w Beskidzie Małym może być tak pięknie i widokowo.
Przyznam, że do tej pory traktowałam to pasmo po macoszemu. No bo przecież nie ma tutaj wysokich gór, większość ludzi najczęściej wybiera Beskid Śląski i Żywiecki, a przewodniki serwują go zawsze w towarzystwie siostrzanych pasm. A to błąd!
Już sama Kiczera oferuje niesamowite widoki na inne pasma górskie i nie bez powodu jest to teren Parku Krajobrazowego Beskidu Małego. Na drugim punkcie widokowym, oprócz fantastycznych widoków, znajdziemy nieco dzikie miejsce ogniskowe, ławeczki i tablicę z opisaną panoramą. Stąd dojrzysz nawet Skrzyczne i Szyndzielnię w Beskidzie Śląskim! No i oczywiście gwiazdę dnia – Górę Żar wraz ze zbiornikiem – na pierwszym planie.
Kiczera – Góra Żar
Idąc z Kiczery w stronę Góry Żar, będziemy już praktycznie tylko schodzić, bo Kiczera jest wyższa od Góry Żar. Najpierw dość ostro w dół, później już nieco łagodniej. Najpierw dotrzemy do skrzyżowania z kapliczką i ławeczką, gdzie można na chwilę przysiąść. Chwilę później znajdziemy się na drodze asfaltowej w pobliżu Góry Żar. Rozpoznamy to po większym zagęszczeniu ludzi, niż w okolicach Kiczery.
W rejonie zbiornika Elektrowni Szczytowo-Pompowej szlak biegnie na wzniesieniu, tuż przy płocie. Ale możesz też spokojnie iść za drogą – nie ma to większego znaczenia, bo zbiornik i tak jest jeszcze wyżej i nic nie zobaczysz.
Góra Żar – atrakcje
Wspominałam na wstępie, że na Górze Żar jest sporo atrakcji. Oprócz fantastycznych widoków na Beskid Mały, Śląski, Jezioro Międzybrodzkie i Jezioro Żywieckie, jest jeszcze kilka innych:
- Trasy rowerowe Enduro
- Zwiedzanie Elektrowni Szczytowo – Pompowej wraz z podziemiami.
- Tor saneczkowy.
- Ogromna ławka – miejsce fotek na tle Kotliny Żywieckiej.
- Zimą trasy narciarskie.
- Lot paralotnią w tandemie lub pełne szkolenie, które kończy się Świadectwem Kwalifikacji Pilota Paralotniowego – działa tutaj kilka szkół paralotniarskich.
A u podnóża Góry Żar, działa Górska Szkoła Szybowcowa, w której szkolił się Sebastian Kawa – wielokrotny mistrz świata w szybownictwie i nie tylko.
Oprócz tego na Górze Żar znajdziesz lokale gastronomiczne, miejsca do odpoczynku, lunety i opisaną panoramę. Na Górze Żar jest też znacznie więcej ludzi, którzy nie rzadko korzystają z kolejki linowo – terenowej. Nawet rowerzyści! Ci najpierw wjeżdżają kolejką, by później znów się cieszyć adrenaliną na zjeździe w dół.
Góra Żar – atrakcje w okolicy
Oprócz wymienionych wyżej atrakcji, możesz skorzystać w kilku innych, w okolicy.
Jeśli loty w przestworzach to nie Twoja bajka, to pomyśl o wypoczynku nad Jeziorem Międzybrodzkim lub Jeziorem Żywieckim. Są to miejsca idealne dla miłośników plażowania i sportów wodnych. Oprócz klasyków, jak rowerki czy kajaki, nad Jeziorem Żywieckim są również dostępne SUP-y – fantastyczna przygoda, nawet jeśli nigdy wcześniej nie próbowałaś. Nad jeziorami dostępna jest również mała infrastruktura, jak kawiarnie, lodziarnie, budki z jedzeniem. Musisz jednak wiedzieć, że w sezonie letnim, w upalne weekendy, obłożenie jest całkiem spore. Ale klimat letniego lenistwa zdecydowanie jest obecny, szczególnie nad Jeziorem Żywieckim.
Ale wróćmy do trasy, do ostatniego, nieco creepy, punktu wycieczki – zejścia do Porąbka – Kozubnik i urbexu w ruinach dawnego kompleksu wypoczynkowego, Kozubnik.
Góra Żar – Kozubnik
Teraz tak: zejście do Kozubnika można zrobić w dwojaki sposób. Można iść najpierw szlakiem czerwonym, a później czarnym do wsi. Tylko żeby dotrzeć do ruin, musisz pokonać jeszcze kilka kilometrów – obchodzisz jakby na około.
Ja wybrałam inną ścieżkę – niebieską, która na Mapie Turystycznej nie jest oznakowana. Oznakowanie jednak występuje na Mapy.cz No i w terenie również jest, a właściwie pozostałości po nim. Tym szlakiem dojdziemy bezpośrednio do ruin Kozubnika. Jeśli się nie mylę, to tą właśnie trasę, kuracjusze z Kozubnika wybierali by wejść na Górę Żar.
Zatem chodźmy.
Z Góry Żar wybierz najpierw szlak czerwony (MSB), który biegnie w stronę Porąbki. Przejdziemy obok gigantycznej ławki, a po prawej toru saneczkowego. Tuż za tym drugim – na samym jego dole, skręcamy w ścieżkę w prawo. Nie jest ona oznakowana, ale biegnie z drugiej strony ogrodzenia elektrowni.
Mniej więcej w jego połowie, szlak skręca do lasu i schodzi najpierw w dół, a dalej jakby slalomem przez las. Ścieżka nie jest zbytnio wydeptana, ale zauważysz stare oznakowania szlaku. Miejscami szlak jest bardzo wąski, ze stromymi zboczami obok, zawalony drzewami i trzeba bardzo uważać. Ale jeśli mam być szczera, to wspominam go dużo lepiej niż zejście oficjalnym, zielonym szlakiem z Hrobaczej Łąki do Kamieniołomu w Kozach.
Ten trudniejszy odcinek w końcu się kończy i schodzimy na drogę leśną. Zwróć uwagę, ponieważ mogą tam być prowadzone prace leśne – wycinka drzew. Widziałam zarówno tabliczki na dole już, jak i efekty. Przy wejściu na szlak od strony Góry Żar, tabliczek nie było.
Szlak niebieski zaprowadzi nas wprost pod same ruiny Kozubnika.
Kiedy wejdziesz już na asfaltową ul. Krajobrazową, skręć później w prawo w ul. Kochaną. Rozpoznasz ją po starej bramie, betonowych płytach ulicznych i ruinach kwater wypoczynkowych. Ulica ta, to jedna z wielu dawnych tras spacerowych wokół kompleksu Kozubnik.
Ale co to właściwie za miejsce, ten Kozubnik?
Kozubnik – urbex w ruinach dawnego kompleksu wypoczynkowego
Właściwa nazwa, to Zespół Domów Wypoczynkowo-Szkoleniowych HPR Porąbka-Kozubnik. Było to miejsce samowystarczalne. Własne ujęcie wody, oczyszczalnia ścieków oraz wojskowy agregat prądotwórczy, to tylko niektóre elementy infrastruktury. Na powierzchni 7,5ha można było znaleźć 16 obiektów noclegowych, kompleks 3 krytych basenów, sauny, korty tenisowe, klub nocny, fryzjera, solarium oraz wiele więcej. Słowem, było to luksusowe miasteczko dla „możnych” okresu komunizmu. Obiekt powstał w latach 1968-1970, a swą działalność zakończył w 1996 roku. Po upadku komunizmu zakupili go dwaj inwestorzy z USA, ale bardzo szybko popadli w długi, syndyk ogłosił upadłość firmy, a obiekt popadł w ruinę. To, co było wartościowe, zostało rozkradzione.
Ok 2013 roku tereny Kozubnika zostały wykupione przez inną spółkę i rozpoczęła się jego rewitalizacja. Po raz pierwszy byłam w tym miejscu w 2018 roku, drugi raz teraz, w 2023 i choć powoli, to widać postępy. Dwa gmachy z luksusowymi mieszkaniami i restauracjami już działają i można je wynajmować. Wyburzono kilka innych budynków, a pozostałe wciąż czekają na powrót do swej świetności.
Do wpisu dołączam zdjęcia aktualne i te z 2018 roku, z obiektami, których już nie ma – dla porównania.
Jeśli zdecydujesz się wejść do środka zniszczonych budynków lub zwiedzać je blisko z zewnątrz, bądź bardzo ostrożna. Wchodząc do jednego z nich myślałam, że jestem na parterze, a okazało się, że pode mną były jeszcze 2 piętra! Co prawda podłoga była w całkiem dobrym stanie, ale na zewnątrz zwisały elementy metalowej konstrukcji. Słowem- będąc w takim miejscu trzeba patrzeć w górę, żeby coś na głowę nie spadło, i pod nogi, żeby gdzieś nie wpaść.
Niemniej, jest to miejsce warte odwiedzenia. Miejsce nieco smutne, gdzie ledwo słyszalne echa dawnych luksusów, mieszają się z mroczną historią komunizmu (tutaj zapadały ważne decyzje, nie tylko dla przemysłu hutniczego), upadku posiadłości oraz nadziei na rewitalizację tego, co było najpiękniejszego.
Góra Żar: alternatywne szlaki i trasy
W zależności od tego jaką formę transportu wybierzesz oraz czy chcesz robić pętlę, czy niekoniecznie, masz kilka alternatywnych opcji dotarcia na Górę Żar.
Najprostszą jest oczywiście, wspomniana już kolejka linowo – terenowa.
Może również zaparkować pod dolna stacją tej kolejki i asfaltem wejść na sam szczyt.
Inną opcją jest wybranie szlaku czarnego, który biegnie tuz obok kolejki. Tutaj jednak nie jestem pewna, co do możliwości korzystania. Przy wejściu na szlak z góry widniała tabliczka zakazu, aczkolwiek turyści nie korzystali z tego odcinka szlaku czarnego i wybierali ścieżkę tuż przy kolejce, by później wejść na szlak czarny. Czy taka sama tabliczka z zakazem wejścia jest na dole? Tego nie jestem pewna, bo ruszałam z nieco innego punktu. Powrót możesz zrobić przez Kiczerę i zejście szlakiem zielonym z powrotem do Międzybrodzia Żywieckiego. Lub też odwrotnie – zacząć zielonym i skończyć czarnym. W ten sposób wychodzi przyjemna pętelka, tylko że w obu tych opcjach pominiesz Kozubnik.
Na Górę Żar wejdziesz również fragmentem Małego Szlaku Beskidzkiego od strony Porąbki Zapory. Z Porąbki, choć z innego punkt, dojdziesz na Górę Żar również żółtym szlakiem. To znaczy żółtym do Kiczery, a później czerwonym na Górę Żar.
Opcji zejścia również jest kilka. Jeśli chcesz odwiedzić również Kozubnik, to wybierz albo szlak niebieski (którego nie ma na tej mapie), albo szlak czarny.
Dla ambitniejszych i z lepszą kondycją, proponuję trekking niebieskim przez Jaworzynę w pobliżu Rezerwatu Szeroka. Tą wycieczkę możesz albo rozpocząć w Międzybrodziu Żywieckim i na skrzyżowaniu wybrać szlak niebieski. Możesz również rozpocząć niebieskim wprost z Czernichowa/Tresnej.
Żadnej z tych alternatywnych opcji jeszcze nie szłam. Poza spacerem drogą asfaltową, z parkingu przy dolnej stacji. Planuję jednak kiedyś wrócić i wydłużyć wycieczkę o Jaworzynę i Rezerwat Szeroka.
Ciekawostka:
Jest taki punkt na trasie asfaltowej (dojazd do parkingu), który jest uznawany za magiczny i gdzie zdaniem niektórych pojazdy same toczą się pod górkę. Czy tak rzeczywiście jest? Najlepiej sprawdź sama!
Podsumowanie
Jak widzisz, opcji tras na Górę Żar oraz atrakcji na trasie i na miejscu nie brakuje. Jestem pewna, że znajdziesz tam coś dla siebie.
Byłaś już na Górze Żar albo Kiczerze, czy innym szczycie Beskidu Małego? Napisz do mnie! Chętnie poznam Twoje wrażenia i spostrzeżenia.
Dobrze jest mieszkać w pobliżu gór! 🙂